CYTRYNKOWA MIŁOŚĆ
Co prawda „Citrus” jest już całkiem bliski finału – przed nami jeszcze jedynie trzy tomiki – ale fabuła, jak na typowy romans przystało, nie zamierza przestać się komplikować. I… nic więcej już chyba dodawać nie trzeba, bo fani właśnie dokładnie tego od serii oczekują. A że jednocześnie czeka tu na nich solidna porcja obyczajowo-szkolno-wakacyjnych wątków, na czytelnicy dostają sporo naprawdę udanej, momentami nawet nasyconej emocjami zabawy.
Dla Yuzu otrzymanie pierścionka od Mei było jak spełnienie marzeń. Teraz jest szczęśliwa i zamierza korzystać z sytuacji, a ponieważ zaczynają się wakacje, chce spędzić z „siostrą” lato. Tu jednak pojawiają się problemy, bo nie dość, że musi chodzi do szkoły wakacyjnej, to jeszcze poznaje tam niejaką Suzuran, starszą koleżankę z talentem do obserwowania otoczenia i ludzi. Czyżby skrywany związek Yuzu i Mei przestanie być tajemnicą? A jeśli tak, co może z tego wszystkiego wyniknąć i co jeszcze czeka na dziewczyny?
„Citrus”, co prawda traktuje o relacjach dwóch sióstr (przyrodnich, oczywiście, ale jednak), to typowe (dla wielu do bólu, ale przecież to nie seria dla przeciwników gatunku) shoujo ai ze wszystkim, co się z tym terminem wiąże. Fani doskonale wiedzą, czego oczekiwać, ale dla niewtajemniczonych albo po prostu tych, którzy ogólnie coś na ten temat wiedzą, jednak nigdy nie mieli w rękach podobnej mangi, kilka słów wyjaśnienia. A zatem co tu czeka na czytelników? Sporo miłosnych uniesień, emocji, dużo wzdychania, jeszcze więcej łez, poszukiwania czułości, zrozumienia… a wszystko to oczywiście w kobiecym gronie. Kto lubi tego typu opowieści, na pewno nie będzie z „Citrusa” zawiedziony. Kto nie lubi, nie znajdzie tu nic, co by go do nich przekonało, ale chyba niczego innego nie można się było spodziewać, prawda?
Oczywiście jeśli nie jesteście fanami girl love, ale temat Wam nie przeszkadza, a lubicie opowieści o miłości, powinniście wiedzieć, że „Citrus” to seria skrojona tak, jak to typowy romans. Wrogowie, przeszkody, pomyłki… Humoru przy okazji też nie brakuje. Autorka dorzuca do tego wszystkiego szkolne życie i związane z tym problemy, tematykę przyjaźni i tym podobnych kwestii. Kto lubi romantyczne opowieści, niezależnie od płci bohaterów w nie uwikłanych, nie będzie zawiedziony.
Ale i tak nie ma się co oszukiwać, że prawdziwą gwiazdą tej serii są ilustracje. Całość, jak na shoujo przystało, została narysowaną w sposób lekki, prosty i pozbawiony nadmiaru czerni. Jednocześnie, co warto docenić, Saburouta zrezygnowała z typowych dla gatunku uproszczeń, więc jej ilustracje są szczegółowe, mają w sobie dużo realizmu, a często używane rastry dodają im charakteru. I tak oto w ręce czytelników trafia niezła, momentami naprawdę dobra manga. Owszem, trzeba lubić gatunek girls love, by się z niej odnaleźć – albo po prostu nie mieć nic przeciw niemu – ale w końcu to rzecz dedykowana fanom i żaden z nich nie będzie zawiedziony.
|
autor recenzji:
wkp
12.03.2020, 06:39 |