Uwielbiam komiksy Stana Sakai! Od razu tak prywata. Na przełomie wielu lat miałem przyjemność spotkać się z nim trzykrotnie. Mogłem z mistrzem porozmawiać, a nawet przeprowadziłem z nim wywiad dla serwisu Aleja Komiksu.
Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Nie bez kozery dodam! Stan Sakai to wspaniały artysta i bardzo życzliwy i dobry człowiek, a nie dość tego tworzy pierwszorzędne komiksy oparte na historii i mitologii Japonii.
Jestem świeżo po lekturze wydanych przez Egmont dwóch "świeżynek" (w pierwodrukach angielskich opublikowanych w 2020 i 2021 roku), czyli zbiorczych nowych - kolorowych - tomów przygód antropomorficznego króliczego vel długouchego samuraja!
I co? I jestem zachwycony!
Jednakże! Kilka zdań wstępu dla tych, którzy nie spotkali się jeszcze z przygodami Usagiego i z twórczością mistrza Stana Sakai. Czyli kilka zdań wprowadzenia.
Miyamoto Usagi to postać wymyślona i rysowana przez mistrza Stana Sakai od 1984 roku, aż do teraz!
Usagi, czyli antropomorficzny (króliczy) samuraj, był i jest postacią charyzmatyczną o wielkim kodeksie moralnym. Jest postacią bardzo dobrotliwą, prawą oraz sprawiedliwą. Czasem z ogromnym poczuciem humoru, ale przede wszystkim jest bohaterem mądrym, ale nie przemądrzałym.
Przeżył w swoim (komiksowym) życiu - bardzo, bardzo wiele! W każdej opowieści, w której występuje, ma coś ważnego do powiedzenia i przekazania czytelnikom. Fantastyczne historie o jego przygodach mają (od zawsze) sens i niosą morał. Uczą, wzruszają, intrygują i nawet bawią. Usagi jest legendą od tylu lat i będzie legenda na zawsze.
Komiksowo w fabule, od momentu straty swojego pana w czasie bitwy pod Adachigaharą, stał się roninem. Wędrując po Feudalnej Japonii zmierzył się z wieloma absztyfikantami i przygodami, a nawet dorobił się syna (Jotaro). Przemierzając Kraj Wschodzącego Słońca w ramach shogyusha - pielgrzymki wojownika, co rusz wynajmował się jako ochroniarz. Każda opowieść to swoista podróż naszego ronina po Japonii i do wnętrza poznania samego siebie.
Jest także obrazem ukazanej drogi, na tle z wszelakich wierzeń i tradycji Japonii. Akcja większości opowieści jest oparta na elementach prawdy historycznej, ale i czerpie garściami z wierzeń, legend i wielkiej historii Kraju Kwitnącej Wiśni. A w sensie historycznym, to jest umocowana na podstawach dziejowych i rozgrywa się na początku XVII wieku w okresie Edo. Z tego powodu i z tej przyczyny nasz króliczy samuraj i bardzo wiele innych antropomorficznych postaci jest odzwierciedleniem żyjących i faktycznych osób z tego okresu.
Warto w tym miejscu dodać, iż seria „Usagi Yojimbo” w naszym pięknym kraju, jest systematycznie wznawiana przez Stołeczny Egmont, ale także warto dodać, iż Egmont będzie kontynuował przygody Usagiego w kolorze.
W tym miejscu taka ciekawostka, iż nie są to pierwsze opowieści o Usagim, a zaserwowane mam kolorze przez mistrza Stana Sakai.
Dzięki wydawnictwu Egmont pojawiła się po polsku w druku, w 2010 roku, powieść graficzna pt. „Usagi Yojimbo - Yokai”. Była ta historia - uwaga - w całości namalowana akwarelami przez mistrza. Różniła się nie tylko stylem graficznym od serii podstawowej, ale tym, że była na twardo i w formacie 160x235 mm.
Na szczęście, wszystkie inne komiksy z serii o Usagim, są wydane jednolicie.
Dwa zbiorcze tomiki kolorowego Usagiego, pokolorowane przez Toma Luth'a, a do tego wydane w pierwodruku, już nie w Dark Horce Comics, a nowym wydawnictwie IDW - są świetne. Na marginesie, pokolorowane subtelnie i bez wydziwień przez weterana Toma Luth'a (wspólnego przyjaciela mistrza Stana Sakai i Sergio Aragonés'a).
Aczkolwiek! Taka istotna uwaga! Nie polecam rozpoczynać czytania serii o Usagim, od tych dwóch barwnych tomów, albowiem zawarte w nich opowieści są pełne szkatułkowych narracji. Czytaj, ściśle nawiązujących w latach, do niuansików z życia naszego głównego bohatera i nasycone wszelakimi pobocznymi wątków z poprzednich opowieści.
Droga Czytelniczko. Drogi Czytelniku! Jeśli nie czytałaś i czytałeś przygód Usagiego. No, to skąd będziesz wiedzieć, jak wielkim (szorstkim i prawdziwym) przyjacielem dla Usagiego jest nosorożec Gen - i odwrotnie. Przecież, jeden za drugiego poszedłby w ogień, ale pod wglądem semantycznym w tej pierwszej kolorowej części, to są dla siebie bardzo sarkastyczni i dogryzają sobie maksymalnie. Nie znając ich historii, to pomyślisz, ze Usagi go co rusz wrednie obraża. Mówiąc do niego, iż jest grubasem, albo utytym. Albo, skąd będziesz wiedzieć o skomplikowanej historii Chizu, uciekinierki i byłej przywódczyni klanu Neko Ninja i jej przyjaźni z Kim. Notabene zastępczyni Kagemaru, czyli obecnego szefa gangu Neko Ninja.
Albo o historii nieślubnego syna Usagiego, czyli Jotaro. Tym bardziej, skąd będziesz wiedziała i wiedział. Kim naprawdę dla naszego długouchego samuraja jest Mariko, sensei Katsuichi?
Ba! Takich smaczków nawiązujących do przeszłości Usagiego, jest w tych dwóch zbiorczych kolorowych tomach multum.
Z tej przyczyny ostrzegam. Jeśli nie poznałaś i poznałeś historii Usagiego, to koniecznie to nadrób! Czytanie rozpocznij od początku. Dosłownie od tomu „Początek”.
Kontynuując recenzję obu kolorowych tomów. Pierwszy zbiorczy kolorowy tom Usagiego pt. „Bunraku i inne opowieści”, zawiera w swojej zawartości cztery historie. Tytułowa opowieść "Bunraku" jest mroczną historią o pewnej grupie teatralnej, która miała to szczęście lub nieszczęście trafić na Usagiego. Brzmi intrygująco? Tak, jest ostro i krwawo w tej mistycznej opowieści! Ta mroczna historia, niczym z horroru jest obrazem dla mistrza Sakai, do pokazania wierzeń Japonii.
Druga w tym zbiorku historia pt. "Bohater", to piękna i smuta i romantyczna i w stylu szekspirowska historia o nieszczęśliwej miłości. Miłości zaaranżowanej przez dwa wielkie rody. On wojownik, ona jego zona i słynna pisarka książek. Cytując klasyka: "Ona przyćmiła jego sławę wojownika, tymi jej napisanymi książkami". On żyjący w kodeksie bushido i do tego egoista i zazdrośnik.
Nie dość tego cham niemyty, jakich mało np. siłowo zakazujący jej pisania książek. On, taki maksymalnie nikczemny i podły damski bokser. Aż by się chciało takiemu damskiemu bokserowi za... dać nauczkę! Ona, ucieka przed nim do ojca... A tu nagle na jej drodze pojawia się Usagi! Staje się jej ochroniarzem. Ba! Dalszego zarysu fabuły nie zdradzę, ale ta opowieść jest madra, przejmująca i pokazuje bardzo smutny los japońskiej (tym bardziej wykształconej) kobiety.
Trzecia opowieść, to historia nawiązująca do bitwy pod Adachigaharą, w której zginął pan Mifune. Usagi trafił na ziemie swojego dawnego klanu, do miejsca gdzie zginał jego dowódca. A tam? ... Ciiii...
Jest to kolejna mroczna historia: o zemście i o przebaczeniu.
Czwarta historia, podana w maksymalnie żartobliwym tonie, to opowieść w której grają główne skrzypce postacie drugoplanowe. Np. znana (od lat z serii) złodziejka. Tymczasem, dwóch znanych łowców nagród i Miyamoto Usagi, ruszają na poszukiwania cennych mieczy.
==
Drugi zbiorczy kolorowy tom pt. „Powroty”, zawiera w sobie dwie dłuższe historie.
Pierwsza historia pt. „Tatami”, podana została nam niczym, jakby została wyjęta z filmów Akiro Kurosawy. Fabularnie Usagi nadal znajduje się na dawnych ziemiach swojego suwerena, pana Mifune. Zostaje wplątany w kolejną intrygę, a którą zarządza arcyłotr pan Hebi.
Ta smutna opowieść o poświeceniu samurajów, bardzo wiele tłumaczy, czym był ich kodeks wojskowy i moralny samuraja.
Druga w tym zbiorku, do tego bardzo, bardzo długa historia pt. „Powroty”, to mądra opowieść drogi. To historia o ojcostwie i o poświeceniu. Usagi trafia do swojej rodzinnej wioski i zostaje wplątany w niezwykle skomplikowaną intrygę. Jaką? Nie zdradzę! Ale?
Tu każda decyzja, którą podejmie Usagi, będzie miała wpływ na jego bliską i dalszą przyszłość. Każda decyzja, którą podejmie będzie wyborem mniejszego zła.
Jak sobie tym wszystkim poradzi? Jak napisałem, nie zdradzę. Ale?
Oj, dzieje się w tym tomie bardzo wiele. Oj! Tyle zwrotów akcji, zagadek, intryg, obrazów z zasadami kultury Japonii odkryjesz w czasie lektury i nie było w serii o Usagim tyle, aż tyle, tyle - od bardzo, bardzo dawna!
Dla mnie: „Powroty” stanowią jedną z najlepszych fabuł stworzonych przez mistrza Sakai.
Kontynuując!
Ba! Niezwykłym jest takowy fakt, a właściwe cała rzesza faktów płynących z lektury, iż seria o Usagim w ogóle się nie starzeje! Ba! Mistrz Sakai z każdym rokiem tworzy jeszcze lepsze, czytaj esencjonalne opowieści!
Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Przeczytasz oba oceniane przeze mnie tomy i przyznasz mi w 100% racje! Razem, fabuła obu tomów z ujmującą grafiką, potrafi zaciekawić, zaintrygować, wzruszyć, nauczyć czegoś nowego o kulturze Japonii, albo nawet rozśmieszyć do łez. Ba! W całości pochłonąć bez reszty!
Ba! W serii o Usagim nie ma słabych odcinków, a z każdą kolejną częścią, jest coraz więcej treści, życiowej mądrości i uzależniającej lektury.
Nie dziwota, że Stan Sakai - Amerykanin japońskiego pochodzenia, jest laureatem wielu międzynarodowych nagród: Eisnera, Inkpot Award, Harvey Award, HaxParent's Choise Award, Haxtur, National Cartoonist Society Award, Ba! Nie dziwota, że to jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów i istna legenda światowego komiksu.
Dobitnie świadczą o tym wspominane powyżej fakty. Unikatowości tworzonych przez Stana Sakai komiksów, jest niezaprzeczalna! Ba! O ich wyjątkowości, o ich wysokiej jakości, świadczą nawet fakty, czyli ilość sprzedawanych na całym świecie egzemplarzy, ale i ilość fanów, nawet ilość fanklubów mistrza Sakai.
Tym bardziej o tym wszystkim świadczą oba kolorowe zbiorcze tomy Usagiego, wydane perfekcyjnie przez Egmont Polska. Czyli wysokim standardzie, na pachnącym pięknie papierze offsetowym , w środku z ciekawymi posłowiami oraz galerami alternatywnych okładek.
Czytasz oba komiksy i fajnie się bawisz, odpoczywasz przy lekturze. Oba kolorowe tomy Usagiego, dają wyłącznie pozytywny emocjonalnie - pozytywny relax!
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
20.02.2022, 10:46 |