WĄŻ I OKO WŁÓCZNI
W posłowiu do swojego komiksu „Wąż i Włócznia” Hub napisał, że od małego fascynował się Aztekami. Nic więc dziwnego, że wziął ich „na tapetę” i uczynił bohaterami serii. Serii, której pierwszy akt „Cień Góra” ukazuje się właśnie po polsku.
Akcja komiksu dzieje się na pól wieku przed podbojem Hernana Corteza. Mamy więc rok 1454 i okres wielkiego głodu. Mamy tajemnicze mumie dziewczynek zawieszane m.in. na kaktusach. Ale i mumie pojawiające się w różnych miejscach imperium Azteków, zajmującego tereny dzisiejszego środkowego Meksyku. To wokół nich kręcić się będzie fabuła serii. Na razie mamy jej tom pierwszy. Będący niejako wejściem w świat, jaki kreuje Hub.
Swoimi bohaterami czyni dwóch wyrzutków. Pierwszym z nich jest Wąż. Zakapior odrzucony przez ojca. Drugim – nawiedzony przy narodzinach Oko Włócznia. Ich ścieżki skrzyżowały się jeszcze w dzieciństwie, w czasach szkolnych. Po latach mają zmierzyć się tajemniczymi mumiami. Pierwszy z nich ma za zadanie sprawę wyciszyć. Drugi – zrzucić podejrzenia z kapłanów zakonu Tlaloca. Sprawca stosuje bowiem podobne środki jak oni. Tylko pytanie, kim jest ów sprawca? Czy to może jakiś kapłan, który został obłąkany? Czy może komuś zależy na skompromitowaniu zakonu?
Hub (właściwie Humbert Chabuel znany już u nas z cyklu „Okko”) ma pomysł i na serię, i na świat. Wykorzystuje przy tym autentyczny świat Azteków – ze stolicą Tenochtitlan na czele. Wykorzystuje też wierzenia, na jakich opiera się cała mitologia aztecka. Wykorzystuje bogów, kapłanów, składane krwawe ofiary. Ale pokazuje też aztecką codzienność. Pokazuje więc zwyczaje oraz strukturę społeczną, jakże istotną w życiu Azteków. Oddaje też nastrój miejsc oraz – jakże ważne w tej opowieści – kolory. Zarówno te z realiów Ameryki Środkowej, jak i ze snów oraz azteckich rysunków.
Ma autor też swoją wizje na warstwę graficzną. z dokładnym wyrysowywaniem plenerów, miejsc, miast, zestawia przerysowane, lekko cartoonowe postacie bohaterów. Do tego dochodzi element mistyczny w postaci wizji i snów. Oraz groza – czyli coraz bardziej rozsiane po krainie miejsca, gdzie odnajdywane mumie dziewczyn
W pierwszym tomie wprowadzani jesteśmy w świat serii. Dostajemy sporo retrospektyw, by poznać lepiej tytułowych bohaterów, zobaczyć na jakich płaszczyznach między nimi zgrzyta. Sam jestem ciekaw co przyniesie zapowiedziany już „Pusty Dom”. Na razie mamy serię z potencjałem. I dużą liczbą niewiadomych do odkrycia.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
24.06.2023, 00:13 |