UPROWADZONA W GRZE OTOME
Nie chciałbym grać w gry otome. To nie moja bajka. Lubię cyfrową rozrywkę, jednak wolę produkcje pokroju „Tomb Raider”, „Serious Sama”, wszelkiej maści RPG-i czy klasykę w stylu Mario, zamiast tego typu historii. Nawet jeśli zaliczam się do tzw. romantycznych dusz. Ale manga „Odrodzona jako czarny charakter w grze otome…” to rzecz, która do mnie trafiła. Może nie jakoś mocno, to bardziej kobieca lektura, ale i tak bawiłem się dobrze, czytając tak ten tomik, jak i cały cykl.
Catarina niemal już wyzbyła się wszelkich problemów. Niemal. Teraz, gdy trwa szkolny festyn, zostaje uprowadzona. Ale przez kogo?
Tymczasem Geordo dostaje żądanie porywaczy, by zrzekł się prawa do tronu. Jeśli nie… Ale kto i dlaczego chce, by tak się stało?
Przy omawianiu poprzedniego tomiku pisałem, że dobrze się stało, iż mamy ciąg dalszy. Bo co prawda zakończenie głównego wątku, które obserwowaliśmy w czwartym tomie, było oczywiste od samego początku i stanowiło zakończenie opowieści, nadal pozostawiło pewien niedosyt. Dorzucenie ciągu dalszego z perspektywy samej fabuły było dość nieoczywiste, ale za to na pewno ucieszyło każdego fana. I cieszy też ten tomik, niby po raz kolejny kończący opowieść – a może raczej jakiś jej etap – ale dający też perspektywy na ciąg dalszy.
Wracając jednak do samej serii, ten tomik oferuje to samo, co poprzednie: humor, przygody, akcję… ale także przeniesienie schematów szkolnego życia na łamy opowieści fantasy. Może i nie odświeża tym samym szojowych schematów, ale wykorzystuje je w ciekawy sposób, dostarczając sympatycznej rozrywki, przy której mnożna się uśmiechnąć (do łez się nie śmiałem, ale kto wie, może kogoś innego taki stonowany humor bardziej rozbawi), dać ująć urokowi i głupocie głównej bohaterki i wszystkiemu, co dzieje się wokół niej.
Do tego mamy udaną szatę graficzną i ładne wydanie. Kreska jest prosta, pozbawiona nadmiaru czerni i rastrów, czysta, ale miła dla oka. Sam tomik zaś, w powiększonym formacie i z dodatkową obwolutą, prezentuje się bardzo dobrze. Kto zatem lubi podobne historie, śmiało może sięgnąć. „Odrodzona” to przyjemna, lekka komedia, którą czyta się szybko i bez znudzenia, za to czasem z całkiem niezłą porcją emocji i zaangażowania w sprawy bohaterów. Trudno nie bawić się dobrze, więc i trudno nie polecić jej fanom szojek.
|
autor recenzji:
wkp
21.07.2021, 06:34 |