BAJKA O PEWNYM GANGU
„Jeśli myślisz, że życie bezpańskiego psa to bułka z masłem... Cóż, jesteś w błędzie. To bułka bez masła i do tego czerstwa. A nawet pół bułki”. Ale życie bezpańskiego psa można przełożyć na komiksowy scenariusz. Tak też uczynił Marcin Podolec.
Protoplastą Bajki jest prawdziwa Bajka. Trafiła do Marcina Podolca w 2016 roku. I od tamtego czasy towarzyszy mu - i jego żonie - na co dzien. Rok później stała się bohaterką pierwszej odsłony jego komiksu dla młodszych odbiorców. Wraz z Wiktorią mozolnie próbuje zrozumieć co stało się z dobrze znaną im rzeczywistością na planszach serii „Bajka na końcu świata” (na dniach pojawić ma się jej już szósty tomik). Ale wyjęta ze świata postapo, pokazana jako szefowa psiego gangu radzi sobie równie doskonale jako bohaterka, która sama ma pociągnąć serię. Na razie dostała jeden tomik - to „Bajka i jej gang”. Ale... Myślę, że śmiało może zostać rozbudowana o następne historie.
W nowej „Bajce...” Marcin Podolec na pierwszy plan wysuwa Bajkę. Można rzec, że próbuje pokazać co czuła Bajka – ta prawdziwa - zanim w końcu trafiła pod jego dach. Chce w ten sposób przedstawić problem bezpańskich i bezdomnych psów. Chce przedstawić ich codzienność, nawet jeśli – na komiksowych planszach – codzienność ta została przerysowana. Po to, by stworzyć fabułę atrakcyjną dla czytelnika. Wymyśla więc dwie bandy – psią i kocią – walczące o pagórek, z którego najlepiej widać osiedle nadziei. Bloki, gdzie są prawdziwe, ciepłe domy, w których mogłyby znaleźć swój kąt czworonogi. Bandę Bajki tworzą Tawi - to ten duży, kudłaty - oraz Serwus – wyrzutek z nielegalnej hodowli.
Efektem zastąpienia krajobrazów postapo naszymi realiami jest cudowna opowieść o cudownych, choć zapomnianych przez ludzi, psiakach. O grupce przyjaciół na dobre i złe. Marzącej o ciepłym kącie, ale – niestety – widzącej przyszłość w szarych, ponurych barwach. O psich tęsknotach i marzeniach – by mieć swojego człowieka, ale jednocześnie pozostać wolnym. O psiakach, które dzielą się między sobą swoimi doświadczeniami – jak tymi, że „stary kebab najlepiej przepić wodą z kałuży”.
„Bajka i jej gang” to spin-off „Bajki na końcu świata”. Na razie to jeden tom. Jednak Marcin Podolec tak kończy komiks, by móc dorobić do niego ciąg dalszy. I nie zdziwi mnie jeśli ten ciąg dalszy powstanie! „Bajka i jej gang” to komiks z potencjałem, który może przekształcić się z drugą, regularną, bajkową serię.
A mądrych komiksów dla młodego odbiorcy przecież nigdy zbyt wiele.
Andrzej Kłopotowski
P.S. Autor nową „Bajką…” może zagospodarować niewykorzystaną jeszcze niszę w szufladzie z komiksami zwierzęcymi. Do tej pory królował tu Tomek Samojlik ze swoimi opowieściami z Puszczy Białowieskiej. Marcin Podolec z kolei ma szansę stać się specem od komiksów miejsko-czworonożnych.
|
autor recenzji:
Mamoń
22.04.2021, 17:51 |
ŚWIAT SIĘ KOŃCZY, BAJKA NIE
Jeśli dzieło jest popularne, a jakiś jego bohater zdobywa sławę, pewnie prędzej czy później doczeka się swojego spin-offu. I takim spin-offem (chociaż nie do końca) jest właśnie ta seria. Chociaż „Bajka o końcu świata” wciąż trwa, Podolec postanowił przedstawić nam inne przygody tytułowej bohaterki i tak zrudziała się ta opowieść. Opowieść skierowana zarówno dla stałych czytelników i fanów, jak i zupełnie nowych odbiorców. I przy okazji trzymająca poziom, do jakiego przygody dziewczynki i psa po końcu świata nas przyzwyczaiły.
Więcej na: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/
|
autor recenzji:
wkp
22.04.2021, 07:11 |