KRÓLOWIE MROKU
Były już spotkania Batmana z Sędzią Dreddem. Były też spotkania z Wojowniczymi Żółwiami Ninja. A dziś o kolejnym, egzotycznym tomie z Gackiem. Tym razem to tom przedstawiający jego relacje ze... Spawnem.
Gacka przedstawiać chyba nie trzeba. Spawn z kolei miał w Polsce swoje pięć minut - a nawet dłuższe pięć minut - między rokiem 1997 a 2006. Wtedy to wydawnictwa TM-Semic a następnie Mandragora wypuściły pierwszych czterdzieści kilka zeszytów z tym bohaterem. Spawn zrodził się w głowie Tooda McFarlene (to on, znany z rysowania Spidermana, wraz z kilkoma innymi kumplami opuścił stajnię Marvela, by założyć wydawnictwo Image). Spawn to mroczna wersja pułkownika Ala Simmonsa, który po śmierci zawiera pakt z diabłem i wraca na ziemię z nową, piekielną tożsamością. Z Batmanem łączy go utrata bliskich.
I na tej emocji zagrali twórcy pierwszej z historii. To "Batman/Spawn" ze scenariuszem McFarlane oraz szkicem Grega Capullo (McFarlane nalożył na nie tusz) i kolorami Dave'a McCaiga. Próbujący przejąć władzę nad Gotham Trybunał Sów chce posłużyć się ściągniętym Spawnem. Ma pomóc rozprawić się im raz na zawsze z Mrocznym Rycerzem. Doświadczenia z przeszłości sprawiają jednak, że Bruce i Al stają po tej samej stronie, walcząc z niedoszłym nowym władcą Gotham.
"Batman/Spawn: War Devil" to z kolei komiks napisany przez trio Doug Moench, Chuck Dixon i Alan Grant, zilustrowany przez Klausa Jansona i pokolorowany przez Steve'a Buccellato. To już naparzanka, w której i Wayne, i Simmons próbują dopaść starego wroga - wracającego z zaświatów Simona Vespera. Szalonego (wiadomo!) kolesia, którzy przy pomocy czarnej magii chce ożywić demony i zamienić Gotham w piekło.
Wreszcie "Spawn/Batman" to wspólna praca Franka Millera (tego Millera) odpowiedzialnego za scenariusz i Tooda McFarlene, który komiks narysował. Tym razem to Batman wybiera się do Nowego Jorku, na "śmieci" Spawna, by wspólnie odkryć przyczynę znikania bezdomnych i zapobiec rozwaleniu świata na drobiazgi (no przecież!).
Zestawienie ze sobą Batmana i Spawna nie dziwi. Obaj mają swoje mroczne tajemnice, traumy, z którymi walczą. Obaj mają w swych światach popaprańców, z którymi ścierają się na co dzień (w pierwszej z historii cudowne jest zestawienie Jokera z armią małych Klaunów). Crossover z tymi bohaterami jest więc naturalnym następstwem - chęcią wykorzystania popularności bohaterów.
Dla kogo to album? Przede wszystkim dla fanów Batmana i Spawna. Mimo oddania bohaterów Frankowi Millerowi czy Alanowi Grantowi nie odeszli oni bowiem mocno od światów, w których postacie te występują na co dzień, by tom mógł rozejść się szerzej. Z zaprezentowanych w tomie historii najlepiej wypadają te ich fragmenty, gdy dochodzą do głosu ludzkie strony bohaterów. Choć - nie powiem - naparzankę w ekspresyjnym wykonaniu Klausa Jansona (tego od "Punishera") czy monumentalnych rysunkach McFarlane też miło się ogląda.
Trzy komiksy z Batmanem i Spawnem wypełniają nieco ponad połowę liczącego około 280 stron albumu. Reszta to solidne dodatki. Wśród nich nie brakuje okładek oraz szkiców do nich. Ale przede wszystkim to pełna historia "Batman/Spawn" w szkicu Grega Capullo oraz "Batman/Spawn: War Devil" w tuszu Klausa Jansona.
autor recenzji:
Mamoń
27.09.2023, 14:24 |