Historia skupia się na podających się za rodzeństwo Marcy i Ricky, także dzieciach z ośrodka, które poszukują innych pacjentów. Szczególnie interesuje ich Jamie, Dziewiątka, rodzona siostra Marcy. Podczas poszukiwań trafiają na trop Ósemki, Kali, która opowiada im nie tylko o Jamie, ale i o znanych z serialu planach odpłacenia każdemu z pracowników ośrodka ich podłych czynów.
Podczas nieoczekiwanej napaści matki Nastki na ośrodek sporo dzieci uciekło. Niestety w tym gronie nie było Jamie, została ona w budynku. Jako niestabilna emocjonalnie sierota, do tego pozbawiona jedynej osoby, która jej została, Marcy, jej stanem zajęła się władająca iluzorycznymi halucynacjami Kali. Jednak kiedy dziecko ma chronić innych przed innym dzieckiem zdarzają się wypadki.
Laboratorium w Hastings po ucieczce El i nadprzyrodzonych potworów z drugiego wymiaru zostało zamknięte. Co jednak stało się z tymi, którzy nie zdążyli opuścić ośrodka? Gdzie obecnie i przede wszystkim w jakim stanie znajduje się Jamie, piromanka? Czy iluzje i leki przypadkiem jeszcze bardziej nie wypaczą jej wizji świata i nie będzie chciała spalić całego świata?
|
autor recenzji:
MonimePL
27.07.2022, 15:19 |
ZDĄŻYĆ PRZED TRAGEDIĄ
Poprzedni tom komiksu „Stranger Things” skupiony był wokół postaci w serialu niewystępujących i jedynie kilku bohaterów, jak i sam projekt oraz miejsce akcji łączyło oba dzieła. Ten jednak, choć kontynuuje ich losy, mocniej wnika w serialowe wydarzenia. Nadal opowiada samodzielną historię, którą można czytać bez większej znajomości serii, ale jednocześnie oferuje jeszcze więcej elementów dla fanów i mocniej rozbudowuje stranger thingsowe uniwersum.
Kilka lat temu Ricky i Marcy uciekli z laboratorium projektu MK ULTRA w Hawkins. Od tamtej pory cały czas są w drodze, nie mogąc wieść normalnego życia, ale starając się, jak to tylko możliwe. Wszystko zmienia się, gdy odkrywają, ze placówka została zamknięta, a bliźniaczka Marcy wciąż może żyć! Odnalezienie jej nie będzie jednak łatwe, a czas ucieka, bo dziewczyna włada pirokinetycznymi zdolnościami, które mogą doprowadzić do tragedii…
Chyba każdy z nas miał w swoim życiu do czynienia z jakimś dziełem rozbudowującym czy to filmowe, czy growe uniwersum. Powieści i komiksy z serii „Gwiezdnych wojen” wiecznie są na topie, do tego w latach popularności „Z archiwum X” mogliśmy czytać niejedno dzieło rozwijające czy kontynuujące serial, do dziś nie brak jest także historii ze świata Obcych i Predatorów, „Tomb Raider”, „War of Warcraft” itd. itd. Nikogo jednak nie trzeba przekonywać, że tego typu produkty to najczęściej odcinanie kuponików i ciężko znaleźć wśród nich naprawdę wartościowe tytuły. A jak to jest z komiksami z serii „Stranger Things”, rozwijającej serialową opowieść?
Zadziwiająco dobrze. Nie jest to może poziom najlepszych „Alienów” czy „The X Files”, ale mamy kawał świetnej opowieści graficznej, która nie razi bylejakością, za to ma do zaoferowania całkiem sporo dobrej i nastrojowej zabawy. Każdy tom to zbiór czterech zeszytów oddzielnej miniserii plus dodatki (w tym tomie mamy ciekawy bonus skoncentrowany wokół pierwszoplanowych postaci z serialu i wydarzeń pomiędzy pierwszą a drugą serią), pozostających zamkniętą całością. Odnoszą się do netflixowego hitu, ze sobą też pozostają w pewien sposób związane, ale można je też czytać po prostu jako sentymentalną fantastykę na granicy horroru, bo skonstruowane są tak, by nikt się w opowieści nie zgubił.
Co warto docenić, to dynamikę tych komiksów. Tekstu nie ma tu za dużo, akcja opowiadana jest głównie za pomocą ilustracji, a te są dość realistyczne, dopracowane i nastrojowe. Prosty kolor dobrze uzupełnia całość, a ładne wydanie dopełnia całości. Efekt finalny jest godny polecenia. Głównie fanom serialu, w końcu im jest dedykowany, ale najważniejsze jest, że im oferuje naprawdę dobrą rozrywkę, która zachęca do sięgnięcia po kolejne części.
|
autor recenzji:
wkp
30.10.2021, 06:44 |