|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

229
Dziewięć miesięcy czułego chaosu [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 44,91 zł!
tytuł:
Dziewięć miesięcy czułego chaosu
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
160 x 213 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miekka ze skrzydełkami
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
256
wydawca polski / rok wydania:
Marginesy 2020
wydawca oryginału:
cena:
49,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
To nie kolejna urocza książka o ciąży. To o wiele więcej. Komiks zawiera nie tylko mity i fakty dotyczące ciąży, ciekawą historię dotyczącą tego, jak daleko zaszła medycyna położnicza, ciekawostki o zmaganiach medycznych, a przede wszystkim obszerną sekcję dotyczącą niepłodności i poronień. Pokazuje jak mało mówimy o trudach donoszenia ciąży i jak wiele takich historii jest w rodzinach, a o których się nie mówi, traktując poronienie jak temat tabu. Sama autorka zauważa, że żyjemy w świecie, w którym ludzie czują się winni, zawstydzeni i najczęściej tragicznie samotni po poronieniu. A przecież bezdzietni i dzietni powinni siei wspierać.

Wydarzenia, jakie opisuje autorka, są podane najczęściej chronologicznie, choć czasem zdarzają się drobne retrospekcje. Zaczynamy od czasów, kiedy młodziutka Lucy dowiaduje się co nieco o prezerwatywach i ślinochronach, o jej pierwszych niepowodzeniach z doborem antykoncepcji. Potem przechodzimy do pierwszej ciąży i poronienia, które bardzo mocno wpłynęło na Lucy. Tu skupiamy się nie tylko na jej uczuciach, ale też mitach związanych z utratą. Potem już towarzyszymy Lucy i jej partnerowi w ciąży. Tak, bo pokazuje ona także jak podchodził do niej ojciec jej dziecka, jakie miewał wątpliwości, co go przerażało, co musiał znosić.

Jeden z rozdziałów jest także rysowany według jego wspomnień, gdyż sama Lucy była w tym czasie nieprzytomna. Jest to bardzo smutna część, jednak chylę czoła za odwagę uporania się w graficzny sposób z wszystkimi tymi problemami, jakie przeszła Lucy i John. Wreszcie pokazuje sam poród, porównując go przy okazji do historycznych danych i informacji, a także opiekę nad noworodkiem w domu. Opiekę kojarzącą się jej z niewiedzą, brakiem doświadczenia, strachem i potwornym zmęczeniem.

Ale Lucy zahacza jeszcze o jeden temat, o którym czasem rzadko się mówi: co będzie sądziło dziecko po przeczytaniu takich informacji jak w tym komiksie. Czy czasem sami nie tworzymy podobnych zbiorów wspomnień na portalach społecznościowych? Warto przemyśleć, czy wszystko, co się tam znajduje, jest godne upamiętnienia.

Jako polski czytelnik możemy zauważyć jeszcze coś: amerykańska służba zdrowia wcale nie jest lepsza od tej naszej. Tu także lekarze skupiają się tylko na dziecku, pomijając nierzadko matkę i traktując ją jako swoisty inkubator. Wszelkie sugestie Lucy były zbywane, bo „przecież w ciąży tak kobieta się czuje”. Do tego nie mogła ona na spokojnie wrócić do sił w szpitalu, bo ubezpieczyciel (w Ameryce służba zdrowia jest prywatna) nie zapłaci za dodatkowe dni.
autor recenzji:
MonimePL
29.07.2022, 09:01

CIĄŻA. CIENIE I BLASKI

Ważny kawałek swojego życia pokazuje w autobiograficznym komiksie Lucy Kinsley. Album zatytułowany „Dziewięć miesięcy czułego chaosu” poświęca oczywiście ciąży. Ale czasowo wychodzi też przed i poza ten czas.

Ten album „jest wypadkową mojej skromnej wiedzy oraz tego, czego nauczyłam się w trakcie” – pisze autorka we wprowadzeniu do komiksu. Komiksu, który nie jest słodką laurką o pucołowatych bobasach, urokach bycia w stanie błogosławionym, pięknych chwilach oczekiwania na syna i bezbolesnych porodach. To komiks, który odczarowuje ciążę. Przełamuje ciążowe tabu. Planszami autorka pokazuje to, o czym wiele kobiet / par milczy, próbując przejść do porządku dziennego. Jak np. nad nieudanymi próbami poczęcia czy poronieniami. A to przecież część życia. Życia, które okazuje się być czymś, czego wielu doświadczało, tylko nie mówi zanim ktoś inny nie zacznie. Po prostu temat tabu.

Lucy też jest po dwóch poronieniach i dodatkowo po laparoskopowym zabiegu na macicy. Ostatnie chwile jej ciąży dodatkowo zamieniają się w koszmar ze względu na zlekceważenie przez lekarzy objawów eklampsji (rzucawki ciążowej), jakie dawał jej organizm. Mimo tego w komiksie mówi o tym otwartym tekstem. Nie owija w bawełnę, nie udaje, nie ukrywa sekretów. Chce mówić i o ciążowych blaskach, i o cieniach dziewięciu miesięcy. Dlatego woli dmuchać na zimne i – po nieudanych próbach – nie cieszyć się zbyt wcześnie i nie rozgłaszać naokoło dobrej nowiny. Dlatego nie pokazuje się publicznie, albo chowa zaokrąglający się brzuch. Jednocześnie wraz z kolejnymi tygodniami i trymestrami rozprawia się z ciążowymi mitami. Tymi wszelakimi przesądami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie – jak nie podnoś rąk nie przechodź koło cmentarza, nie pij gorącego lub zimnego, nie patrz na księżyc itd.

Historia Lucy Kinsley i jej męża Johna przeplatana jest z faktami dotyczącymi nauki. Na planszach można więc dostrzec takie osoby jak nazywanego „ojcem ginekologii” – choć w rzeczywistości poddał w trakcie swych „badań” torturom setki niewolnic - J. Mariona Simsa, patronkę haftujących ciężarówek Charlotte Brontё, członków rodziny Chamberlenów, którzy wynaleźli kleszcze położnicze czy Iana Donalda, który wprowadził do badań ultrasonograf. Można też odnaleźć fragmenty poświęcone edukacji seksualnej czy leczeniu bezpłodności.

„Dziewięć miesięcy czułego chaosu” jest próbą przeprowadzenia czytelniczek przez ciążę. Chociaż nie tylko czytelniczek. Komiks powinni też przeczytać ich partnerzy, którzy zostaną ojcami. Jest i śmieszno, i straszno. Ale to przecież cała prawda…

Komiks Lucy Kinsley jest kolejną tego typu publikacją na polskim rynku. Pierwsza była tworząca pod pseudonimem „Endo” Agata Nowicka z albumikiem „Projekt: Człowiek” (Kultura Gniewu 2006). Kolejny album ciążowy to „Ciemna strona księżyca” Olgi Wróbel (Centrala 2012). Teraz - za sprawą wydawnictwa Marginesy - dostajemy kolejny komiks będący opisem dziewięciu miesięcy chaosu. Chaosu, który jest początkiem czegoś zupełnie nowego…

Andrzej Kłopotowski

autor recenzji:
mamoń
06.09.2020, 18:21

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5037024
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5037024