EROTYCZNE SESJE Z CYCKAMI
Kolejna jednotomówkowa nowość od Waneko to rzecz dla fanów pikantnych komedii. „Cycuszkowe pogaduszki”, bo taki nosi tytuł, to głupkowata, ale bynajmniej nie głupia opowieść dla facetów. A najlepiej nastolatków z burzą hormonów, którzy będą mogli pośmiać się i popodziwiać kształty, jakie podziwiać mają ochotę.
Poznajcie Sakuradę. Jest fotografem, a jego specjalizacja to… sesje zdjęciowe idolek. I to sesje erotyczne! Praca marzeń każdego faceta! Ale ten facet nie jest zwyczajnym gościem, o nie. On potrafi… rozmawiać z piersiami kobiet! A to bywa o tyle ciekawe, co i kłopotliwe!
Gdyby film „Czego pragną kobiety” spotkał się z „Mrówkami w gaciach”, oba wdały w namiętny romans i miały dziecko, a owo dziecko miało na dodatek azjatyckie rysy (nie wnikajmy dlaczego), nazywałoby się „Cycuszkowe pogaduszki”. W „Czego pragną kobiety” grany przez Mela Gibsona kobieciarz Nick po wypadku odkrywa, że słyszy myśli kobiet, w „Mrówkach” zaś (czy jak kto woli w „Harte Jungs”, jak chce tego oryginalny tytuł) nastoletni Florian odkrywa, że jego… cóż, wiadoma część ciała poniżej pasa, zaczęła mówić. Widzicie już zbieżności? Właśnie.
Ale „Cycuszkowe pogaduszki” to też opowieść jakby rodem z lat 80., kiedy takie pomysły uchodziły twórcom nie tylko całkiem wdzięcznie, ale potrafiły okazać się naprawdę dobrymi tworami. A niniejsza manga, choć nowa, jakoś sobie radzi i tworem jest całkiem niezłym. Liczyłem, że czytając ją, pośmieje się. Liczyłem, że się rozerwę. I pośmiałem się. Rozerwałem dobrze. W niezobowiązujący sposób, trochę bezrefleksyjnie, tak być musiało, ale wcale nie do końca był to pusty śmiech tylko dla śmiechu i to też doceniam.
Absurdalna fabuła jest równie idiotyczna – nie traktujcie tego jednak jako zarzutu, bo wcale nim nie jest – jak i ujmująca. I ujmująca jest też szata graficzna. Kreska prosta, ale dobrze dobrana, pasuje do tego, co oferuje nam treść. Dziewczyny są odpowiednio urokliwe i obdarzone, seksowne, jak trzeba. Co prawda każda ma wygląda nastolatki, czasem miałem wrażenie, jakbym oglądał serię o zombie „Szkolne życie” lub coś w tym guście, ale taki już urok tych historii. Erotyka, komediowa czy nie, erotyką pozostanie i to tutaj widać. Ale widać też naprawdę dobre wykonanie, mające w sobie oldschoolowy nutę, która do mnie mocno trafia.
I cóż tu można więcej dodać? Kto lubi komedie erotyczne, znajdzie tu coś dla siebie. Coś do śmiechu, coś do… cóż, pozostawię to dopowiedzenia Waszej wyobraźni, ale, jak reklamowano kiedyś jedną grę, że można grać w nią używając tylko jednej ręki, tak tę mangę możecie czytać jedna tylko ręką ;)
|
autor recenzji:
wkp
21.06.2022, 06:10 |