CUKIEREK ALBO PSIKUS [ale tylko dla dorosłych]
No i mamy szóstą odsłonę serii „Czary Zjary”. Znów trochę dołuje, znów pokazuje słabszą kondycję bohaterów. A dokładniej wilkołaka Jonesa oraz jego synów – Jaxona i Diesla.
O tym, że Simon Hanselmann skupi się na tych postaciach swojej szalonej serii świadczy już tytuł: „Wilkołak Jones i synowie”. Chociaż, jeśli pokręcić nieco okładką, zmienić kąt padania światła, nagle w tytule pojawi się jeszcze kilka liter. I wyjdzie nam prawdziwy tytuł najnowszej odsłony komiksu Hanselmanna. Wyjdzie nam „Wilkołak Jones i skurwysynowie”! Tytuł zobowiązuje. A bohaterowie starają się z nawiązką zadowolić czytelnika, który nie raz i nie dwa się już zjarał w trakcie tego komiksowego czarowania…
-Jesteśmy biedni tatusiu?
-Nie, nie… Jeżeli weźmiemy pod uwagę inflację, to jesteśmy wyższą, niższą klasą średnią.
To jedna z rozmów Jonesa z synami. Synami, którzy z takim ojcem jak Jones nie mają łatwego życia. Wyszydzani w szkole, wytykani na ulicy, pokazywani jako „przegrywy”, próbują – mimo wszystko – budować relację z ojcem. Pytanie tyko, czy Jones jest na to gotowy? Tak, Jones… Wilkołak ma bowiem wciąż wyje**ne na wszystko, co dzieje się wokół, czas spędzając na dymaniu tego, co tylko się da… I zażywaniu tego, co tylko się da. Takie już jego życie.
Pełne doła, pełne słabych momentów. Ocierające się o śmierć. I niezależnie od tego, czy informacja o śmierci Jonesa w katastrofie lotniczej jest prawdziwa, czy to po prostu najfejkowniejszy fejknius zapodany w Wiadomościach, motyw śmierci w tym tomiku rzeczywiście się pojawia.
Pojawia się też sporo różnych zabaw i rozrywek. Np. cukierek albo psikus. Albo gra w plucie. Na piętrowym łóżku - ten na dole ma przeje**ne. Albo zabawa w ruchanie halloweenowych dyni. Czy też w opierdalanie śmietników supermarketów. Hanselmann wciąż jest kreatywny przy zapewnianiu swoim bohaterom rozrywki...
Jednak mimo tej humorystycznej (hehe) strony komiksu nad albumikiem "Wilkołak Jones i skurwysynowie” (będę używać z premedytacją pełnego tytułu) unosi się jakaś dołująca aura. Załoganci są zmęczeni. Są zjarani, zje**ni i przytłoczeni życiową codziennością. Codziennością, która coraz bardziej wymyka im się z rąk.
Choć może to tylko życiowy zakręt. Np. ten z piosenki napisanej przez - uwaga, będzie suchar - Agnieszkę Osiecką.
autor recenzji:
Mamoń
06.05.2024, 23:29 |