|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

270
Weź się w garść [2021]
tytuł:
Weź się w garść
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
165 x 230 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
268
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
69,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

DZIEWCZYNY W AKCJI

Drugie wydanie „Weź się w garść” Anny Krztoń cieszy z dwóch powodów. Po pierwsze, znów dostępny jest album, który był w czołówkach podsumowań roku 2018. Po drugie… O tym później.

Rekomendacje pojawiają się już na okładce. Anna Krztoń za "Weź się w garść" zgarnęła nagrodę Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego w kategorii "Najlepszy Scenariusz" podczas festiwalu Komiksowa Warszawa 2019. Była też nominowana w kategoriach "Najlepszy debiut" oraz "Najlepszy Komiks Polski". Dodatkowo na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi w tym samym roku dostała nominację w kategorii "Najlepszy Polski Album". Całkiem sporo. Czy zasłużenie? Dzięki wznowieniu przekonać może się każdy, kto przegapił pierwsze wydanie albumu.

A "Weź się w garść" to autobiograficzna historia rozpisana na blisko 250 plansz komiksowych. Jak na polskie warunki, objętość to wręcz monumentalna, wymagająca dużego nakładu pracy. I za to na pewno trzeba docenić autorkę, która postanowiła opowiedzieć o wycinku z życia swego oraz przyjaciółek - Asi, Igi i kilku innych, któe pojawiały się epizodycznie, ale odegrały znaczącą rolę. Docenić trzeba też warstwę graficzną opowieści. Na pierwszy rzut oka niedbałą. Osadzoną w stylistyce komiksu alternatywnego, undergroundowego. Ale prowadzoną z niezwykłą konsekwencją, mimo że - jak pisze sama Krztoń - jej stworzenie zajęło trzy lata. Z kadrami, na których można podejrzeć czym dziewczyny inspirowały się, w czym zaczytywały, co oglądały, by otwierać na świat.

Co z fabułą? Autorka opowiada o grupce znajomych, które łączą wspólne zainteresowania: książki, filmy, muzyka, komiksy. Powoli zaczynają odkrywać samodzielność, choć wciąż jeszcze temperowaną przez rodziców. Kiedy to starzy ciągle wiedzą lepiej co jest dla młodego człowieka, wchodzacegio powoli w dojrzałość ważniejsze. Kiedy tenże człowiek zaczyna się buntować i robić swoje. Komiks jest próbą ułożenia myśli. Jest zapisem tej chwili, gdy na dobre kształtuje się charakter, nazywa się rzeczy po imieniu, odkrywa świat, wybiera swoją drogę. Kiedy można powoli mówić o określonym światopoglądzie. Za sprawą spotkań, rozmów ze znajomymi, dzielenia się doświadczeniami. I chociaż „Weź się w garść” jest albumem nieco przegadanym, ma to swój urok. Widać, że autorka chciała opowiedzieć jak najwięcej. Nie bawiła się więc w skróty, przez co rozwleka nieco narrację. Krztoń mogła bowiem chwycić za nożyczki i nieco pociąć scenariusz. Ale z drugiej strony - przecież ten komiks to zapis emocji, jakie towarzyszyły autorce i jej przyjaciółkom w pewnym etapie życia. Z pewnością więc komiks ten ma dla nich ogromną wartość.

W nowym wydaniu album rozrósł się o dodatkowe strony, na których autorka pokazała alternatywną wersję epilogu, stworzoną... gdy była dopiero na początku rysowania komiksu! Pojawiają się też szkice zestawione z planszami, dzięki czemu można podejrzeć jak autorka pracowała nad swoim albumem. Wreszcie jest dopisek co dzieje się dziś u dziewczyn - Asi, Ani i Igi, które są siłą napędową "Weź się w garść".

Miał być jeszcze drugi powód. Oto i on. Wznowieniem „Weź się w garść” na nasz rynek wraca Wydawnictwo Komiksowe. Edytor, który zaliczył krótki letarg, był swego czasu jednym z aktywniejszych graczy. W katalogu miał i rodzimych twórców i komiksy zagraniczne. W pierwszej grupie wyróżniały się na pewno takie albumy jak „Ja, Nina Szubur” Daniela Chmielewskiego na podstawie „Anny Inn...” Olgi Tokarczuk, „Totalnie nie nostalgia” Wandy Hagedorn i Jacka Frąsia, „Sylwetki i cienie” Michała Rzecznika oraz cykl „Dawny komiks polski”. W drugiej - np. „Fotograf” Didiera Lefevre, Emmanuela Guiberta i Frederica Lemerciera, „Miejsca” Briana Wooda i Ryana Kelly’ego, „Tutaj” Richarda McGuire czy „Gigantyczna broda, która była złem” Stephena Collinsa. Oby podobnych perełek nie zabrakło także i teraz, po po powrocie Wydawnictwa Komiksowego do świata żywych.

Andrzej Kłopotowski

autor recenzji:
Mamoń
05.06.2021, 10:15

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5039770
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5039770