POŻEGNANIE Z KLEZMERAMI
Takiego domknięcia „Klezmerów’ chyba nikt się nie spodziewał. Koniec heheszków. Joann Sfar w finałowym tomie serii dochodzi do chwili, gdy w Rosji zaczyna się czas żydowskich pogromów. W 1903 roku przeciwko swym żydowskim sąsiadom stają mieszkańcy Kiszyniowa. Kiszyniowa, do którego zmierzają Hava, Yaakov, Vincenzo, Baron i Tchokola.
Nasi bohaterowie opuszczają piękną Odesę i ruszają w kierunku stolicy guberni besarabskiej. Dzieje się to chwilę po wspomnianym pogromie. Doszło do niego 19 i 20 kwietnia 1903 roku. W lokalnej gazecie podano, że za śmiercią chłopca i dziewczynki stoją Żydzi, którzy dokonali rytualnych mordów. W efekcie zamordowano 47 Żydów, blisko stu ciężko raniono, zniszczono też wiele sklepików i domów. Naszym zwerbowanym do żydowskiej samoobrony bohaterom w podróży towarzyszy wielki poeta, który ma pogrom opisać oraz dziennikarka, której relacje mają ukazywać się w zachodniej prasie. Słowem – koniec z żartami. Koniec z pijaństwem, graniem po knajpach, godnymi cyrku sztuczkami. W tomie „Kiszyniów szaleńców” dostajemy gorzką do przełknięcia pigułkę.
Owszem. Są tu humoreski. Jak wtedy, kiedy nasi „klezmerzy” ruszają, by odbić z rąk Rosjan poetę (pech chciał, że wysiadł na chwilę z pociągu a później nie zorientował się, że ten odjechał…). Albo jak wtedy, gdy okazuje się, że amerykańska dziennikarka woli dziewczyny niż chłopaków (słowem – Tchokola nie ma na co liczyć…). Ale tym razem Sfar uderza „na grubo” wprowadzając antysemickie nastroje do fabuły. Wplatając dysputy na tematy religijne. Np. o tym, że to przecież Żydzi zabili Jezusa. O tym, że to Żydzi zabijają dzieci, by upuścić im krew i piec macę. O tym, że miejsce Żydów jest w Żydostwie. Czy wreszcie o tym, że Talmud to podręcznik do panowania nad światem. Tym samym Sfar pokazuje stereotypy na temat Żydów. Stereotypy – niestety – ciągle żywe.
Jednocześnie Sfar pozostawia czytelnika z otwartym tekstem. Ciąg dalszy każdy musi sobie dopowiedzieć sam. W zależności od wrażliwości, od wiedzy. Jak mogą potoczyć się dalsze losy „klezmerów”? Wystarczy prześledzić co działo się z Żydami w pierwszej połowie XX wieku… Sfar pokrótce pokazuje te możliwe ścieżki w swoim posłowiu. Tu też daje się poznać jako artysta antyreligijny oraz antyfaszystowski z anarchistycznym zacięciem, namawiający do powstania, by bronić wolności.
Uzupełnieniem słów Sfara jest poemat „Miasto rzezi” Chaima Nachmana Bialika. Poety, który stworzył tekst o pogromie, po wizycie w Kiszyniowie właśnie.
Mocne zakończenie serii. Choć nie do końca oczekiwane...
autor recenzji:
Mamoń
28.04.2024, 23:18 |