Silas Corey - weteran wojenny, szpieg, dziennikarz, szelma i awanturnik, znakomity szermierz, inteligentny pragmatyk, James Bond, Arsene Lupin, Sherlock Holmes w jednym. To bohater komiksu "Siatka Aqulii", pierwszego tomu wydanego przez Taurus Media dyptyku napisanego przez znanego polskiemu czytelnikowi Fabiena Nury, z rysunkami debiutującego na naszym rynku Pierra Alary.
Sensacyjna, historyczna, szpiegowska, kryminalna opowieść zachwyca i jest porządną dawką cudownej komiksowej rozrywki. Zapraszam do lektury.
Historia albumu rozpoczyna się w w 1917 roku w samym sercu I Wojny Światowej. Ale fabuła komiksu nie odbywa się tylko na samym polu bitwy, w wilgotnych francuskich zatęchłych okopach. Gra toczy się w Paryżu, gdzie działają wrogie wywiady. Pierwsze zazębienie akcji opiera się na pokazaniu antagonistycznych postaw dwóch konkurencyjnych ze sobą frakcji politycznych, mających za sobą własne gazety. Po jednej stronie rząd Josepha Caillaux, po drugiej stronie podejrzewany o zdradę (germofill) Georges Clémenceau. (Co ciekawe są to postacie historyczne, a pokazany w komiksie konflikt pomiędzy nimi naprawdę istniał, lecz reszta złożonej przypowieści-intrygi zajmuje czysto fikcyjny wymiar.) Pomiędzy tym zatargiem pusta arystokracja, handlarze bronią, ambasadorowie ale i cała masa rzezimieszków. Decydują się losy zwycięstwa w tej wojnie i nie wygrają ją żołnierze w okopach.
Rządowy szpieg który był odpowiedzialny za za delikatną misję zaginął. Stało o się jasne, że zdrajcy czają się w samej Francji. Trzeba ich znaleźć, trzeba to udowodnić! Kim są? Gdzie przebiega linia podziału? Kto jest renegatem, kto wiarołomcą, a kto przyjacielem? Kim jest najniebezpieczniejszy niemiecki szpieg Aquila? Jak daleko sięgają jego wpływy?
W środku tych wydarzeń on człowiek gotowy na wszystko - Silas Corley! Człowiek charyzmatyczny, sprzedający swoje talenty za najwyższą cenę. Pokazujący się w najlepszych garniturach z alpaki. Jego oblicza kameleona: dziennikarza, detektywa, a także szpiega, łobuza, kobieciarza, uwodzą czytelnika i wciągają bez reszty. Scenariuszowo ten album jest perełką. Dynamicznie poprowadzona akcja, multum tematów i wątków: miłosne, psychologiczne, w tym nawet jeden metafizyczny związany z śmiercią przyjaciela. Pokazywane w retrospektywnych opowiastkach zwracających uwagę na koszmary wojny. (Kot zjadający resztki zabitego w okopach druha, którego dusza przenosi się w ciało wyżej wspomnianego kiciusia, ma w sobie coś dziwnego, niepokojącego, szalonego, lecz jak to fajnie zazębia się w całej historii.)
Początkowo podczas lektury denerwuje ilość rozpoczętych zagadnień i razi np. to! Dlaczego Silas zostaje zatrudniony przez trzy różne siły? (...) Na szczęście już pod koniec pierwszego albumu wszystko barwnie i z polotem się zazębia i nie można się doczekać kolejnego odcinka.
Co interesujące wszytko jest pokazane w delikatnie kreskówkowym rysunku, który idealnie dopasowuje się do tonu opowieści. Postacie są ślicznie narysowane, pokazane z pewnymi elementami fizycznymi, odzwierciedlającymi ich charakter. Mimo (w pewnym stopniu) Disnejowskiej grafiki mamy tu paletę ogromnej liczby różniących się fizycznością postaci, od pomocnika detektywa, pułkownika Ledoux, tajemniczą Celestine Zarkoff po dawną miłość Silasa - Marthe Betenfele, ale i mnóstwo anonimowych chojraków. Zuchów drugiego planu na których warto zwrócić uwagę, gdyż pojawiają się (w tle) bezszelestnie, a potem kilka plansz dalej okazują się płatnymi zabójcami,(snajperem).
Pierre Alary to znakomity rzemieślnik, widać po jego pracach, iż potrafi pokazać dynamiczne cechy w stylu rysunku, ten komiks pędzi dostojnie jak Orient Express: pociągnięciami pióra, lekkością przekazu, a do tego gdzie trzeba prace zachowują charakter ironiczny i żartobliwy, plus wzorcowo odzwierciedlają historyczną rzeczywistość. Tła, drugie plany nie mają charakteru niedopracowania, a wręcz w kilku momentach stanowią ważny człon w całej tej układance. Widać, iż autorzy poczyni stosowne badania by przenieść na karty komiksu wszystkie detale z tamtej epoki.
Album wydano w wysokim standardzie, w miękkiej oprawie, kreda, dobrze złożono. Mając porównanie z wersją wydawnictwa Glenat kolory w polskim wydaniu są delikatnie ciemniejsze niż w oryginalnym, ale to już kwestia - polskiej drukarni. Komiks jest do tego klimatycznie przetłumaczony i nie znajdziecie w nim błędów. Taurus Media spisał się na medal.
Klimat napięcia, dobrej kryminalnej, sensacyjnej, szpiegowskiej historii i aury tajemnicy, to wszystko odnajdziemy w tym komiksie. Pierwszy tom tak zagęścił opowieść, tak zachęcił do przeczytania kolejnego (ostatniego) albumu, tak trafił w mój gust, że czekam niecierpliwie na niego. Jednym zdaniem zdecydowanie polecam!
|
autor recenzji:
dariusz cybulski
02.02.2014, 15:51 |