URODZINY OSIOŁKA
Dziesięć tysięcy piłeczek do basenu, rampa do jazdy na deskorolce, balon, ciasteczka i ukryty skarb - to niektóre składniki przepisu na udane urodziny. Ale czy byłyby udane gdyby do tego misternie ułożonego planu nie wdarła się odrobina chaosu? Oczywiście, że nie!
Taki urodzinowy przepis uknuła Silvia Vecchini - scenarzystka komiksu "Bartłomiej i Karmelek". Serii o dwóch przesympatycznych osiołkach. Do Polski "przyjechały" pod koniec zeszłego roku. I od razu podbiły serca młodych czytelników. Silvia Vecchini drugą historyjkę o Bartłomieju (to ten większy) i Karmelku (ten mniejszy) oparła na motywie urodzinowego przyjecia. Na przygotowaniach do imprezy, na którą wpaść mają najlepsi kompani Karmelka, imprezie i tym, co dzieje się po niej. Na radości dziecka i lekkiej konsternacji ojca, gdy jego plan bierze w łeb. Na improwizacji, która okazuje się być jeszcze lepszym rozwiązaniem. Bo przecież starzy zrobią wszystko, by nie zawieść pociechy...
Podobnie jak w pierwszym tomiku, znów mamy do czynienia z ciepłą historyjką o cudownej relacji ojca z synem. Historyjką o samotnie wychowującym dziecko dorosłym, który staje się kompanem, towarzyszem wspólnych przygód i przeżyć. Tych codziennych i tych specjalnych - jak urodzinowe przyjecie, które prowadzi do refleksji zwartej w tytule historyjki. "Genialna niespodzianka" - dla młodego będzie to dziesięć tysięcy piłeczek, basen, rampa i ciasteczka. Dla dorosłego - biegająca obok pociecha, chichrająca się przy każdej okazji.
Relację tę wspaniale ilustruje Sualzo (czyli Antonio Vincenti). Utrzymuje komiks w ciepłych barwach, wypełniając poszczególne plansze uśmiechniętymi zwierzakami. Ale jednocześnie bawi się formą - a to zmieni perspektywę, a to zagęści narrację mniejszymi obrazkami, a to wreszcie wprowadzi podwójną planszę wyglądającą niczym plansza do gry.
A podsumowując - dodam tylko tyle. Moim skromnym zdaniem "Bartłomiej i Karmelek" to - obok serii "W cieniu drzew" - najsympatyczniejsza jak na razie propozycja wydana przez Egmont pod szyldem "5+ Mój pierwszy komiks". Dajcie jej szansę, podsuńcie ją swojemu pięcio-plus-latkowi.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
21.01.2022, 17:56 |