MANGA DO POKOCHANIA
„Dziewczyna do wynajęcia” to taka manga idealna do pokochania. Coś, obok czego nie można przejść obojętnie. Seria ta nie tylko bowiem bazuje na emocjach, ale też wywołuje w nas całą ich masę i dostarcza rozrywki, od jakiej ciężko jest się oderwać.
Relacje Kazuyi i Miuzhary rozwijają się. Z klienta do sąsiada co prawda – chłopak wolałby bliższą znajomość, ale to musi mu wystarczyć – niemniej zawsze to coś. Ale na scenie pojawia się Mami, a wkrótce na naszych bohaterów czekają nieporozumienia i kłopoty. Dokąd ich to wszystko tym razem zaprowadzi?
Moje pierwsze mangowe i animeowane doświadczenia wyglądały tak, że oglądałem i czytałem wówczas to, co było na polskim rynku dostępne. A było dostępne bardzo skromnie. Wychowałem się przede wszystkim na „Czarodziejce z Księżyca”, „Dragon Ballu” i „Pokemonach” (i „Muminkach”!), edukowałem się w tym kierunku na kolejnych sezonach „Dragon Balla”, magazynie „Kawaii”, i sporadycznie wydawanych przez Waneko i JPF mangach. Z tego okresu w pamięć zapadło mi kilka tytułów: „Neon Genesis Evangelion”, „The Ghost in the Shell”, „X” i „Video Girl Ai”. I wiecie już do czego zmierzam – „VGA”, razem z „NGE”, to seria, która wywołała we mnie najwięcej emocji a podobne emocje odczuwam czytając „Dziewczynę do wynajęcia”.
Tak jak tamta seria, tak i ta jest męskim romansem, połączonym z komedią. W obu przepadkach mamy poczciwego, choć nie wolnego od zboczeństw nastolatka, który w życiu sobie niezbyt radzi, a w miłości nie wiedzie mu się wcale lepiej. I obaj wypożyczają dziewczynę, w której się zakochują i mimo charakterku wybranek, starają się zdobyć ich serce. Ale obie są niemal równie udane, choć w „Dziewczynie” nie uświadczycie fantastyki czy aż tak dramatycznych momentów, jak „Szklane schody” z „VGA”. No i szata graficzna w porównaniu z pracami Katsury Masakazu nie robi aż takiego wrażenia…
…ale i tak je robi. Manga jest świetnie napisana, ale równie znakomicie zilustrowana, pełna detali, choć i lekkości, dopracowana i bardzo przyjemna dla oka. Dużo tu humoru, sporo erotyki, ale i całe mnóstwo uroku i słodyczy. Dlatego zabawa z serią jest tak udana i tak warta polecenia. Jeśli lubicie podobne opowieści, a nie znacie tej opowieści, poznajcie koniecznie.
|
autor recenzji:
wkp
12.01.2022, 06:10 |