WIKING WŚRÓD INDIAN
Po pierwszym albumiku dawałem mu kredyt zaufania. Po drugim kręciłem trochę nosem. Po trzecim mogę napisać, że w końcu dostaliśmy dobry albumik z serii "Plemię Sów". I że czekam na czwórkę.
Jak już wpominałem przy okazji pierwszej odsłony, Łukasz Wnuczek bazuje w swym cyklu na wymieszaniu dwóch mitologii - wikińskiej i indiańskiej. Łączy elementy z życia Wikingów z tymi znanymi z opowieści o Indianach północnoamerykańskich. Z mieszanki wierzeń, legend, obyczajów i tradycji powstaje nowy świat, który stworzył grunt pod "Plemię Sów". Pod świat, w którym odnajduje się bohater cyklu Arosen. "Wiewiórka" z krainy Wikingów na północnoamerykańskim gruncie.
W tomie trzecim fabuła rozgrywa się wokół postaci Istas - kobiety, która miała kiedyś odbyć podróż na legendarny drugi (ten nasz) brzeg wielkiej wody, a dziś błąka się pod postacią budzącej postrach czarownicy. Jej tropem rusza Igasho, który odwiedza okrytą śnieżaną pierzynką wioskę indiańską ale też Tariaksuq - wyjęta z mitologii eskimoskiej postać związana z ciemnością. Dodatkowo w zadymę wplatuje się oczywiście też Arosen. I wychodzi z tego sprawna historia dziejąca się między jawą, a snem. Między krainami Istas, Tariaksuq i Arosena w pewnym momencie wzajemnie przenikającymi się.
Trzeci tom "Sagi Sów" traktuje o zemście za doznane onegdaj krzywdy. Za zabójstwo ukochanego dziecka, za wypędzenie jakiego doznała Istat. Wmieszanie w tę historię odrobiny mistycyzmu dodało aury niesamowitości, tajemniczości. Dodatkowo osadzenie akcji w zimowej scenerii, gdzieś na otwartej przestrzeni, pozwala Wnuczkowi "zatrzymać" akcję w wiosce, przed dalszą drogą ku południowym jeziorom.
Łukasz Wnuczek trzyma się przyjętej konwencji graficznej. W kolejnym albumie nie mamy już problemów z początku serii, kiedy postacie - z racji podobieństw - zdawały się zlewać. Arosen "wybił" się ponad pozostałych bohaterów, choć jeszcze lepiej by było gdyby... komiks wydrukowany został w kolorze, czyli w wersji, w jakiej seria ukazuje się na zachodzie. Gdyby ktoś chciał, próbki może podejrzeć TUTAJ
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
03.06.2021, 12:52 |