JOKER. PORTRET PSYCHOPATY
Na czynniki pierwsze rozłożony zostaje Joker w albumie "Zabójczy umysł". Jego dekonstrukcji - przy pomocy Harley Quinn - dokonuje scenarzystka Kami Garcia.
Garcia "Zabójczym umysłem" pisze niejako historię Jokera na nowo. Pokazuje oczywiście wariata. Ale i pokazuje artystę zbrodni. Pokazuje też gnębionego za młodu dzieciaka, który wyrósł na psychopatę. Scenarzystce udało się zbudować postać wiarygodną. Postać, która odrzuca, ale i fascynuje. Garcia zagląda do głowy Jokera, "prześwietla" ją. Odnajduje przyczyny dające zgubne skutki. Pokazuje dlaczego dziś "bawi" się w artystę, czerpiącego radość z zabijania. Tak, brzmi to absurdalnie, ale Joker w jej komiksie jest kimś wiecej niż tylko tym, który pociąga za spust. Zafascynowany Leonardo da Vincim, Salvadorem Dali czy Hieronimem Boschem w swych zbrodniach próbuje nawiązywać do ich twórczości. Co odsłania kolejne psychopatyczne zachowania. Prowadzi do coraz bardziej wyrafinowanych zbrodni...
"Zabójczy umysł" to połaczenie horroru z komiksem sensacyjnym. Z doskonale skrojonym zabójcą. Autorce pomagał w tym Ed Kurz - wieloletni psychiatra sądowy i profiler kryminalny. W Jokerze nie ma więc "dziur". nie ma niedomówień. Bazując na takim materiale Garcia mogła rozkładać zbrodnie na czynniki oraz lawirować między schizofrenikami i psychopatami. A jeśli ma do czynienia z popaprańcami, dokonywane zbrodnie nie mogą być banalne. Stąd np. połączenie ciała ludzkiego z elementami drewnianej marionetki. Stąd doszywane kończyny i układanie ofiar na wzór Człowieka witruwiańskiego...
To Joker. Jak zaś do fabuły trafia Harley Quinn? Wszystko zaczyna się od morderstwa sprzed pięciu lat. W wannie znajduje ciało swej dziewczyny z ustami w nienaturalnym uśmiechu, naciągnietym metalowym wieszakiem. Teraz pojawia sie kolejna ofiara z podobnym demonicznym obliczem. A że jako psychiatra sądowa wspiera policję w Gotham, ma pomóc w znalezieniu zabójcy. W tym celu tworzy mapę zabójstw, gromadzi materiał dowodowy (jeden z rozdziałów komiksu to właśnie zawartość owej teczki!). To, co miało być pracą powoli staje się elementem prywatnej wojny z zabójcą. Ze złym duchem Gotham, który zawsze wyprzedza ją o krok...
"Zabójczy umysł" fabularnie jest dobrze poskładany. Ale album nie sprawiałby takiego wrażenia, jak robi gdyby nie grafika. Klimat komiksu zrobili artyści: Mico Suayan. Jason Badower i Mike Mayhew. Połowa to cudowne, czarno-białe prace wykonane w hiperrealistycznej formule. Jedynymi przełamianiami kolorystycznymi na nich są czerwień ust i zieleń włosów Jokera. Do tego dochodzą cienie i ostre, czarne kreski (niczym z "Sin City" Franka Millera), swobodne komponowanie plansz tak, by kadry przenikały się, przeplatały ze sobą. W innym klimacie utrzymane są plansze przeszłości. To realizm, ale już kolorowy, bardziej amerykański. Wszystko to jednek ze sobą współgra.
Co ważne, w "Zabójczym umyśle" nie pojawia się żaden superbohater (tak, nie przelatuje przez planszę ani jeden nietoperz!). Dzięki temu w żadnym momencie klimat mozolnie budowany przez fabułę nie zostaje zaburzony. Dzięki temu też "Zabójczy umysł" powinien wyjść poza grono odbiorców zaczytujących się w komiksach superbohaterskich.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
17.06.2022, 12:44 |