|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

1474
Ratboy (wyd. II) [2012]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 35,91 zł!
tytuł:
Ratboy (wyd. II)
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
A4
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miekka ze skrzydełkami
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
120
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
39,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Punkowcy nie gęsi i swojego superbohatera też mają! To Ratboy. Pół-człowiek, pół-szczur. Wytwór wyobraźni Krzysztofa Owedyka.

Ratboy spełnia wszelkie warunki, by być superherosem. Ma superbroń, superkryjówkę, nawet superstrój, który - to jedno z odstępstw - zamiast zakładać, zdejmuje na swoje akcje. Ma w końcu skrywaną tożsamość. Wiemy o nim tyle, że przed rokiem wyrwał się z domu dziecka. Teraz skrywa się w katowickich kanałach, z których wychodzi, gdy środowisko punkowe potrzebuje wsparcia. Bo Ratboy to swój chłop. Słuchający punka właśnie, wpadający na imprezki, wstawiający się, gdy słabsi potrzebują jego pomocy. Prawdziwy superbohater - chciałoby się rzec. Ale od superbohaterów zza oceanu różni się tym, że myśli. Myśli i filozofuje. Jak wtedy, gdy stwierdza: „od kołyski do grobu dajemy ugniatać jak plastelina, by ktoś miał z nas zyski. Pozornie wolni niewolnicy, zniewoleni, choćby pieniędzmi. Zaszeregowani, zarejestrowani, opodatkowani, zaschematyzowani, ujednoliceni, by służyć ojczyźnie”. Piękne... Działa też w zupełnie innych warunkach. W Polsce, w której kler miesza się do polityki, gdzie policja leje nie tych co powinna, a służba wojskowa jest służbą obowiązkową. No chyba że uda się z niej jakimś cudem wymigać [autor uniknął jej powołując się na wegetarianizm].

Krzysztof Owedyk - znany lepiej pod ksywą „Prosiak” - rysował Ratboya w drugiej połowie lat 90. Ale czy dzisiejsza Polska czymś się różni do tej sprzed prawie dwóch dekad? Pomijając, że armia nie jest przymusem - to zmieniło się raczej niewiele. Nie dość, że jest równie głupio, to konszachty państwo-kościół są momentami jeszcze bardziej zauważalne. W zbiorku przygotowanym przez Kulturę Gniewu otrzymujemy dwie dłuższe historie - są to „Pierwsza krew” i „Wet za wet” - oraz nowelkę „Ratboy vs. McDonald’s” (w pierwszym wydaniu z 1999 roku nie było jej). Pierwsza zaczyna się od punkowo-kibolskiej zadymy w katowickim Mega Clubie. Wszczynają ją oczywiście co drudzy. Ale kto z mundurowych brałby to pod uwagę... I nie wiadomo jak akcja by się skończyła, gdyby nie Ratboy. Nieśmiały z pozoru gość w długim płaszczu i berecie (nie wiejskim, rewolucyjnym!), który przycupnął sobie gdzieś na parapecie. Ale jak się wkurzy... Nic go nie powstrzyma. Jest w stanie nawet - jak w drugiej historii - wsiąść do pociągu w stronę Gniezna, by w słusznej porwać biskupa Lecha Ględzia (to takie połączenie Glempa i Głódzia). Słusznej, czyli żądania prawa do służby zastępczej dla punkowych załogantów z uwagi na przekonania.

Dobrze, że „Ratboy” został przypomniany. Po pierwsze, nie zestarzał się. Zresztą podobnie jest z innymi komiksami Prosiaka. Nie dość, że są opisem pewnej epoki, to wciąż czyta się je świetnie, co chwila gnijąc z kolejnych absurdów rodzącej się III RP. I przypominając sobie, że tak rzeczywiście było. Po drugie - to znakomita parodia superbohaterów, którzy w latach 90. królowali w naszych kioskach „Ruchu” - co miesiąc trafiały tam kolejne zeszyty z papkowatymi historiami o Spidermanie czy Supermanie. Po trzecie wreszcie, „Ratboy” wypływa wreszcie na szersze wody - po podziemnych wydaniach Pasażera w końcu trafia do regularnej sprzedaży w księgarniach. W 1999 roku, gdy „Ratboy” ukazywał się po raz pierwszy była to rzecz nie do pomyślenia. A nowa edycja przywołuje tamte czasy przypisami autora. Nie powiem, miło się czyta wspominki o czad-giełdach, środowisku hardcore/punk sprzed ponad dekady i często nieistniejących już kapelach, które kształtowały ówczesną scenę muzyczną. Brawo Prosiak, brawo Kultura Gniewu. Teraz trzymam kciuki za kolejne wznowienie - za „Blixę i Żorżetę”.
autor recenzji:
Mamoń
12.12.2015, 21:16

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5039786
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5039786