autor recenzji:
MonimePL
29.07.2022, 08:57 |
MINECRAFT NARYSOWANY
Nie do końca rozumiem, na czym polega fenomen "Minecrafta". W XXI wieku rekordy popularności bije bowiem gierka, która nie jest ani wypasiona graficznie, ani szczególnie atrakcyjna.
Cóż nadzwyczajnego jest bowiem w grze, której warstwa graficzna wygląda jak z lat 80. kiedy katowało się ZX-Spectrum, Commodore czy Atari? Nie wiem. Chyba wygrał sentyment i zmęczenie graficznymi fajerwerkami. Summa summarum - jak się szybko okazało - w 2009 roku szwedzki programista Markus Persson stworzył kurę znoszącą złote jajka. Nic więc dziwnego, że gdy gra zatrybiła, a jej odbiorcy poszli w dziesiątki czy setki tysięcy, wyszła poza ramy komputera. Pojawiły się więc gadżety, ubrania, powstała seria klocków Lego, a o pracy nad Minecraftem" nakręcono film dokumentalny. Od 2011 roku odbywają się też "Minecony", czyli zloty fanów "Minecrafta". Czy może wiec dziwić, że na fali popularności zaczęły też powstawać oparte na tym uniwersum książki i komiksy? Mnie to nie dziwi.
I tak np. Erik Gunnar Taylor (znany jako Cube Kid) stworzył "Pamiętnik 8-bitowego wojownika". Serię książkową, która doczekała się też wersji komiksowej. Jej bohaterem jest Runt - dwunastoletni chłopak ze wsi zafascynowany postacią Steve'a (to ten najbardziej popularny ludzik z "Minecrafta"), który stoi przed wyborem zawodu w szkole Minecraftii. A że na "WAK" skupiamy się na komiksach dziś parę słów o komiksowym "Pamiętniku 8-bitowego wojownika". Na rynku dostępne są już cztery pierwsze komiksy serii. To: "Nowy wojownik", "Spacer po Netherze", "Podróż przez pustynię" oraz "Witajcie w Endzie". Akcję do przodu pchają w nich wspomniany Runt, a także zombiak Blurp, wojowniczka Marguerita, jej dawny kompan Alberic i jego uczennica Buła. Komplet uzupełnia Gryzeł - czworonożny przyjaciel Marguerity.
Fabuła "Pamiętnika..." to niegłupie fantasy dla dzieciaków. Wędrówka bohaterów oparta jest na klasycznych wzorcach Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Przede wszystkim są bohaterowie, którzy w kupie stanowią siłę. Są ci dobrzy, są ci źli. Są wynaturzone postaci (tu zombie) oraz wrogowie, z którymi przychodzi walczyć. Są wyimaginowane stwory (smok) oraz krainy z międzywymiarowymi przejściami. Wszystko oczywiście narysowane w ośmiobitowej, minecraftowej manierze, choć przełożonej na komiksowy cartoon. Odbiorcą komiksu są czytelnicy w wieku "5+". Nie należy więc spodziewać się fabularnych fajerwerków. To prostoliniowa fabuła, gdzie wszystko idzie "jak po nitce do kłębka". Całość stworzył zespół kryjący się pod pseudonimami Pirate Sourcil, Jez i Oddolone na bazie fabuły wspomnianego już Cube Kida.
Czy "Pamiętnik..." może się podobać? Dla młodego odbiorcy, który miał styczność z "Minecraftem" tak. Ale żeby był to porządny, komiksowy fajerwerk to nie. To raczej wprawka dla czytelnika, który - by poczuć smak prawdziwego, komiksowego fantasy - powinien później sięgnąć po takie serie jak "Płaszcz i szpony", "W poszukiwaniu ptaka czasu", czy przygody ze świata Troy. Ale to gdy czytelnik "Pamiętnika..." już nieco podrośnie. Na razie niech się wprawia.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
30.08.2020, 12:37 |