autor recenzji:
MonimePL
29.07.2022, 09:50 |
CO TAM SŁYCHAĆ U LISKA I DZIKA?
Tych zwierzaków nie da się nie kochać. Niezależnie od tego, czy ma się lat 5, czy 105. Lisek (dodajmy - malutki) i dzik (dodajmy - wielki) na dobre rozgościli się na półkach regałów komiksiarek i komiksiarzy.
Po ugaszeniu – w poprzednim albumie zatytułowanym „Huk” - pożaru, jaki zagrażał dolince pod lisią jabłonką wydawać by się mogło, że zwierzaki zaznają odrobiny spokoju. A tu nic z tego. Czeka je okropieństwo. I właśnie tytuł „Okropieństwo” nosi szósta już publikacja z serii „Malutki lisek i wielki dzik” Bereniki Kołomyckiej. Serii bajkowej, opowiadanej niespiesznie, zachęcającej do wyciszenia, leniwego czytania i oglądania cudownych kadrów. Pani Berenika czaruje akwarelkami, gdzie szancerowska elegancja przeplata się z psychodelicznymi ekspresjami.
Pod przykrywką zwierzęcych bohaterów Berenika Kołomycka przemyca najważniejsze ludzkie wartości. Pisze i maluje o roli przyjaźni, o solidarności międzyzwierzęcej, tolerancji i pojednaniu mimo gatunkowych różnic. Pisze i maluje o sprawach, jakich często w naszym społeczeństwie brakuje. Być może dlatego, że ktoś, kiedyś kogoś nie skierował na właściwe tory? Sympatyczny dzik, zadziorny lisek oraz towarzysząca im coraz bardziej rozrastająca się ferajna - w tym odcinku brylują wiewiórka i koszatka – to przecież obraz naszego społeczeństwa. Zróżnicowanego, ale – w komiksie – żyjącego w zgodzie. Naszemu do idealnego niestety wciąż wiele brakuje…
Berenika Kołomycka w świat „Malutkiego liska i wielkiego dzika” na dobre weszła już pięć lat temu. Wcześniej artystka znana była z surrealistycznego albumu „Wykolejeniec” (ze scenariuszem Grzegorza Janusza; Taurus Media 2010), historii „Tej nocy dzika paprotka” (scenariusz napisała Marzena Sowa – tak, ta od „Marzi”; Centrala 2013) i kilku komiksów wydanych z różnych antologiach. Ale żaden z nich nie wybił się szerzej.
Udało jej się dopiero z serią dla młodego odbiorcy. „Malutki lisek i wielki dzik” towarzyszy czytelnikom od 2015 roku. I to kolejny komiks - podobnie jak opisywany przeze mnie ostatnio cykl „Lil i Put” - doceniony w ramach Konkursu im. Janusza Christy. Konkursu, do którego pewnie jeszcze wkrótce znów wrócę…
A do tego czasu… Możecie np. pooglądać małe rybki w jeziorze. Wielki dzik uwielbia to robić.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
26.09.2020, 23:10 |