Rok 1302 – ziemia Bytowska – warownia w Tuchomiu. Nieprzebrane bory poprzecinane bagnami, torfowiskami otaczają ten ląd, lecz ta naturalna bariera nie zatrzymała najeźdźców. Od roku rycerze księcia Wisława II z Rugii i biskupa kamieńskiego pustoszą grody Pomorza Wschodniego. Jedynym miejscem pomiędzy dzikim światem, ostatnią bezpieczną przystanią jest gród Tuchomie. „Stolica” autonomicznego terytorium, którego Panem jest możny, sprawiedliwy rycerz Wawrzyniec z rodu Święców. Jego oczkiem w głowie jest jego syn Chocimir i to o jego losach opowiada komiks „Szczenię Święców”. Porwany przez stronników księcia Wisława II „podróżuje” po Pomorzu, co jest znakomitym pretekstem do pokazania m.in. Bytowa, Mikorowa, Chmielna, Tuchomia i innych ciekawych miejsc z tamtych czasów. „Historyja” pokazuje z przygodowym sznytem na tle wojny, intrygi polityczne, próby opanowania Kaszub, po jednej stronie przez Piastów, a po drugiej przez Brandenburgię. Przybliża nam szczenięce lata przyszłego wielkiego możnowładcy ( w literaturze historycznej zwanego Chocimierzem lub Kazimierzem z Tuchomia).
„Szczenię Święców” to komiks do scenariusza Piotra Dziekanowskiego (bytowskiego dziennikarza występującego pod pseudonimem artystycznym Jón Natrzecy), z rysunkami Romana Kucharskiego (grafika ze Studia Projektowego To Design w Bytowie). Nadmienić tu należy, iż cały albumik jest w języku kaszubskim i był to dla obu twórców ich komiksowy debiut. Na pomysł wydania publikacji wpadł Przemysław Fornal z To Design. Wspólnie z zarządem Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego pozyskali środki finansowe z dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Samorządu Województwa Pomorskiego oraz powiatu bytowskiego i gminy Tuchomie. Dzięki temu zabiegowi ponad 70% nakładu została rozdysponowana bezpłatnie do miejsc, w których jest nauczany język kaszubski i w ten sposób mogła zachęcić młodych ludzi do nauki tego języka.
Od razu trzeba zaznaczyć jest to jeden z pierwszych komiksów w „modrej mowie”, a na pewno pierwszy tak profesjonalnie napisany i rysowany z myślą o Kaszubach.
Okazało się, iż nader często trafia także (nie tylko jako pamiątkowy zakup) w ręce turystów odwiedzających te piękne okolice. Co w takim razie jest w tym komiksie, iż pomimo odmienności językowej budzi takie zainteresowanie wśród zwykłego czytelnika? Co przyciąga do niego jak magnes? Czy zwykły fan komiksu może sięgnąć po tą hermetyczną pozycję? Odpowiedzi już za momencik.
Po pierwsze, na pewno przyciąga sposób wydania. Duży format, lakierowana okładka ze skrzydełkami, (bardzo przydatnymi podczas czytania), prezentuje intrygującą dwustronna grafikę. Środek zawiera dobrze nasycone kolorowe plansze na papierze offsetowym, które w strukturze wyglądają jak papier postarzany – czerpany, wręcz idealnie klimatem komponujący się z zawartością fabularno-graficzną tzn. opowiadaniem średniowiecznej klechdy. DTP perfekcyjny, dobrana ręczna czcionka, tłumaczenie kaszubskie także klimatyczne, dowcipne. Przykład; zastosowano podwojone zmiękczenie- dające tzw. efekt „bezzębności w wymowie” (np. strona 24 i 25 - rozmowa mnicha z czarownicą ). Czytając nie jeden raz uśmiech zagości na naszych ustach. Dźwiękonaśladowczych zwrotów jest dużo więcej, gdyż język kaszubski jest językiem żywym (w rodzinie językowej Zachodniosłowiańskiej, odmianie lechickiej, w grupie pomorskiej). Od 2005 roku w Polsce jest językiem regionalnym, z możliwością wprowadzenia do urzędów jako język pomocniczy w województwie pomorskim, a przede wszystkim w tym komiksie przenosi on jak kapsuła czasu w tamte wieki. Czytając ten komiks ma się wrażenie, że właśnie tak brzmiał język polski w Średniowieczu. Ten zaskakujący zabieg, można określić tylko wyrażeniem... „Fiu, fiu, fiu, coś wspaniałego”!
Tu jednak trzeba nadmienić, iż nie każda osoba (tzn.z poza Kaszub) poradzi sobie z nim. Na pewno ze względu na sąsiedztwo z Kaszubszczyzną osoby zamieszkałe na Pomorzu i w obrębie gwar mieszanych (pruskich), chełmińsko-dobrzyńskich, tucholskich, ze spokojem przeczytają ten album. Reszta kraju musi poświecić wiele czasu i domysłów nad każdą stroną tekstu. Żartując sobie, chyba dlatego wydawca zastosował okładkę ze skrzydełkami... dwie strony i przerwa... trzy strony i daje sobie chwilę oddechu.
Autorzy posiłkowali się konsultacjami u dr Tomasza Rembalskiego, a także korzystali z aktualnych prac profesorów Błażeja Śliwińskiego i Gerarda Labudy. Opowieść jest osadzona w realiach historycznych, lecz nie jest to komiks w stu procentach historyczny. W jednym wypadku z własnej inicjatywy nadali imię Dobrawa - córce Świętopełka II Wielkiego. Pomyśleli jednak nad tym, by narracja była stricte komiksowa, atrakcyjna dla czytelnika, a tło historyczne było dokładnie odwzorowane. Wyróżnili zagadnienia np. opowiedziane legendy z tych okolic, są inaczej namalowane, przez co wiemy, iż mamy do czynienia jedynie z podaniem, z klechdą. Bardzo ciekawie zaprezentowano wątek wierzeń pogańskich. W tej epoce ludzie byli już chrześcijanami, jednak nadal w ukryciu np. podczas ceremonii pogrzebowych, praktykowali, oddawanie czci starym bogom pogańskim. Na każdym kroku widać, iż scenarzysta nie poszedł na łatwiznę. Zauważył wiele ciekawych zagadnień, pokazał profesjonalne podejście do tematu.
Rysunki Romana Kucharskiego, bez kozery przypominają wczesne prace Grzegorza Rosińskiego. Przez cały album przebija się duch świata Thorgala, jakby za chwilę miał wyskoczyć z drużyną wikingów przeciwko chrześcijańskim wojom. Grafiki są wykonane bardzo realistycznie, starannie, z malarsko nałożonym kolorem. Widać, iż całość wykonano w technikach mieszanych. Kadrowanie klasyczne i bardzo pedantycznie rozmieszczone.
Reasumując, ogromnym atutem tej publikacji jest fabuła i grafika. Pierwszy tom przygód tuchomskiego rycerza to dziełko bardzo interesujące, pięknie promuje język kaszubski, a przy okazji przedstawia dawne średniowieczne zwyczaje i wierzenia. Zachęca do poznawania dziejów tego regionu i w pewien nowoczesny sposób to wielowymiarowy podręcznik.
Wydawca zapowiedział wydanie kolejnego tomu „Szczenia Święców”, lecz troszkę szkoda, iż nie w wersji polskiej. Z drugiej strony ten starodawny etnolekt nadaje opowieści hiper klimatu! Gdy sięgałem po ten komiks nie spodziewałem się po nim tak pozytywnego odbioru. Chcecie poznać moc kaszubskich mroków średniowiecza, to koniecznie zapoznajcie się tą publikacją. Zdecydowanie polecam!
|
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
02.05.2014, 12:01 |