|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

1505
Ziemia prudnicka narysowana - Pogranicze polsko-czeskie w komiksie [2012]
tytuł:
Ziemia prudnicka narysowana - Pogranicze polsko-czeskie w komiksie
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
A4
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
88
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
brak danych
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Starostwo Prudnickie w ramach projektu "Euroregionalne dziedzictwo kultury" współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków budżetu państwa w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Republika Czeska - Rzeczpospolita Polska "Przekraczamy granice" wydało albumik "Ziemia Prudnicka narysowana, o dużo mówiącym podtytule "Pogranicze polsko -czeskie w komiksie".
Autorem 88 -stronicowej pozycji jest Grzegorz Weigt.

Tradycja wydawania komiksów dwujęzycznych jest w naszym kraju długa i chwalebna. Najczęściej były to publikacje historyczne w języku rosyjskim, angielskim, niemieckim, francuskim (kto z nas nie pamięta cyklu Legendy polskie, I.N.R.I., Historia Polski). Nasi południowi sąsiedzi także doczekali się takich dwujęzycznych książeczek ("W sąsiednich kadrach", "Citi Stories #9") a nawet wspólnej polsko - czeskiej wyśmienitej imprezy komiksowej Festiwalu Komiksu w Nysie. W ubiegłym roku pojawiła się publikacja "Ziemia Prudnicka narysowana" i to właśnie to dzieło przetarło szlaki dla powstania festiwalu.. ale do rzeczy.. czyli do recenzji.

Osiemnaście komiksów, dłuższych i krótszych, spokojnych, melancholijnych i burzliwszych, stworzonych z pietyzmem, przepięknych graficznie, podzielonych dziejowo lub wiekami na rozdziały, z znakomitymi wprowadzeniami tekstowymi naukowo - faktograficznymi do każdego z tych rozdziałów, (oczywiście w języku czeskim i polskim) opisujących mity, legendy, dawne opowieści mające swoje źródła w tradycji, ale także prawdziwe, podkreślam faktograficznej relacji historycznej, od starożytności po współczesność składają się na fabułę niesamowitego albumiku. Ziemia Prudnicka była i nadal jest tyglem rożnych narodowości, historycznie związana z Królestwem czeskim, pruskim, przechodząca z rąk do rąk w czasach wojen, napoleońskich, światowych - jest nasycona rożnymi kulturami, duchami przeszłości, wolnością wyznania i tolerancją, a przede wszystkim niesamowicie różnorodnymi przypowieściami.

Tylko niewielka ich część znalazła się w tym komiksie. Opowieści z dwóch stron obecnej granicy, dawne i niedawne dzieje z przygranicznych miejscowości, a w całości skupiające się na Euroregionie Pradziad, zachwycają prawie w każdym względzie. Dlaczego tak uważam? Zapraszam do lektury.

W środku komiksu znajdziemy "Historie baśniowe" takie jak "Legenda o głogóweckim niedźwiedziu", "O pochodzeniu góry Pradziad" i "Skąd pochodzi nazwa Zlote Hory" (opowieść ta pokazana w Hellboyowskim klimacie, a "nawet bym rzekł" bardziej w klimacie "Profesora Bella", oj duchu duchu, HU.. HU.. zapamiętana zostaje na dłużej.

Kolejne są "Historie rycerskie" takie jak klechda o założeniu Prudnika pt. Wok z Rosenberga" czyli legenda powstania miasta pokazana w formie Biblii Pauperum, znalazło się miejsce na "historyjje" -"Joannici w Solcu", dzieje zakonu ukazane są z dowcipem i przymrużeniem oka. Takich kocich zawodów, mrugam okiem "rycerskich" nie powstydziłby się nie jeden średniowieczny cech złodziei.

Następne opowieści obrazkowe to "Historie Głogówka" na które składają się dwie opowiastki "Głogówek 1655" w klimatach Sienkiewiczowskiego Potopu, o cudownym obrazie Jasnogórskim, a także przepięknie namalowana ( z kolorami Małgorzaty Weigt) opowieść o słynnym Ludwigu van Beethovenie. Kto by pomyślał, że skomponuje tu IV symfonie, kto by wpadł na to, że był takim wybuchowym gościem, wręcz troszkę nawet bucem, ale na pewno był wybitnym kompozytorem! Autor przedstawił to genialnie, żartobliwie, świetnie uchwycił i skadrował.

Ciekawy jest rozdział "Na pograniczu" a dotyczy współpracy polsko-czeskiej. Pierwszy komiks - "Prudnik -Krov", to pokazanie dziejów tych miast w pigułce, wspólnych bohaterów, od trudów wojen roku 1774 do czasów obecnych. To historia o tym jak oba grody współdziałały i jak pomagały sobie. Jak? Wspólni architekci, wspólni malarze, wspólne kobiety. Pokazane wszystko z dowcipem, ogromnym wyczuciem tematu i nutą naukowego zadziora. Drugi komiks to "Wodny Doktor" o słynnym Vincentcie Priessnitzu, twórcy wodolecznictwa. Świetnie skomponowana fabularnie i graficznie nowelka, zachęca po lekturze do sięgnięcia po biografie wybitnego lekarza.Trzecia nowela także zachęci do zapoznania z biografią i z twórczością, a mowa tu o pruskim poecie epoki romantyzmu Josephe von Eichendorffie. Przy okazji autor wspomni o innych wybitnych mistrzach pióra z tamtego regionu!

Kolejny rozdział "Potęga Włókiennicza" to wprowadzenie do tradycji włókienniczych Prudnika, ale po lekturze po raz kolejny ma się wrażenie, że poważna opowieść o pt. "Spacer z Maxem Pinkusem" idealnie wpisywałaby się w "fantastyczne" czasy z komiksów o Profesorze Bellu.

"Miejscowi i napływowi" to kolejny rozdział, w bardziej teraźniejszym czasie i sposobie przedstawienia tematu. Cztery opowieści graficzne o rożnej tematyce, przykuwają uwagę. "Bóg i ojczyzna" to piękna opowiastka ze wspomnień ojca franciszkanina Soboty na temat uczestnictwa i poświecenia prudniczan w czasie walk o niepodległość polski w trzecim powstaniu śląskim.
Komiks "Święty Florian" powstał na podstawie opowiadania Anny Myszyńskiej i "śmichu" w nim nie zabraknie. Całkowicie w innym klimacie jest "Lubrza, marzec 1945" o wejściu wojsk radzieckich do tej miejscowości. Sołdaty mordowały bezbronnych niemieckich cywilów, kobiety starców, dzieci. Trzeba napisać otwarcie: było to standardowe zachowanie, było to normą w sowieckim wojsku, gwałty, grabieże, zimne wyrachowane zabójstwa wrogów "ludu". Nareszcie jakiś twórca polskiego komiksu pokazał bez ogródek i bez poprawności politycznej ten omijany temat. Zobrazował także bezsensowność wojny i genialnie spuentował całość. To jeden z najlepszych komiksów w tym zbiorku.
"Euro 1945" to kolejna historia o żołnierzach radzieckich, lżejsza w odbiorze, z dużą dawką komizmu, opowiadającą o tzw. międzynarodowych meczach piłki nożnej, także o powstaniu klubu piłkarskiego "Pogoń" Prudnik. Czy można wygrać z sowieckim sołdatem? "Sędzia kalosz, mecz sprzedał, sędzia kalosz.." Wołali kibice.

Ostatni rozdział zajmuje się bardziej współczesnymi tematami i bohaterami. "Prymas w Prudniku" opowiada o dramatycznych chwilach w tej miejscowości Prymasa Tysiąclecia - Kardynała Stefana Wyszyńskiego. 6 listopada 1954 roku pod klasztor ojców franciszkanów podjechała czarna wołga, co wydarzyło się dalej, dlaczego UB wysłało zamachowca do więźnia sumienia? ... Do tego, komiks jest pięknie narysowany, po raz kolejny graficznie wykonany innym stylu bardziej realistycznie i malarsko.
W tym rozdziale znajdziemy jeszcze dwie urocze przezabawne nowelki "Łódź świętego Piotra" i "Na jednym kole" o mieszkańcach wioseczki Chrzelice i ich rekordzie Guinnessa w jeździe na monocyklach. Czytając można boki zrywać.

Całość komiksów jest dobrze poukładana fabularnie, zbiorek czyta się lekko i przyjemnie. Autor w inteligentny, wrażliwy, zabawny, ale i w poważny sposób ukazał dzieje, legendy oraz fakty z życia Ziemi Prudnickiej. Komiksy przeuroczo oddają klimat dawnych czasów, przedstawiając w bajkowy sposób wydarzenia, miejsca i sceny, których znaczenie odcisnęło się na kartach historii. Grzegorz Weigt bliżej znany polskiemu czytelnikowi, z komiksów w "Komiks Forum", "AQQ", wyróżniony w antologii "Powstanie '44" w 2012 roku, na stałe współpracujący z Tygodnikiem Prudnickim, okazał się bardzo wszechstronnym twórcą. Publikacja ta jest jego debiutem albumowym i trzeba dodać kapitalnej próby. Autor wykonał rzecz piękną, a pierwsze skojarzenie jego twórczości z pracami Joann Sfara nie jest przesadzone. Zdecydowanie po lekturze całego tego tomu, wrażenie to się pogłębia, jego styl tworzenia rysunków jest bardzo bliski temu co wykonuje frankofoński Mistrz, a wg. mnie Weigt jest artystą bardziej uniwersalnym - lepszym technikiem! Dlaczego? Ponieważ potrafi w płynny sposób przejść z jednego stylu rysunkowego w inny, ten album jest kwintesencją pokazu jego zdolności, (zarówno artysty realistycznego, jak i lekko cartoonowego, malowanych prac farbami, kredkami i tuszami), bez straty na jakości pokazywanej przypowieści. To kolejny nieodkryty polski artysta, który powinien wypłynąć na szersze wody. Dodam jeszcze, że zdolny kolorysta klimatycznie dobierający paletę barw, do każdej z opowiedzianych opowieści.

Format wydania. Album posiada gruby grzbiet, jest w dużym formacie, gruby kredowy papier, dobrze złożony (świetnie skomponowany układ dwóch języków) i bez literówek czy też błędów ortograficznych, dopracowany w prawie każdym szczególe. Prawie? Jeśli pojawiłoby się drugie wydanie, powinno się zamieścić na grzbiecie informację o autorze i tytuł, by komiks był lepiej widoczny na półeczce, a także zdecydowanie zmieniłbym samą okładkę. Jest po prostu brzydka, bardziej przypomina plakat promujący komiks (i pewnie takie zadanie spełniała -postera zapraszającego na spotkanie z autorem.)
Komiks powstał z inicjatywy Grzegorza Weigta oraz Starosty Prudnickiego Radosława Roszkowskiego. Głównym zadaniem tej publikacji było i jest utrwalenie,rozpowszechnienie wspólnego dziedzictwa narodowo- kulturalnego pogranicza. Cel ten osiągnięto z nawiązką. Rozbudzono świadomość, zainteresowanie mieszkańców, turystów, dzieci, młodzieży historią oraz kulturą Euroregionu Pradziad wykorzystując perfekcyjnie do tego komiks. Owocem tego jest wspomniany Nyski Festiwal Komiksu. Do tego znakomita jakość merytoryczno-artystyczna, wykonana rekami nietuzinkowego autora gwarantuje, iż album ten można zdecydowanie polecić każdemu! "Ziemia Prudnicka narysowana" może posłużyć jako niezobowiązujące czytadło,ale trafi także do czytelnika zafascynowanego historią, miłośników małych ojczyzn (Ziemi Prudnickiej), trafiając do szkół może zostać wykorzystana jako element w poprowadzeniu lekcji historii, WOS. To także kolejny wzór w komiksie regionalnym, właściwego wykorzystania środków finansowych z funduszy UE. Z doświadczenia życiowego wiem, że najlepsze rzeczy rodzą się na pograniczu, teraz już wiem, że wybitne komiksy także.

Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
30.12.2013, 22:51

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1092]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5045900
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5045900