BLUE ART
Piąty tom „Blue Period”, jak cztery poprzednie pokazuje nam po prostu życie uczniów z artystycznymi duszami. Odkrywamy kolejne aspekty ich świata i codzienności i jeszcze bardziej w to wszystko wnikamy. I to w sposób specyficzny, który nie każdego może kupi, ale spodoba się wszystkim mającym w sobie coś z artysty.
Obraz na egzamin wreszcie został ukończony. Happy end? Jak zawsze dopiero początek, bo jak zwykle nie brakuje problemów i spraw do przemyśleń, a ten zaważyć mogą na bardzo wielu kwestiach…
Na wstępie pisałem o specyfice serii „Blue Period”, pora więc przybliżyć nieco tę kwestię. Po opisie może wydawać się bowiem, że mamy tu do czynienia z shounenem albo jakimiś okruchami życia dla nastolatków, a jednak jest to wrażenie mylne. Jak już kiedyś pisałem, nie jest to bowiem dzieło lekkie i proste, choć jego trudność nie przejawia się w głębi, a właśnie owej specyfice autorskiego podejścia. Bo cokolwiek się tu nie dzieje, służy jednemu celowi: przekazaniu wiedzy o systemie szkolnictwa, o sztuce, o metodach, technikach, podejściu, trudach, z jakimi mierzą się młodzi artyści… Takiej codzienności początkującego, edukującego się artysty.
I do takiej grupy kierowana jest też ta historia. Bardziej studentów niż licealistów, chociaż nie zamykałbym „Blue Period” w konkretnej szufladzie. Jest tu coś ze szkolnego życia, jest coś z shounena, ale też i mang dla dojrzałych odbiorców. Humoru i żartów jest tu mało, w zasadzie to stricte poważna manga, na dodatek manga, która nie ma tak ściśle określonej akcji, a wręcz koncentruje się wokół spraw codziennych, że zamiast z jednego punktu fabularnego do drugiego, rzecz podąża drogą bardziej życiową, od jednego codziennego wydarzenia w życiu ucznia, do drugiego. Dla jednych może to być zawód, dla innych duży plus. Tak czy inaczej to kawał dobrej historii, może mocno leniwej pod względem tempa, ale dobrze wnikającej w proste życie początkujących artystów.
Jeśli mowa o rysunkach, „Blue Period” jest graficznie bardziej wymagający niż typowe mangi środka. Kreska jest dopracowana, ale zarazem specyficzna. Strony mangi zapełniane są dodatkowo pracami innych artystów, jako dziełami bohaterów historii, a wszystko to bywa zarówno prosta, jak i dopracowana i bardzo miła dla oka.
Słowem podsumowania, a nawet kilkoma, rzecz dla miłośników sztuki. Coś dla tych, którzy interesując się pracami innych, ale i sami chętnie tworzą. Bo i laik, i ktoś z większym doświadczeniem, znajdzie tutaj coś dla siebie.
|
autor recenzji:
wkp
23.05.2022, 06:11 |