"Grunwald 1410" to najsłynniejsza batalia w historii polskiej wojskowości, a 600-lecie słynnego starcia z potęgą Krzyżacką obchodzono w sposób szczególny, w wielu miastach naszego kraju, wieloma elementami i środkami wyrazu, korzystając m.in. z opowieści rysunkowych.
Także tytułem „O tym, jak Jagiełło w Sulejowie gościł” do scenariusza Piotra Kasińskiego z rysunkami Tomasza Tomaszewskiego. Pozycja wydana przez Piotrkowskie Stowarzyszenie Promocji i Integracji Europejskiej "Euro-Centrum" jest jedną z bardziej interesujących z pośród podobnych tematycznie publikacji komiksowych.
W skrócie historia prezentuje się tak. W pewien czerwcowy poranek roku 2010, ojca z synem spędzających miło czas nad rzeką Pilicą, na połowie - "takiej ryby" zaskakuje korowód rycerski, podążający do opactwa w Sulejowie. Od rycerzy dowiadują się, "iż kierują się w tam, gdyż" - "Dziś jest czas na uroczystą inscenizację, w dniu 24 czerwca roku pańskiego 1410, podążając na Grunwald, w murach Opactwa Cystersów w Sulejowie gościł - sam król Władysław Jagiełło. Władca zbierając okoliczne wojska w pobliskim Wolborzu odwiedził gościnne progi opactwa". Takie spotkanie z wojami nie przejdzie bez echa: "Tato nigdy w życiu nie widziałem tylu rycerzy"- zawołał chłopak do ojca. "Ruszamy"! Tak rozpoczyna się wielka przygoda naszej familii.
Pomimo niewielkiego formatu, czternastu stron komiksu w czerni i bieli, całość nosi w sobie wielki potencjał scenariuszowy i doskonały element budowania efektownej grafiki. Przemyślana konwencja fabularna, łącząca współcześnie zilustrowaną opowieść (w której dużą role gra rekonstrukcja historyczna), połączona została gawędą (w pigułce) o tym jak prezentowała się cała kampania Grunwaldzka.
Co interesujące te dwa aspekty fabuły zostały z pietyzmem rozrysowane w dwóch rożnych stylach graficznych. Szczególnie zwraca uwagę, ten pokazujący wydarzenia z historii kampanii Grunwaldzkiej. Jest wykonany w uproszczonym rysunku przypominającym, a wręcz odzwierciedlającym prace z okresu średniowiecza znane np. z Biblii Pauperum. Zabieg ten ma w sobie niesamowity klimat i potwierdza, że Tomasz Tomaszewski to artysta wszechstronny, o wielkim talencie. Jego dorobek artystyczny jest przeogromny, opiera się w swoich pracach na stylu realistycznym, ale nie boi się wszelakich wyzwań stylistycznych. Widać także w komiksie, że scenarzysta z rysownikiem poczynili badania nad perfekcyjnym odwzorowaniem elementów z epoki. Choć trzeba przyznać uczciwie, iż mieli ułatwione zadanie, okres ten jest bardzo dobrze udokumentowany. Piotr Kasiński wspominał kiedyś, że była to jego pierwsza osobna komiksowa publikacja, której jest współautorem, dodam po przeczytanej lekturze, bardzo udana i wysokiej próby. Pod względem fabularnym i scenariuszowym wykonano kawał porządnej roboty.
Co do formatu wydania: edycja jest kieszonkowa, miękka oprawa, wydrukowana na kredzie. Ma się wrażenie, iż jest to piaty albumik z pamiętnego cyklu "Zarysowanych zeszytów". Duch Graficonu krąży nad nim.
Co bardzo ciekawe, komiks jest czarno-biały, ale wszystkie teksty w dymkach są wpisane w kolorze brązowym. Nie pamiętam innego tytułu w którym by zastosowano taki zabieg, lecz końcowy efekt wizualny jest wyśmienity.
Pozytywów jest więcej, album ten idealnie nadaje się jako bryk dla uczniów (w środku znajduje się fachowo opracowany rys historyczny dotyczący bitwy). Publikacja ta wykonała i wykonuje znakomitą prace promocyjną. Nie jedna osoba w 2010 roku po zapoznaniu się z nią wpisała na listę wakacyjnych wędrówek lipcowe odwiedzenie pól Grunwaldu. Wydana także w języku angielskim trafiała i trafia do zagranicznych turystów, jest znakomitą pamiątką z ziemi Piotrkowskiej. Nie trzeba za nią płacić, gdyż dostępna za darmo, druk wsparto funduszami z Unii Europejskiej, a także środkami na kulturę Marszałka Województwa Łódzkiego. To kolejny wzorcowy przykład właściwego wykorzystania takich funduszy. Województwo łódzkie potwierdza także, iż jest najsilniejszym Polskim bastionem, w którym promuje się sztukę komiksu.
Bitwa Grunwaldzka uważana za jedną ze stu najważniejszych w historii świata, zmieniła bieg historii Europy. W 2010 roku uroczyste obchody 600-lecia odbywały się w 64 "grodach" na terenie całego naszego kraju, ale także w kilku miejscach na Litwie. Bardzo dobrze się dzieje, że nawet najmniejszy epizod z kampanii Grunwaldzkiej, z najdalszego regionu naszej ojczyzny pojawia się na kartach komiksu. Pamięć o chwalebnych zwycięstwach, pamięć historyczna, jest bardzo ważna dla umacniania patriotyzmu i tożsamości narodu. „O tym, jak Jagiełło w Sulejowie gościł” to kawałek porządnej rzemieślniczej komiksowej roboty, utrwalający te wartości.
Polecam!
|
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
28.11.2013, 13:23 |