TER. JAK W JUPITER
W drugim albumie serii "Ter" schodzimy pod powierzchnię. I odkrywamy kolejne tajemnice świata. Świata Ter. A od niedawna Jupiter.
A odkrywamy je dzięki Mandorowi. Znanemu już dobrze kolesiowi z tatuażem "Main D’Or 1". Kolesiowi, który przez rządzących Courtil zostaje wzięty za proroka. Przewodnika, którego nadejście zostało ogłoszone w psalmach. I - jak na przewodnika przystało - prowadzi społeczność w głąb. Pod powierzchnię świata Ter. A tam mamy drugi świat, inne życie. Mamy tajemnice przeszłości, które teraz zaczynają wychodzić na światło dzienne. I nadają fabule nowy bieg, gdzie Ter staje się Jupiterem. Statkiem międzygwiezdnym, którego załogę stanowił m.in. tajemniczy Mandor. Swoisty łącznik między starym, a nowym.
"Przewodnik" to dobre rozwinięcie fabuły zapoczątkowanej w albumie "Obcy". Rodolphe proponuje inny klimat wykreowanego przez siebie świata. Zmienia go w bardzej mroczny, by jednocześnie pokazać nastrój panujący po tąpnięciu, jakim kończył się tom pierwszy. Wymusza to też przeniesienie fabuły w inne miejsce. Rodolphe dzięki temu nie przynudza, nie męczy czytelnika, jak jest w przypadku komiksów Leo - jak "Ocaleni" czy "Antares". A wspominam o tym twórcy nieprzypadkowo. Leo i Rodolphe współpracowali przy znanych u nas tomach "Kenia" czy "Namibia". Dla mnie to, co robi obecnie Rodolphe jest przeniesieniem pomysłów Leo sprawdzonych w jego komiksach w XX stuleciu już w kolejny, XXI wiek.
Chistophe Dubois idzie za scenarzystą. Już rysunek na okładce mówi o zmianie. W "Obcym" mieliśmy przestrzeń. W "Przewodniku" tę sama przestrzeń widzimy przez niewielką dziurę. A poniżej... Nieznaną otchłań. W środku też robi się ciasno, robi się bardziej tajemniczo. Świat znany z tomu otwierającego serię gdzieś odpływa, gdzieś odchodzi na boczny tor. I choć zarówno Rodolphe, jak Dubois grają schematami, robią to sprawnie technicznie i nie nudzą.
Albumem "Przewodnik" autorzy nie zamykają jeszcze tematy Mandora. Przed nami jeszcze ostatni, trzeci tom.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
10.10.2022, 21:29 |