|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

339
Binio Bill #5 - Binio Bill - ... i Szalony Heronimo (wyd. II) [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 35,91 zł!
seria / numer:
tytuł:
Binio Bill - ... i Szalony Heronimo (wyd. II)
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
210 x 297 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
48
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
39,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
Pożegnanie z Binio Billem

Binio Bill to zdecydowanie jeden z tych klasyków polskiego komiksu, którego nie znać nie wypada, jeśli lubi się rodzime opowieści graficzne. Owszem, nie jest to takie musisz-to-znać, jak chociażby przygody Tytusa, Romka i A’Tomka, Kajtka i Koka, Kajka i Kokosza, Hansa Klossa, Kapitana Żbika czy komiksy Tadeusza Baranowskiego, ale jednak. W końcu to jedno z najsłynniejszych dokonań znakomitego artysty Jerzego Wróblewskiego, nawet jeśli stanowi kopię Lukcy Luke’a. W ostatnich latach dzięki Kulturze Gniewu mogliśmy przeczytać cztery tomy zbierające klasyczne przygody Binio Billa, teraz nadszedł czas na piąty i finałowy, serwujący nam pożegnanie z tym bohaterem i zarazem ostatnie dzieło Wróblewskiego, które swego czasu długie lata czekało na publikację.

Poznajcie Katherine Górsky, niezwykle uroczą niewiastę z samego Nowego Jorku, która zjawia się w Rio Klawo w poszukiwaniu ojca. Jej rodzice, podobnie jak Binio Bill, pochodzili z Polski, po przybyciu do Ameryki prowadzili sklep, w końcu jednak matka młodej kobiety zmarła, a ojciec wyruszył na Dziki Zachód jako John Mountain. Udało mu się znaleźć trochę złota, jednak zaraz potem przepadł bez wieści. Jego ostatni list pochodził właśnie z Rio Klawo. Jak się okazuje, stąd wyruszył dyliżansem do Kalifornii, jak jednak Kathrine ma go znaleźć na tak olbrzymim terenie? Owszem, Binio Bill chętnie by jej pomógł, jednak szybko pojawia się nowy problem : Szalony Heronimo uciekł z rezerwatu i zbiera grupę swoich wojowników, co stanowi duże zagrożenie dla bezpieczeństwa w okolicy. Nasz dzielny szeryf musi się tym zająć, ale co z tego wyniknie? Czy Katherine odnajdzie ojca? I co jeszcze czeka bohaterów?
autor recenzji:
wkp
28.05.2020, 13:10

BINIO BILL. PIĄTY STRZAŁ

Mamy to. Kolejny klasyk polskiego komiksu został solidnie wznowiony. W tym przypadku to o tyle przyjemniejsze info, bo wcześniej seria nie miała szczęścia do wydań albumowych.

"Binio Bill i Szalony Heronimo" zamyka pięcioalbumową edycję serii Jerzego Wróblewskiego. Nasz "Lucky Luke" - bo nie ma co ukrywać, że obie serie mają wiele wspólnego - zadebiutował na łamach "Świata Młodych", gdzie zadomowił sie na parę dobrych lat. Później doczekał zaledwie jednego albumu - "Binio Bill i skarb Pajutów". I albumu-widmo. Przez lata wiadomo było, że Jerzy Wróblewski dłubał przy kolejnej przygodzie szeryfa z Rio Klawo. Chodziły słuchy, że jej nie ukończył. Wśród fanów komiksów krążyły marnej jakości kserówki plansz. W 2009 roku "Binio Bill i Szalony Heronimo" - za sprawą oficyny BB Team - wreszcie ujrzał światło dzienne. Jednak wydanie w czerni i bieli zawiodło czytelników pamiętających komiksy drukowane w "Świecie Młodych" (sam pamiętam rozmowy na ten temat podczas jednego z łódzkich festiwali). Dziś album wychodzi po raz pierwszy w kolorze!

Kolorystykę zgodą z duchem prac Jerzego Wróblewskiego stworzył Tomasz Kaczkowski. Dał się poznać jako rysownik serii "Niezła draka, Drapak" oraz kolorów do cyklu "Miś Zbyś na tropie". Trudno też mówić, że nie miał na czym się wzorować. Poprzednie albumy wydane przez Kulturę Gniewu były solidną podstawą, by kolor zbudować od podstaw. Zresztą w "Skarbie Pajutów" również przyłożył swą rękę do kolorystyki. Pod tym względem w komiksie nic więc nie zgrzyta. Trudno też mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do kreski Jerzego Wróblewskiego. Rysownik znany głównie z realistycznych prac (by wspomnieć zeszyty z serii "Kapitan Żbik", "Tajemnica Złotej Maczety" czy komiksy historyczne prezentowane na łamach "Relaxu") z każdą, kolejną odsłoną przygód Binio Billa coraz lepiej poczynał sobie w stylistyce humorystycznej.

A scenariusz? Cóż. "Binio Bill i Szalony Heronimo" nie ma już energii, jaką kipiały opowieści "100 karabinów", "Trojaczki Benneta" czy "Śladami Kida Walkera". W historiach albumowych Wróblewski nie "upychał" kadrów na planszach, a fabułę potrafił rozwlekać. W tym albumie mamy chyba najlepszy dowód - kilka plansz w deszczu i wietrze, gdzie rolę gra np. kapelusz. Niby zabawnych, ale będących jednak wypełniaczem. Można też zastanawiać się po co w fabułę wpleciona jest historia Katherine Górski? Może Wróblewski miał jakieś kolejne plany związane z Binio Billem? Znacznie lepiej jest, gdy akcja się zagęszcza, gdy na horyzoncie zjawiają się ci źli - z tytułowym wodzem Czerwonoskórych - i ci dobrzy. Gdy Binio Bill wsiada na koń, gdy zaczynają się strzelaniny, pościgi i intrygi. Wtedy czuć westernowego ducha, unoszącego się nad odcinkami ze Świata Młodych.

Zastanawia mnie czy Kultura Gniewu naprawdę liczy, że seria „Binio Bill” trafi dziś do młodego odbiorcy? Świadczyć może o tym fakt, że seria ukazuje się w inprincie Krótkie Gatki. Moim zdaniem prędzej sięgną po nią jednak stare pryki, które wycinały z gazety dla harcerzy poszczególne odcinki „Binio Billa” i robiły albumy-samizdaty. Ci, którzy dziś sięgają po albumy klasyków z sentymentu. Młodsi pewnie szybciej chwycą po albumy z serii "Lucky Luke". Choć chciałbym się mylić.

Piątym albumem żegnamy Binio Billa kreowanego przez Jerzego Wróblewskiego. Ale nie oznacza to końca serii! Kultura Gniewu ma w planach jeszcze jeden album. Będzie to zbiorek z pracami Jarosława Wojtasińskiego. Przez lata rysował swoją wersję "Binio Billa" do toruńskiego magazynu komiksowego "AKT", a przed rokiem wydał te prace w nakładzie zaledwie 50 egzemplarzy (jeden z nich stoi na mojej półce). W wydaniu Kultury Gniewu ma to być edycja poprawiona i rozszerzona.

Andrzej "Mamoń" Kłopotowski

autor recenzji:
Mamoń
26.05.2020, 16:52

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5039423
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5039423