POWSTRZYMAĆ WOJNĘ
Superpowers flex their wings
Hold the world on puppet strings
Egos will feed
While citizens bleed
That's always the way it goes
- The Offspring
Czytaliście poprzedni tom? Więc wiecie, że opowieść w pewnym sensie dobiegła tam końca. A przynajmniej jeden, jakże znaczący jej rozdział. No, ale Waneko, nie zwalniając tempa, serwuje nam ciąg dalszy. I co w tym ciągu dalszym? A dużo dobrego, dużo ciekawej zabawy motywami z prozy Doyle’a, splatając je z historycznymi elementami. No i tym razem autorzy dorzucają do tego jeszcze większy rozmach, jeszcze większe zagrożenie i… I naprawdę fajnie im to wychodzi.
Od ostatnich wydarzeń minęły trzy lata. I znów źle się dzieje. jest ryzyko wycieku tajnych dokumentów, a to w konsekwencji zachwieje równowagą między imperium brytyjskim a Rosją. Efekt? Może dojść do katastrofy i wielkiej wojny. Louis i MI6 działają, by do tego nie dopuścić, ale czy zdołają?
„Moriarty” trwa i dobrze się ma. Okej, to trwanie to na razie już nie tak długo potrwa, bo na chwilę obecną seria zakończyła w grudniu minionego roku na dziewiętnastym tomie. Piszę na chwilę obecną, bo mówi się, że to jedynie koniec części pierwszej, że dalej będzie, a w międzyczasie na rynku ukazuje się „Moriarty the Patriot: The Remains”, czyli mangowa adaptacja książkowego spin-offu serii. No i tak to wygląda od strony wydawniczej, a dla czytelników oznacza to mniej więcej tyle, że przed nami jeszcze cztery tomy – spin-off na razie w rozdziałach tylko wychodzi, więc nawet jeśli doczekamy się go na polskim rynku, to nie tak prędko.
No ale wracając do najnowszego tomu, jak mówiłem, wydarzenia nabierają tu jeszcze większego rozmachu. A zarazem i tak wszystko pozostaje takie, jak dotychczas. I bardzo dobrze, bo nie miało po co się zmieniać. Ta seria od początku jest udana, bardzo fajna dla mnie, fana postaci, ale i po prostu dobra, jako retro-thriller, który przyjemne żongluje całą masą motywów, schematów i elementów. Zresztą postacie też są tu dobrze nakreślone, a wszystko ma dobrą rytmikę, dobre tempo i klimat naprawdę na poziomie.
Świetnie się to czyta, fajnie, że rzecz, choć miewa momentami iście shounenową dynamikę, jednocześnie jest dojrzalsza i mocniejsza. A przy okazji nieźle to wygląda od strony graficznej. Nieźle, bo jednak kreska jest dość sterylna, acz jednocześnie nastrojowa i miła dla oka. Więc… Więc chyba nic więcej dodawać nie trzeba. Fajna rzecz dla nieco starszych miłośników mangi i Sherlocka Holmesa.
|
autor recenzji:
wkp
17.07.2023, 06:07 |