|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

3798
Zagubione dziewczęta [2012]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 179,55 zł!
tytuł:
Zagubione dziewczęta
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
230 x 300 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
320
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
cena:
199,50 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Pornografia w czystej postaci. Zabawa dla zabawy. Takie są „Zagubione dziewczęta”. Komiksowa cegła stworzona przez Alana Moore’a i Melindę Gebbie.

Stwierdzenie „cegła” nie jest żadnym nadużyciem. Album liczy sobie ponad 300 stron. Całość tworzy trzydzieści rozdziałów, z których każdy staje się coraz bardziej pikantny, coraz bardziej wyuzdany i rozpustny… Pisząc scenariusz Alan Moore miał proste założenie. Z dziecięcych powieści – „Alicji w Krainie Czarów”, „Czarnoksiężnika z krainy Oz” oraz „Piotrusia Pana” wyjął główne bohaterki – Alicję, Dorotkę i Wendy. Następnie dodał im trochę lat – by nie były małymi dziewczynkami – obarczył historią i zetknął w jednym miejscu. Luksusowym hotelu „Himmelgarten” zbudowanym gdzieś na austriackiej prowincji. Miejscu, które staje się równie magiczne i jest jak połączenie drugiej strony lustra, krainy Oz i Nibylandii. Choć już na inny sposób. Bardziej dorosły, dojrzały. Erotyczny. Pornograficzny.

„Zagubione dziewczęta” są historią pornograficzną (zresztą wydawca nie ukrywa nawet tego). Na planszach otrzymujemy sceny stosunków chyba we wszystkich możliwych konfiguracjach. Bohaterki nie ukrywają niczego. Zsuwają bluzki, zdejmują majteczki, rozpinają biustonosze. Rozchylają nogi, odsłaniają piersi… I bawią się. Korzystają z tego, że nie są przez nikogo ograniczane. Korzystają z uciech jakie serwuje im świat. Przy okazji opowiadają o sobie, otwierają się coraz bardziej. Wracają do przeszłości. Alicja np. do chwil pierwszych rozkoszy, jakich doznała w szkolnym internacie oraz do czasów, gdy zaczęła poznawać londyńskie kurtyzany. Dorotka zaś czasów, gdy poznawała okolice farmy, na której się wychowywała. Gdy poznawała „krainę Oz” i jej czarnoksiężników - chłopaków z sąsiedztwa. To one najszybciej łapią kontakt. Wendy – która do Himmelgarten przyjeżdża z mężem – potrzebuje czasu, by dołączyć do dwóch pozostałych pań cieszących się już sobą. Cieszących się chwilami uniesień...

Czasu potrzebuje też i Moore. Nie goni z historią. Album podzielił sobie na 30 rozdziałów po osiem plansz każdy. Każdy z tych rozdziałów to jakaś opowieść. Wszystko zaczyna się od lustra, w którym podglądamy łóżkową scenę z Alicją. Później przeskakujemy do świata Dorotki - rudej rozpustnicy w srebrzystych pantofelkach kochającej się w zakątkach hotelowego ogrodu. Wendy – której musi wystarczyć seks cieni (to zresztą jedyna z nielicznych scen, gdzie stosunek nie jest pokazany bezpośrednio). A później światy te zaczynają się mieszać. Moore zaś „oddaje” głos dziewczętom, by opowiadały, by wspominały. I by oddawały się rozkoszom. By prowadziły narrację i jednocześnie by coraz bardziej zatracały się w seksie. By stawały się coraz bardziej dekadenckie, coraz bardziej próżne. By korzystały z życia – przejażdżek, pławienia się w basenach, wykwintnych dań serwowanych w hotelowej restauracji, a nawet z „odlotów” na jakie pozwala odrobina opium. Świetnie nastrój ten oddają słowa: „Któż wie ile zostało nam do końca lata? Cieszmy się nim wszystkie póki trwa”. Słowa o końcu lata można odczytywać na dwa sposoby. Pierwszy – dosłowny. Drugi – końcem lata staje się zabójstwo arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, które rozkręca całą machinę wojenną. Choć dziewczyn to nie wzrusza. To, co się dzieje w hotelu, gdy wyjeżdżają z niego wszyscy mężczyźni można określić stwierdzeniem „Pieprzyć wojnę!” I to dosłownie.

Większe wrażenie niż scenariusz robią rysunki Melindy Gebbie. Nie, nie chodzi mi o te wszelkie sceny rozpusty. Chodzi mi o sposób, w jaki artystka operuje grafiką. Jak na próżną, dekadencką historię przystało, pokusiła się, by właśnie w taki sposób ją namalować. Na „bogato”. Nie ogranicza się do kadrów, do układu ich na planszach (jedynym ograniczeniem jest wspomniane założenie, że każdy rozdział to osiem stron). Pozwala sobie na barwne eksperymenty, na stosowanie palety podobnej do tej, którą można zobaczyć na obrazach secesjonistów - Gustawa Klimta czy Alfonsa Muchy. Pozwala sobie na zabawy cieniami – część kadrów wygląda jak dalekowschodni teatrzyk cieni. Pozwala sobie też nadawać bohaterkom twarze… z bajek. Czyli ze światów, z których tak naprawdę pochodzą.

„Zagubione dziewczęta” nie są komiksem dla każdego. Świętobliwi czytelnicy powinni trzymać się od niego wręcz z daleka. Zaskoczeni mogą być też ci, którzy poznali już wcześniej dokonania Alana Moore’a. Nie z racji rozmiarów albumu – wszak takie „Prosto z piekła” było jeszcze grubsze. Też nie z racji myku, na jaki Moore zdecydował się obsadzając w głównych rolach właśnie Alicję, Dorotkę i Wendy. No bo weźmy jego „Ligę Niezwykłych Dżentelmenów”. Przecież to też wariacja na temat postaci wyjętych ze swoich światów, z szeroko pojętej popkultury. Jednak w „Zagubionych dziewczętach” Moore przeszedł samego siebie. Przełamał tabu. Zadrwił z bohaterek naszych czasów dzieciństwa. Pokazał, że przecież nie muszą być całe życie grzecznymi dziewczynkami. Ot, taka fantazja. Zabawa dla zabawy. Podobnie jak uciechy, którym oddają się Alicja, Dorotka i Wendy na kartach komiksu. I tak też trzeba odbierać ten album. To zabawa dla zabawy. Ale jak namalowana…
autor recenzji:
Mamoń
27.05.2015, 20:08

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044472
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044472