Ten komiks to tak naprawdę bajka. O małej dziewczynce, która musi uratować świat przed złą wiedźmą. Piękna bajka. A zaczyna się tak…
Była sobie dziewczynka. Zwała się Koralina. Koralina, a nie Karolina. Dziewczynka, która zamieszkała wraz z rodzicami – państwem Jones - w starym domu. Ze strychem pod dachem, piwnicą pod ziemią. Z zarośniętym ogrodem pełnym starych drzew. I dziwnymi sąsiadami – panną Spink i panną Forcibe. Wiekowymi już dziś aktorkami. Panem Bobo. Starcem o wielkich wąsach, który ponoć zajmuje się tresurą myszek.
Stare domy mają jednak to do siebie, że często kryją tajemnice. I tym razem nie mogło być inaczej. Tajemnicze, zamurowane drzwi w salonie. Drzwi prowadzące donikąd, czy może jednak kryjące jakąś tajemnicę? Koralina staje przed dylematem. Odkryć sekret starego domu, czy może trzymać się od niej z daleka? Posłuchać przestrogi by nie przechodzić przez drzwi i uwierzyć we wróżbę z fusów zwiastującą „straszliwe niebezpieczeństwo”? Czy może spróbować przedostać się do alternatywnego świata? Na drugą stronę lustra. Do domu przypominającego do złudzenia ten, w którym mieszka. Z tym, że z lepiej smakującym kurczakiem i pokojem pełnym zabawek. Ale i alternatywnymi rodzicami. Podobnymi do tych realnych. Różniących się od nich jednak jednym drobnym szczegółem. Oczami z guzików.
Tak właśnie zaczyna się „Koralina”. Kolejny komiks, na którym widnieje nazwisko brytyjskiego pisarza i scenarzysty Neila Gaimana. Widnieje, gdyż to tekst Gaimana posłużył za materiał na scenariusz komiksowy. Na język opowieści obrazkowej przełożył go jednak już Craig Russell (w Polsce znany już z monumentalnego komiksu „Pierścień Nibelunga” na podstawie opery Ryszarda Wagnera). I czyni to znakomicie. Powoli buduje klimat opowieści. Najpierw wprowadza nas w świat Koraliny, jej nowy dom. Później pomału uchyla tajemnicze drzwi. Pokazuje jakiś fragmencik. Daje nam go posmakować. Zachęca. I nagle otwiera na oścież wrota do drugiego świata. Mrocznego, pełnego tajemnic, do świata Wiedźmy, która więzi gdzieś w swoim zagadkowym domu rodziców Koraliny… Doskonale napisana i narysowana opowieść.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.