PRZYSZŁOŚĆ. DZIEŁO PRZYPADKU?
Pytania o przyszłość stawia w swoim najnowszym albumie Tommi Musturi – twórca z Finlandii, który dał już się nam poznać z niekonwencjonalnego podejścia do komiksowej materii.
„Future” to album zbierający dziesięć „zeszytów” przyszłości poświęconych. Autor podzielił bowiem całość na „zeszyty” właśnie. Każdy ma okładkę, wstępniak, kilka różnych opowieści w odcinkach oraz listy od czytelników. Wszystko łączy tytułowa przyszłość. I pytania poświęcone przyszłości właśnie.
Czy przyszłością są coraz bardziej idiotyczne telewizyjne show? Czy coraz bardziej będziemy poddawani pod działania sztucznej inteligencji? Czy polecimy w kosmos i zaczniemy ekspansję nowych przestrzeni i globów? Czy planetę zamienimy w jeden, wielki śmietnik? Czy beton pokona naturę? Czy artyści niepokorni zejdą do podziemia? Czy w przyszłości będzie miejsce na ośmiobitowe komputery? Czy będzie miejsce na uczucia? Czy też może przyszłość przyniesie nam ukojenie w swoistych komunach wzorowanych na tych hipisowskich?
To tylko niektóre z zagadnień poruszanych przez autora. Inne znajdziemy w rzekomych listach od czytelników, będących znów świetnym poletkiem do kolejnej porcji dysput. Na temat filozofii, ekonomii, sztuki, religii, lęków i upadków. Rozważań, którymi Tommi Musturi prowokuje do myślenia. Do zastanowienia się nad naszym życiem. I wreszcie nad tym, by działać zgodnie z zasadą DIY (do it yourself; zrób to sam) nie oglądając się na mody, trendy i narzucane kanony. By nie stać się trybikiem w machinerii pędzącego w stronę zagłady i upadku świata…
Album „Future” to pokaz graficznych możliwości autora. Psychodela - zajawiona na okładce – to jedna z twarzy. Telewizyjne odjazdy mają w sobie coś z energii Simona Bisley’a, znanego z serii o Lobo. Musturi nawiązuje też do pastelowych plansz w wykonaniu Moebiusa, pasków z „Fistaszkami” Charlesa Schulza czy „Małego Nemo w Krainie Snów” Winsora McCay’a. Są wreszcie wręcz baśniowe przedstawienia raju - krainy Centra. Zróżnicowanie graficzne pozwala autorowi oddać emocje: wkurw, rozdrażanienie, agresję, ale i równowagę czy spokój.
Coś dla tych, którzy lubią eksperymenty. I nie mieszczą się w powszechnie uznanej normie. Normie bez przyszłości..
autor recenzji:
Mamoń
29.01.2024, 11:45 |