TEEN DRAMA
Bravely we hope
Against all hope
There is so much at stake
Seems our freedom's up
Against the ropes
Does the crowd understand?
- Survivor
Chłopaki buntują się nadal, ale już niedługo. Trzeci to zarazem docelowo tom przedostatni, w kolejnym już wielki finał, wielkie pożegnanie. W sumie dobrze, bo właściwie co tu więcej w temacie można dodać, niż już było powiedziane? Więc w tym tomie wydarzenia trochę nabierają tempa, rozpędu, tworzą podbudowę pod ten wielki finał, który już za rogiem. I rozwijane są te wszystkie dramaty bohaterów, ich problemy i starania.
Żeby się wypromować, Ryou i ekipa postanawiają skorzystać z pomocy Tsubasy, youtubera i prawdziwej gwiazdy internetu. Jego reklama ich marki przynosi skutek – koszulki schodzą, jak świeże bułeczki. Ale na tym bynajmniej się nie kończy, bo Tsubasa publicznie wyjaśnia prawdę o Ryou. I zaczyna się dziać. Mało pozytywnie. A sam Ryou staje przed poważnym problemem. Dotąd zdawał się na to, co czuje, nie zastanawiał się właściwie kim jest, teraz będzie musiał jednak nad tym pomyśleć i zrozumieć siebie. Jak zakończy się dla niego ta próba?
Ta seria, chociaż zapowiadała się na początku jako opowieść przede wszystkim o modzie i dążeniu do realizacji marzeń, ostatecznie okazała się być przede wszystkim taką teen dramą, gdzie najważniejsze są wewnętrzne przeżycia bohaterów. Jest więc dramatycznie, czasem łzawo, ale tak chyba być powinno. Taki w końcu typ, takie wymogi gatunkowe. I na to trzeba być gotowym.
Trochę brak mi tu tej modowej strony, bo liczyłem, że więcej jej będzie, zostanie bardziej wyeksponowana, zgłębiona, ale jeśli chodzi o stronę biznesową, to więcej tu spojrzenia na reklamę, jako taką, niż proces tworzenia ubrań czy marki, jako takiej. Przede wszystkim jednak to historia o szukaniu swojego miejsca, o próbie pokazania siebie, o szukaniu tolerancji i akceptacji i na tym polu jest sporo uniwersalności, bo każdy, kto czuje, że nie pasuje, odnajdzie tu kawałek siebie.
I tak to się toczy. Od jednego dramatycznego wydarzenia, do drugiego. Ale to dramaty obyczajowe, życiowe, ludzkie takie. Nie ma tu wielkich wydarzeń, wszystko dzieje się kameralnie wręcz i tak to leci w swoim rytmie do przodu. Bez zbędnego przedłużania, rozciągania za to z całkiem przyjemną szatą graficzną.
Ot i tyle. Temat Was ciekawi? Ciekawi Was taka opowieść? Możecie śmiało sięgnąć.
|
autor recenzji:
wkp
23.02.2023, 06:14 |