KOLEJNE POWTÓRZENIE
Kolejny szalony tomik „Summer Time Rendering” zabiera nas w wir niemalże nieustającej akcji. Dzieje się tu dużo, bez przerwy, w szybkim tempie… Po prostu znakomicie się dzieje, bo można by powiedzieć, że to tylko mordobicie, że trupy, że tryskająca krew i mrok, ale wykonane są tak świetnie, tak wszystko to znakomicie jest ze sobą posplatane w jedną całość, że nie sposób się oderwać, tomik łyka się na raz, a czytelnik jest bardziej, niż zadowolony. No przynajmniej czytelnik taki, jak ja, który uwielbia tego typu klimaty.
Po tragicznym starciu, jakie rozegrało się ostatnio, nadchodzi czas kolejnego powtórzenia. Czy jednak tym razem uda się przetrwać to, co nadciąga i osiągnąć cel?
Wszystko wydaje się typowe? Wszystko brzmi, jakbyście to już znali, czytali, oglądali i to pewnie nie raz? Zgoda, ale to naprawdę bez znaczenia. horror powtórkami stoi, jego siła tkwi zatem nie w oryginalności, którą ciężko jest uzyskać – choć są twórcy zdolni i do tego, co cenię – ile znakomitym wykonaniem, poprowadzeniem, klimatem i dobrą zabawą: i materią, i z czytelnikiem. No i „Summer Time Rendering” nam to oferuje.
Jest w tej serii klimat, jest świetna akcja, a wszystkie te wzmiankowane zgrane motywy łączą się z innymi zgranymi motywami w taki sposób, że to kupuje. Urzeka. I bawi. Jednocześnie, jak już kiedyś pisałem, ale warto to podkreślić, pokazują, że nie ma złych tematów, nie ma tematów aż za bardzo wyeksploatowanych, są tylko twórcy, którzy popadią w sztampę i nie potrafią ich obronić. A tu bronią dobrze i to bardzo. Bo dzięki szybkiej akcji, zabawy klimatem i zaskoczeniom – okej, łatwym do przewidzenia, ale dobrze podanym – wszystko to wciąga, interesuje i potrafi dostarczać wrażeń, czasem miło grających na naszych horrorrowych sentymentach.
No a graficznie? A graficznie, jak pisałem nie raz i nie dwa, także seria ta sprawia mi sporo frajdy. Prostota, ale z własnym stylem, lekkość, pewna doza niechlujnej nonszalancji, gdy grafiki momentami ocierają się o szkice, a jednak dopracowanie, jednak klimat, świetna dynamika i żonglowanie różnymi estetykami, od krwawego horroru z eksplodującymi po strzale głowami i nożami w brzuchu, po sceny majteczkowe skaczące nam przed oczami. Wygląda to świetnie, klimat ma i masę wdzięku tak samo posiada.
Więc można brać w ciemno, jeśli takie klimaty się lubi. Bo to rzecz dla fanów takich generycznych opowieści, ale nadal bardzo udana. I za każdym razem bawię się znakomicie.
|
autor recenzji:
wkp
06.03.2023, 06:11 |