Eliksir miłosny zrodzony z nienawiści Briggi działa bez zarzutu. Na swój ślub z Karrem Sioban nie zaprasza nawet własnej matki, a podczas przyjęcia weselnego skazuje na banicję przyjaciółkę rodziny, panią Gerdę. Małżonek nie wykazuje bynajmniej zainteresowania pięknością którą poślubił, woli obżerać się ulubionym przysmakiem - stworkami uki w miodzie. Lady O'Mara, Seamus i Kyle podejrzewają, że z księżniczką jest coś nie tak, ale jeszcze nie wiedzą co. Podczas nocy poślubnej Sioban odkrywa u swego małżonka kozią racicę zamiast dłoni, wspominając czasy Blackmore'a, ucieka poza miasto. Pobity i upokorzony przez władczą matkę Karr odnajduje żonę, która mimo wszystko nadal go kocha, obydwoje chcą dokończyć to czego nie skończyli minionej nocy. Z chorej miłości rodzi się plaga czarnych szkodników, która atakuje miasto. Podczas wiecu pod Drzewem Prawdy wszystkie klany muszą uznać poddaństwo klanowi Gerfaut, Kyle z Klanach odmawia i Sioban skazuje go na śmierć w mękach. Do wyroku jednak nie dochodzi, dzielny Seamus i kochająca Kyle'a Merry wyrywają go z rąk kata, ale cena jest wysoka, Merry traci życie, a Sioban zostaje poważnie ranna. Zapada decyzja - księżniczkę należy otruć, ponieważ śmierć to jedyne lekarstwo na władające nią zło. Lady O'Mara lecząc rany córki podaje jej truciznę. Sioban umiera. Jedyną osobą, która może pożegnać księżniczkę w ostatniej drodze i spalić jej ciało na pogrzebowym stosie jest jej matka, ale ta odrzuca pochodnię i odchodzi. Nazajutrz ktoś kradnie jej ciało, a w kierunku utraconych ziem podąża żałobny kondukt. O'Mara wierzy, że jej córkę da się jeszcze wyrwać ze szponów zła. Każe złożyć jej ciało obok szkieletu jej ojca. Tylko jego duch może zdjąć klątwę z umarłej, a kto wie, może nawet i przywrócić ją ponownie do życia...