WŁADCY RÓWNIN
To już trzynasty tom serii „Yakari”. Serii, która skutecznie podbija serca najmłodszych czytelników.
Po pierwsze, kto nie lubi historyjek o Indianach? No właśnie. To już mamy pierwszy plus opowieści, którą tworzą szwajcarscy autorzy - panowie Derib (Claude de Ribaupierre) i Job (André Jobin). Drugi – ciepłe fabułki przybliżające życie codzienne plemienia Siuksów. Trzeci – Yakari, główny bohater, który jest rówieśnikiem czytelników. Czwarty - sympatyczne zwierzaki, które przewijają się przez poszczególne historyjki.
W najnowszym, wydanym w Polsce odcinku autorzy przybliżają życie bizonów. Tytułowych „Władców równin” przemierzających majestatycznie amerykańskie pustkowia. Chociaż… Job zaczyna od dość brutalnych scen wiosennego polowania na bizony. Z informacją o zabijaniu, oskórowaniu i ćwiartowaniu. Zaraz jednak wyjaśnia, że Indianie zabijają tylko niezbędną ilość zwierząt, by zapewnić plemieniu żywność i ciepłe skóry. Ale pewien niesmak pozostaje…
Szczególnie, że za chwilę mamy już sympatyczne bizony i bizoniątka, które poznaje nasz Yakari. Rozmawia ze starszyzną, podgląda strażników stada. Obserwuje zabawy cielaków. Ale też staje w obronie najmłodszego z bizonków, gdy na horyzoncie pojawiają się wilki.
Wszystko rozgrywa się linearnie. Nie ma tu skomplikowanej fabuły. To „Yakari” jakiego młodzi czytelnicy mogą na szczęście regularnie poznawać również w polskiej wersji językowej. „Władcy równin” nie wyróżniają się też – ani na plus, ani na minus – rysunkowo. To ciągle wysoki poziom graficzny, dostosowany do odbiorcy.
Nic więc dziwnego, że „Yakari” uznany został już za klasykę komiksu europejskiego obok choćby również dobrze znanych w Polsce „Smurfów”. Słowem -kilkulatkowie znów będą zachwyceni.
autor recenzji:
Mamoń
27.04.2022, 23:06 |