BRZYDKIE KACZĄTKO
Najnowsza manga od Waneko, „Kasane”, to rzecz dziwna już na pierwsza rzut oka. Spójrzcie tylko na okładkę, niewiele da się na jej podstawie powiedzieć, prawda? Środek też utwierdza nas w pewnej dziwności serii. Ale jednocześnie jest to rzecz udana i warta poznania, jeśli szukacie dojrzalszej, mroczniejszej opowieści mangowej.
Kasane można uznać za brzydkie kaczątko. Dziewczyna ma wielkie marzenia, ale całkowity brak urody – a nawet dużo gorzej – w niczym jej nie pomaga. A jako córka wybitnej aktorki olśniewającej wszystkich urodą, poprzeczkę postawioną ma wysoko. Ale jest coś, co może pomóc dziewczynie: zostawiona jej przez matkę szminka. Z tym, że nie jest to zwyczajna szminka, a Kasane trafia w sam środek sytuacji, która może ją przerosnąć i wszystko zmienić… być może na gorsze…
Okładka tego tomiku zdradza Wam niewiele. Właściwie to nic. Jakiś wampiryczny romans spod szyldu girl love? Thriller z uwodzicielką w tej samej estetyce? Opis coś tam klaruje, ale niewiele. A skoro i okładka, i blurb, nie chcą zbyt dużo czytelnikowi zdradzać, nie zamierzam i ja. Może nie będzie to łatwe, ale zdradzanie detalu zostawmy sobie na recenzję kolejnych tomów, kiedy już nie będę miał wyjścia, a teraz spróbujmy przejrzeć się z „Kasane” bez wchodzenia w detale gatunkowe, fabularne i im podobne.
A zatem czy fantastyka to, czy jedynie thriller, nie będę zdradzał. Może to reinterpretacja baśniowych motywów, poddanych zaszczepieniu na współczesny nam grunt, może coś bliskiego życia, a przynajmniej takiego mangowego, cokolwiek tu na Was czeka i jak jest kwalifikowane gatunkowo, zabawa jest udana. Może dość prosta, ale na pewno nastrojowa, z ciekawą fabułą i tym podobnymi elementami. W sam raz dla fanów cięższych, bardziej nastrojowych klimatów, którzy lubią nieco dziwne historie.
Najlepsze w „Kasane” pozostają jednak rysunki. Owszem, fabuła jest udana, postacie nieźle skrojone, a treść ciekawa, ale to właśnie ilustracje, proste, ale mroczniejsze, niestroniące od czerni i po prostu poważniejsze, niż w typowych rozrywkowych mangach z miejsca sugerują nam z dziełem do jakiej grupy wiekowej kierowanym mamy do czynienia. Jeśli więc przekartkujecie tomik i wpadnie Wam w oko – albo w oko wpadną Wam przykładowe grafiki – do gustu przypadnie Wam także cała reszta.
I chyba nic więcej dodawać nie muszę. „Kasane” to przyjemna, dojrzalsza propozycja mangowa. Coś dla fanów mroczniejszych wrażeń, choć jednocześnie niepozbawiona lekkości i swobody.
|
autor recenzji:
wkp
27.12.2021, 06:25 |