|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

733
Klasyka Polskiego Komiksu #24 - Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 107,99 zł!
tytuł:
Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa
cykl / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
210 x 290 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
264
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2020
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
119,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
Wydanie przez Egmont Polska albumu numer 2000 z Klubu Świata Komiksu, miało być wielkim medialnym eventem. Np. w sensie prezentacji komiksu na spotkaniach autorskich, podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier i Comic Conu. Niestety, pandemia namieszała w planach wydawcy. Sic!

Na szczęście „korona zaraza” nie przesunęła terminu samego wydania, tego szczególnego tomiszcza, które - musisz mieć - w swoich zbiorach! Dlaczego tak uważam? Odpowiem krótko i na temat!

„Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa” to pięknie wydana antologia komiksów mistrza z Krakowa - Zbigniewa Kasprzaka. Z jego scenariuszami i do scenariuszy Wiesławy Wierzchowskiej, Tadeusza Markowskiego i Andrzeja Krzepkowskiego.

Ba! Ten jakże oczekiwany przez fanów tytuł, wypisuje się (nie tylko layoutem i specjalnie profilowaną okładką i typografią) w Egmontowy cykl, a prezentujący wielkie polskie komiksowe klasyki. Po trzech tomach zbiorczych „Relaxu”, po „Domanie” i po „Wehikule czasu”, ten nasz stołeczny edytor postanowił zebrać w jednym solidnym tomiszczu następujące opowieści.

Mianowicie: dwie części „Bogów z gwiazdozbioru Aquariusa”, pierwotnie wydane przez wydawnictwo Sport i Turystyka (w 1985 i 1987 roku), oraz „Regenerit” (komiks z 1978 roku) wydany pierwotnie przez magazyn "Fantastyka", także wydanego pierwotnie przez KAW : "Gościa z kosmosu" i "Zbuntowaną", plus kolejne komiksy wydane najpierw w Fantastyce: "Człowieka bez twarzy", "Exponat AX" , a na koniec dwie część "Hipotez”.

Wszystkie owe komiksy zostały odrestaurowane graficznie, ale nie z oryginalnych źródłowych materiałów, które w przewadze zaginęły w odmętach Krajowej Agencji Wydawniczej, ale ze skanów starych komiksów.

W pewien sposób ten brud w grafice niejednego czytelnika może razić, ale mi osobiście bardzo spodobał się, albowiem nadał tym wszystkim komiksom oldschoolowego sznytu.

Należy także wspomnieć, iż w zawartości tej antologii znalazła się wspaniała galeria prac mistrza z Krakowa i pierwszorzędnie opracowany tekst Adama Ruska, notabene komiksowego fachowca - pracownika naukowego Biblioteki Narodowej.

Tematem przewodnim (prawie wszystkich fabuł) są opowieści w klimatach SF, które są odpowiedzią autorów scenariuszy i Zbigniewa Kasprzaka na nurt literatury z tego okresu dziejowego i fascynacji książkami Ericha von Dänikena oraz mitami o upadku Atlantydy.

Czyta i ogląda się to przednio! Ba, nic, a nic owe opowieści się nie zestarzały!

Szczególnie cz-b (wczesne) komiksy mistrza przypadły mi do gustu. Ba, w stylu graficznym są podobne do prac Dany'ego.

Fabularnie jest bardzo dobrze, a graficznie jeszcze lepiej. Zbigniew Kasprzak, wtedy młody i (jeszcze) wyłącznie polski artysta pokazał kunszt. Już wtedy bawił się kadrami, modelował w zależności od tematu. Jego prace są dopracowane i pełne jakości. Jego dynamiczna kreska jest lekka i miła dla oka. Mistrz świetnie czuje się w quasi realistycznej stylistyce, choć w antologii potrafił odnaleźć się w Cartoon i wielu innych stylach.

Np. w zależności od opowieści (płynnie) w komiksowe kadry wprowadzał elementy przerysowania, lub malarskiego wyrazu artystycznego i pejzażowego sznytu.
Podsumowując! Po tylu latach od premiery, ta zbiorcza antologia mistrza z Krakowa nadal zaskakuje bardzo pozytywnie! Zaskakuje czytelnika świetnymi historiami SF, świeżością, gradacjami kolorów i dynamiką. Nic się nie zestarzała! Dla mnie osobiście jest publikacją kultową , której czytanie jest relaksujące i daje wielką frajdę.

Jednym zdaniem, musisz ją mieć w swojej biblioteczce!

Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
24.09.2020, 00:51

POWRÓT DO GWIAZDOZBIORU AQUARIUSA

Ten album może być niezłym zaskoczeniem dla tych, którzy Zbigniewa Kasprzaka – znanego na Zachodzie jako Kas - kojarzą jedynie z seriami "Yans" czy "Halloween Blues". Zanim rozpoczął międzynarodową karierę, w latach 80. XX wieku tworzył w Polsce. "Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa" to antologia zbierające te właśnie prace. Dokładniej dostajemy w niej tę część dokonań Zbigniewa Kasprzaka, które dotyczą tematyki science fiction i fantasy.

A Zbigniew Kasprzak był jednym z tych twórców, którzy w schyłkowym PRL publikowali w miarę regularnie. Wprawdzie nie stworzył wtedy jednej, długiej serii, ale na koncie ma kilka udanych kreacji. W dodatku stworzonych w manierze, która okazała się być przepustką do zachodniego świata. Kasprzak nie tworzył komiksów humorystycznych, ale takie, które wpisywały się w popularny nurt science fiction. Tytułowi "Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa" pierwotnie ukazali się w dwóch zeszytach. Identyczne wydanie miała też dylogia "Gość z kosmosu"/"Zbuntowana". Pierwszy z komiksów opowiada o przemierzającej gwiezdne przestrzenie grupie mieszkańców systemu Skata, wziętych na Ziemi za tytułowych bogów. Na naszym globie, 45 stuleci przed naszą erą, próbują wesprzeć lokalną społeczność zamieszkującą u podnóża Himalajów, przeprowadzając ją w żyzne doliny między Eufratem a Tygrysem. Druga dylogia to już wycieczka w przyszłość, do roku 2073. Ziemia oczekuje na niezwykły obiekt jaki ma spaść do oceanu Spokojnego. Do końca nie wiadomo, czy to meteoryt, czy może obiekt za sterami którego zasiadają przedstawiciele obcej cywilizacji.

I o ile pierwszy z komiksów kojarzyć się może z popularnymi w latach 80. komiksami rysowanymi przez Bogusława Polcha na bazie hipotez Ericha Von Dänikena, to drugi ma już bardziej oryginalną fabułę osadzoną na odwiecznym pytaniu o to, czy jesteśmy sami we wszechświecie. Pojawiają się tu też wizje przyszłości rodzące się w głowach osadzonych w PRL-owskich realiach. Wynika z nich, że już za pięćdziesiąt lat mamy jeździć elektrycznymi samochodami, latać mikrosamolotami, zaś w domach drukować gazety… Hm. W sumie mamy to już i dziś. Oryginalni są tu bohaterowie. Geolog Robert Kord i jego żona to przecież młodzi Zbigniew i Grażyna Kasprzakowie! Proszę zajrzeć na stronę 104 i porównać postacie choćby z czarno-białym zdjęciem Kasprzaków zamieszczonym w trzecim tomie zbiorczym serii "Yans".

Nieco z innego świata jest "Zagłada Atlantydy" - mitologiczna historia, opowiadająca o upadku cywilizacji, jaka miała być pochłonięta przez wody. Scenarzystka Wiesława Wierzchowska pokazała dwie hipotezy dotyczące kresu mitycznego lądu. Pierwsza dotyczy greckiej wyspy Santorini. Druga – tajemniczej Atlantis leżącej już na Atlantyku. Pierwsza jest okazja do zaprezentowania wierzeń starożytnych Greków i Egipcjan. Druga – dodatkowo też cywilizacji wzorowanej na ludach Ameryki Środkowej i Południowej. Wreszcie i jedna, i druga są dla Kasprzaka okazją do pokazania swego kunsztu, jako rysownika świetnie czującego historię i sztukę.

Znalezienie starych wydań tych komiksów w antykwariatach nie sprawia większych problemów. Dlatego bardziej wartościowe w antologii są mniej znane prace artysty. Najstarsza z nich to stworzona w 1978 roku nowelka "Regenerit". Fabularnie oparta na schemacie, w którym pojawia się dwóch naukowców – ten dobry i ten zły – oraz wynalazek, który w zależności od sposobu użycia może stać się zbawieniem bądź niekonwencjonalną bronią. W tym przypadku fajnie jest zobaczyć rysunkowe, nie do końca wprawne jeszcze plansze dziś uznanego, europejskiego twórcy. Nieco lepiej wypada "Eksponat AX" – komiks, który pojawił się w pierwszym w ogóle numerze kultowego miesięcznika "Fantastyka", wydanym w 1982 roku. Tadeusz Markowski wymyślił kosmiczne muzeum, gdzie gromadzone są najdziwniejsze eksponaty. Funkcjonujące sprawnie do chwili, gdy nie pojawia się w nim załoga z "Arystotelesa".

Prawdziwą perełką antologii jest "Człowiek bez twarzy" ze scenariuszem Andrzeja Krzepkowskiego. Komiks ten pierwotnie wydawany był w odcinkach na łamach "Fantastyki". Później przypomniał go krakowski magazyn "KKK". Teraz w końcu każdy będzie mógł przeczytać opowieść o Alfredzie Jaasie, przypadkowym świadku napadu na bank… przeszczepów. Reporterze, który na Wenus ma stworzyć materiał o gościu zamieszanym w "aferę butową", kiedy indziej przyjrzeć się sprawie przemytników powietrza czy obserwować zjazd Ligi Emancypantek Przestrzennych. A w międzyczasie nie zapominać o szaleństwach – i knajpianych, i łóżkowych. Właśnie "Człowiek bez twarzy" jest najlepszym dowodem na śmiałe operowanie kreską i kadrowaniem przez autora. Ten komiks i dziś jest na wskroś nowoczesny, kojarzący się z wizjonerskimi dokonaniami Moebiusa, odjazdami Kaji Saudka oraz elegancką kreską Bogusława Polcha czy jego guru - Paula Gillona.

Antologia Zbigniewa Kasprzaka - dopełniona szkicami Zbigniewa Kasprzaka i tekstami Adama Ruska poświęconymi jego twórczości - ukazuje się w serii "Klasyka Polskiego Komiksu". Tej samej, w której Egmont przypomniał ostatnio m.in. prace z legendarnego magazynu "Relax" (w trzech grubych tomach: żółtym, niebieskim i zielonym), czy dokonania nieco zapomnianego - nazywanego polskim Philippe’m Druilett’em - artysty Waldemara Andrzejewskiego (album "Wehikuł czasu i inne opowieści"). Niestety, tym razem wydawcy w kość dały słabej jakości materiały graficzne, na których musiał bazować. W antologii częściowo wykorzystano skany wydań z lat 80., co chwilami mocno daje po oczach.

Mam też wrażenie, że Zbigniew Kasprzak, który przygotował do tego wydania nową ilustrację okładkową, nieco przedobrzył. Postarał się "upchnąć" na niej elementy z właściwie wszystkich komiksów składających się na zbiór. I wyszedł lekko niestrawny miszmasz, ze zbyt wielką ilością grzybów w barszczu. Znacznie lepiej wypadają dorysowane współcześnie stronice tytułowe do "Człowieka bez twarzy" czy "Eksponatu AX". A wystarczyło skorzystać z doskonałej okładki do zeszytowego wydania pierwszej części "Bogów z gwiazdozbioru Aquariusa" właśnie…

Na początku wspomniałem, że antologia zbiera prace autora spod znaku fantastyki. A to oznacza, że do wydania pozostają jeszcze historyczne komiksy Zbigniewa Kasprzaka z tamtego okresu - by wspomnieć np. album "Wielkie wyprawy", prace z magazynu "Arsenał Polski", pojedyncze grafiki, a także późniejsze nowelki jak np. "Uniesienia" z "Przekroju" (przedrukowane w 25 numerze magazynu „KKK”) czy "Kamień" z projektu "City Stories". Czyżby więc szykowała się druga, kasprzakowa antologia?

Nie zdziwi mnie też, jeśli "Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa" za jakiś czas ukażą się na zachodzie Europy. Myślę, że fani "Halloween Blues", "Podróżników" czy "Dziewczyny z Panamy" mogą być ciekawi rysunkowych, komiksowych początków Kasa. Początków, których autor wcale nie musi się wstydzić.

Andrzej Kłopotowski

autor recenzji:
Mamoń
23.09.2020, 23:16

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044821
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044821