SPOTKANIE Z IDOLAMI
Chociaż wydając „Tajne imperium” Marvel zapowiedział, że to ostatni event na długi czas, nie zrezygnował tak do końca z opowieści tego typu. Po prostu zarzucił publikację wielkich, zmieniających całe uniwersum i wszystkie serie wydarzeń. Te pomniejsze, dziejące się wewnątrz własnych tytułów (spójrzcie tylko na wydany niedawno po polsku album „Amazing Spider-Man: Venom Inc.”) wciąż są i takim pomniejszym, choć obejmującym wiele serii są też „Pokolenia” – bardzo udana, różnorodna opowieść o tym, jak młodzi współcześni bohaterowie spotykają się ze swoimi wielkimi poprzednikami w czasach ich świetności, by przypomnieć sobie czym są prawdziwe bohaterstwo i ideały, w które po ostatnich wojnach domowych i kryzysach tożsamości zdołali zwątpić.
Kiedyś ich uwielbiali, kiedyś się nimi zachwycali i na nich wzorowali. Teraz czują się zawiedzeni. W takiej sytuacji znaleźli się młodzi bohaterowie, jak Spider-Man (Miles Morales), Ms Marvel (Kamala Khan) nastoletnia Jean Grey, przeniesiona do naszych czasów z przeszłości czy All-New Wolverine (Laura Kinney), którzy najpierw zwątpili w swoich mentorów, kiedy wybuchła druga wojna domowa, a ostatnio z trudem zwyciężyli w walce z Tajnym imperium odmienionego Kapitana Ameryki. Teraz, w nagrodę, Kobik wysyła ich w podróż w czasie, gdzie przyjdzie im spotkać swoich idoli u szczytu ich sławy i możliwości w czasach, kiedy osiągnęli pełnię swego bohaterstwa. Jak odmieni to obie strony? Co wyniosą z tej przygody? I jak zmieni się ich pojmowanie tego, co robią, kim są i co reprezentują ich pseudonimy i stroje?
„Pokolenia” to nie tyle event, choć takie zacięcie posiada, ile sentymentalna antologia, pozwalająca nam raz jeszcze spotkać się z bohaterami, których uwielbiamy. Bohaterami z dawnych czasów, obecnie już często martwymi, ale wciąż popularnymi. Wszystko to po to, by przypomnieć i bohaterom, i nam, jacy kiedyś byli herosi. Jakie wartości nieśli i kim byli w czasach, gdy wszelkie kryzysy i rozłamy jeszcze nie dotknęły ich tak bardzo. A wszystko to przez pryzmat oczu młodych herosów, którzy stają się naszymi przewodnikami.
Efekt końcowy jest bardzo udany. Za scenariusze poszczególnych komiksów wchodzących w skład tego tomu zabrali się autorzy na co dzień zajmujący się danymi postaciami. Zresztą mamy tu śmietankę marvelowskich pisarzy, którzy oddali charakter swoich serii, serwując nam zarówno bardziej zabawne, jak i poważne opowieści. A wszystko to znakomicie wieńczy różnorodna szata graficzna, do której rękę przyłożyło całe mnóstwo artystów.
W konsekwencji w ręce czy czytelników trafia dobry komiks. I to bardzo. Jednocześnie to album, który fanom zapewnia dodatkowe atrakcje, a nowym czytelnikom pozwala odnaleźć się w szalonym świecie Marvela. Warto mieć go na swojej półce.
|
autor recenzji:
wkp
23.11.2020, 11:58 |