BARDO. SUPLEMENT
Pisałem niedawno, że cykl „Bardo” KLIK skończył się na czterech albumach. Z jednej strony to prawda. Z drugiej – nie do końca prawda.
Fabularnie komiks napisany przez Daniela Odiję a narysowany przez Wojciecha Stefańca rzeczywiście zamknął się czterech tomach: „Stolp”, „Rita;” „Rege” oraz „Bardo”. Z myślą o fanach cyklu – oraz fanach malarskiego talentu Wojciecha Stefańca – powstał jednak swoisty suplement do „Bardo”. To „Bardo. Artbook”. Autorski wybór ilustracji z czterech odsłon serii.
Mamy tu namalowane miejsca. Mamy portrety. Mamy dynamikę. Mamy uchwycone niejako „szkicowanie" pędzlem. Mamy też „nadziubdziane” strony, które aż kipią detalem. Tym jednak razem to prace w wersji czarno-białej. Bo i takie były rysunki Stefańca na początku. Sam we wstępie do wydawnictwa zdradza, że poszczególne kadry malował czarnym na kartkach formatu A3. Później je skanował i dokładał komputerowy kolor. Dalej pomniejszał i składał w zakwaszone plansze.
W artbooku możemy oglądać więc kadry w początkowej ekspresji, będącej nieodłącznym elementem procesu tworzenia. Ale też kadry bliższe wielkością do oryginałów, co z kolei pozwala obcować czytelnikowi (w tym przypadku oglądaczowi) ze stefańcową techniką. I Stefańcowym szaleństwem z którego znany jest nie od dziś.
Miły dodatek.
autor recenzji:
Mamoń
18.07.2024, 23:15 |