POWTÓRKA Z KLEKSA. ODSŁONA DRUGA
„Smocze jajo”, „Złoto Alaski” oraz kilka krótszych komiksów - razem znalazły się w drugim tomie wydania jubileuszowego „Jonki, Jonka i Kleksa”. Zaplanowanej na trzy tomy kolekcji zbierającej „atramentowe” komiksy Szarloty Pawel.
„Atramentowe” – wszak Kleks to postać, która wzięła się z buteleczki inkaustu. Trafiwszy do PRL-owskiego blokowiska razem z mieszkającymi tu dziewczynką Jonką i chłopakiem Jonkiem przeżywają perypetie od zwyczajnych, wynikających z siermiężności ówczesnych realiów, po całkiem baśniowe i odjechane, w których jedynym ograniczeniem była tak naprawdę tylko ich wyobraźnia (a dokładniej autorki, która przygody te kreuje). Stąd np. pomysł, by starego gruchota przebudować w pojazd latający. Stąd pojawiający się nad osiedlem smok. Stąd wyprawa na Alaskę. Stąd też wycieczki po dżungli czy też perypetie związane z szalonymi eksperymentami.
Wspomniane na początku „Smocze jajo” oraz „Złoto Alaski” to klasyki znane wśród młodych fanów „Jonki, Jonka i Kleksa” z lat 80. XX wieku. Królowały wtedy na półkach księgarni Domu Książki czy Klubów Międzynarodowej Prasy i Książki. Pod koniec lat 80. można było kupić tam też pojawiającą się w tym wydawnictwie książeczkę „Z Kleksem na przełaj przez bajki i nutki”.
Ale „Odwiedziny smoka”, „Szalony eksperyment” czy „Szukajmy ciotki Plopp!” do niedawna były znane wąskiemu gronu szczęśliwców, którzy czytali je jeszcze na łamach „Świata Młodych”, gdzie seria – w odcinkach - ukazywała się przez lata. Dopiero niedawno Egmont przypomniał część z tych komiksów w nowych, miękkookładkowych wydaniach serii. Dopełnieniem jubileuszówki – okazją jest 50. lat od premiery serii – są teksty Tomasza Kołodziejczaka i Macieja Jasińskiego. Pierwszy – we wstępniaku – wspomina Szarlotę Pawel. Drugi – w rozbudowanym posłowiu – przygląda się PRL-owi w komiksach autorki.
Przed nami jeszcze tom trzeci. Można być pewnym, że dostaniemy w nim znane z albumowych wydań historie „Pióro contra flamaster”, „W pogoni za czarnym Kleksem” oraz „Kleks w krainie zbuntowanych luster”. Zagadką pozostają dodatki.
autor recenzji:
Mamoń
03.12.2024, 20:53 |