CENTRALA KONTRA BUNTOWNICY – RUNDA KOLEJNA
Dwudziesty siódmy tom serii, a ja wcale nie czuję, że tyle czasu nad nią spędziłem ani że tyle stron jest już za mną. Tak szybko minął okres lektury serii, tak dobrze się bawiłem, że nawet nie było mowy choćby o chwili nudy. I nadal bawię się doskonale i tylko żałuję, że „Kulinarne pojedynki” są coraz bliżej finału, bo to jedna z tych serii, które chciałoby się, żeby trwały w nieskończoność.
Druga runda walki Centrali i Buntowników trwa! Sześć dań jest gotowych. Jurorzy próbują potraw, wszystkie przerastają ich oczekiwania, ale czyje jest na tyle wybitne, by wygrać? A tymczasem szykuje się kolejne starcie i na scenę wkracza Souma i pozostali jego koledzy. Jak skończy się ta walka?
„Kulinarne pojedynki” sprawdzają się właściwie na wszystkich polach, których dotykają. Na tym podstawowym poziomie mamy tu do czynienia z shounenem, czyli mangą dla nastoletnich chłopaków. Bohater wybraniec, niepozorny, z którym można się identyfikować, ale na tyle potężny, by chciało mu się nie tylko kibicować, ale i podbudowywało się jego działaniami. Starcia, wrogowie do pokonania, szkolne życie i problemy, przyjaźnie, akcja, ładne dziewczyny, nuta erotyki, lekkość, humor, zdobywanie kolejnych szczytów… Wszystko to jest tutaj i wszystko zostało dopracowane i doskonale wykonane.
Poza tym „Kulinarne pojedynki” sprawdzają się także, jako manga o gotowaniu. Bo gotowanie rzuca się w oczy już od pierwszych stron, dania są pięknie wykonane, aż ślinka napływa do ust, ich przygotowywania pokazane w intrygujący sposób, a dla tych, którzy sami lubią gotować, przygotowano uproszczone przepisy na dania bohaterów. A są to przepisy intrygujące, tym bardziej, że przecież nad mangą czuwała autentyczna mistrzyni kuchni.
Wszystko to oczywiście nie byłoby aż tak powalające, gdyby nie wyśmienite ilustracje. Kreska jest prosta, ale dopracowana, szczegółowa i detale, które musi oddać jak najlepiej, oddaje z iście fotograficznym realizmem. Buduje też świetny klimat, sama w sobie potrafi być zabawna, a seksowne elementy całości podkreśla z mistrzowską precyzją. Dlatego tak świetnie ogląda się „Kulinarne pojedynki”.
I tak samo świetnie je czyta. Dlatego każdemu miłośnikowi shounenów i gotowania polecam gorąco. To świetny tytuł, który wciąga i nie daje o sobie zapomnieć.
|
autor recenzji:
wkp
07.06.2021, 06:35 |