|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

2668
Habibi [2012]
tytuł:
Habibi
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
168 x 240 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
672
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
cena:
140,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Wielka cegła. Wygląda jak arabska księga. Taka też jest wewnątrz. Wykaligrafowana, dopieszczona do ostatniego szczegółu. Z tym, że to nie żadna święta księga islamu, ale komiks. „Habibi” Craiga Thompsona.

„Kwadrat jest samoistny ale oddycha niczym płuca. Wdech. Wydech. Czteroramienna gwiazda kurczy się w introspekcję. Forma o kształcie krzyża symbolizuje ofiarę. Ośmioramienna gwiazda rozwija się. Nazywana jest oddechem litościwego, na pamiątkę chwili, w której Allach tchnął ducha w nasze ciała. Kiedy kwadrat sięga we wszystkie strony, uformowanych zostaje osiem kolejnych kwadratów. Kiedy ostatnia litera w magicznych kwadratach HAA’ sięga, by połączyć się z pierwszą literą BAA’, utworzone zostaje – znaczące MIŁOŚĆ – słowo HUBB. „Habib” znaczy „Ukochany”. Połączone z dzierżawczym „Mój” wymawia się „Habibi”.

„Habibi”, czyli „Mój ukochany”. Tytuł zdradza chyba wszystko. „Habibi” to historia Dodoli i Zama. „Przyszywanego” rodzeństwa - uciekinierów z targu niewolników, którzy próbują wyjść na prostą w dalekiej Wanatolii. Kiedy się spotykają, Dodola ma 12 lat, Zam zaledwie trzy. Po dziewięciu latach spędzonych wspólnie na statku wbitym gdzieś w piaski pustyni ich ścieżki rozchodzą się. Zam nie chce dłużej patrzeć, jak jego siostra zdobywa pożywienie swoim ciałem. W efekcie ona trafia do haremu, on do domu dla eunuchów. Każde zatraca się w swoich wewnętrznych światach - Dodola nosi w sobie Radżaba - następcę tronu. Próbuje odnaleźć się w nowym świecie. Z drugiej strony jednak czuje, że to nie jej świat. Zam z kolei coraz bardziej traci nadzieję na odnalezienie starszej siostry. Dalej sobą sterować, stając się marionetką. Ale marionetką, która gdzieś w zakątkach pamięta jeszcze o latach spędzonych na pustyni razem z Dodolą. O czasach „rozbitków”, którzy byli trochę jak na Arce Noego dryfującej przez morze pustyni w poszukiwaniu lepszego jutra. To lepsze jutro następuje. Choć nie jest tym, o czym marzyłaby Dodola... Pragnie dziecka, której Zam nie jest w stanie jej dać.

Historia rozbitków niemal non stop przeplatana jest przypowieściami. Powrotna wędrówka Dodoli do Zama przypomina proroczą wędrówkę przez niebiosa - niebo zachłanności, anioła śmierci, demonów i anioła stróża, nauki, złota... Na kartach komiksu pojawiają się też opowieści o Dłoni Fatimy, szukającym mądrości Mojżeszu, o królu Salomonie, rybaku, który wyłowił lampę z dżinem. Pojawia się Noe - w tym przypadku wyławiający naszych bohaterów z morza ścieków. Dobry wąż wskazujący źródło z wodą... Postacią jednej z przypowieści staje się nawet Dodola, która zamienia dzban wody w złoto. Thompson tym samym próbuje przybliżać islam. Przybliżać religię, która dziś kojarzy się z bojówkami terrorystycznymi. Ale nie zajmuje wobec niego jednoznacznego stanowiska. Widać, że z jednej strony jest zafascynowany kulturą, sztuką islamskiego świata. Z drugiej pokazuje jednak, że kobiety traktowane są tu przedmiotowo, że nie mają pełni praw.

Thompson przed stworzeniem „Habibi” odrobił orientalną lekcję. „Wszedł” w świat Koranu, w świat proroków i przypowieści. Widać też, że mnóstwo czasu spędził na poznawaniu architektury. Znajduje to odzwierciedlenie w sposobie, w jakim wyrysowuje mnóstwo pałacowych detali – te wszystkie misterne zdobienia jakże charakterystyczne dla orientu. Ale równie realistycznie oddaje klimat bazarów, targów oraz slumsów. „Dziennik podróżny” – czyli poprzednie wydawnictwo Thompsona – nie było przypadkiem (był to komiks-szkicownik z jego wyprawy do północnej Afryki). Teraz doświadczenia – obrazy, klimaty - z tamtego wyjazdu znalazły w końcu swoje miejsce na komiksowych planszach. Plansze… To jeszcze inna bajka. Trzeba przyznać, że zachwycają kompozycją. Tym, że są stylizowane na arabskie księgi. Dzieje się tak za sprawą ornamentów, którymi Thompson wypełnia poszczególne strony. Też za sprawą zabaw z kaligrafią, wyjaśnianiem zasad pisania znaków. W ogóle całe wydawnictwo wygląda jak książka przywieziona z Bliskiego Wschodu - zapowiedź tego co się dzieje w środku mamy już na tłoczonej i złoconej okładce.

„Habibi” to czytadło. Podobnie jak poprzednie wielkie dzieło autora - „Blankets”. Jest jednak między nimi poważna różnica. „Blankets” powstał na bazie wspomnień autora z czasów pierwszych miłosnych uniesień. „Habibi” obraca się wokół tych samych tematów, tych samych wątków. Potrzeby spokoju, potrzeby miłości, bycia z drugą osobą. Jest to jednak historia w całości przez Thompsona wymyślona. Wyreżyserowana od początku do końca. Dlatego też trudno w nią uwierzyć. Co nie znaczy, że jest to historia niegodna poznania. Przeciwnie. Thompson na tych ponad 650 stronach tworzy wielką, bazującą na islamie oraz kulturze arabskiej historię jakiej w komiksie jeszcze nie było. Poświęcił jej mnóstwo czasu. Czy było warto? Tu z kolei ja nie mam jednoznacznego stanowiska. Wiem, że komiks okrzyknięty został wydarzeniem, ale dla mnie to po prostu zgrabnie opowiedziana opowieść. Taka jeszcze jedna „baśń z 1001 nocy”. Bardziej jednak niż ten komiks w pamięć zapadło mi „Blankets”. Fabularnie, bo graficznie w „Habini” Thompson wzniósł się na wyżyny swoich możliwości.
autor recenzji:
Mamoń
19.09.2015, 20:58

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044500
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044500