|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

984
Albert i Alina  [2014]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 44,91 zł!
tytuł:
Albert i Alina
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
165 × 245 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miekka ze skrzydełkami
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
158
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
cena:
49,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Zanim Guy Delisle zabrał się za tworzenie swoich travelogów, przez lata pracował przy animacjach. Widać to w albumie „Albert i Alina”, od którego tak naprawdę zaczęła się jego komiksowa przygoda.

To komiks, od którego premiery minęła już przeszło dekada. Delisle nie błąka się jeszcze po świecie, ale jest już celnym obserwatorem. A na cel wziął kontakty damsko męskie. Tytułowi Albert i Alina to zaledwie jedna z par bohaterów, których portretuje. Na album składają się 52 historyjki. Każda zatytułowana imieniem głównego bohatera - od „Alberta” i „Aliny” właśnie poczynając, przez „Dominika”, „Dianę”, „Konrada”, „Katarzynę”, „Szymona”, „Sylwię”... aż po „Żelisława” i „Żanetę”. Każda zamknięta na kilku zaledwie planszach. Taka krótka opowiastka, w której widzimy ją (lub jego) oraz drugą połówkę. Katarzyna – ekspedientka z mięsnego. Wanda – próbuje podzielić się swą miłością z kim tylko się da. Filip – bokser, który cierpi na brak czułości. Robert – kolejny uwiedziony przez kobietę bez serca. Grażyna – „szczekająca zołza”… Pod imionami tymi może ukrywać się tak naprawdę każdy.

Delisle skupia się w swych opowiastkach na relacjach. Na wchodzeniu w cudzą skórę (dosłownie!). Na udawaniu przed drugą stroną kogoś, kim to się nie było/jest/będzie. Na zakładaniu masek, przyjmowaniu kolejnej pozy. Po to, by tylko zrobić lepsze wrażenie. Rysowane przez niego kobiety raz są kruche (znowu bardzo dosłownie), raz to prawdziwe jędze, które lepiej omijać z daleka, przebierające w facetach jak w rybach. Mężczyźni to często kopnięci w dupę frajerzy, lądujący na kozetce psychoanalityka. W „Albercie i Alinie” Delisle jest obserwatorem. Ale też kąśliwym komentatorem. Portretującym w krzywym zwierciadle, z przekąsem, pokazując na rysunkach dosłownie to, jak mówimy o relacjach międzyludzkich.

To nie jest jeszcze ten Delisle, którego znamy (i doceniamy) z albumów „Pjongjang” czy „Kroniki birmańskie”. Jego kreska jest bardziej drapieżna, kadry zaś układają się w niemy storybord animowanego filmu. Ciekawostką jest, że w historiach pojawia się wizerunek autora, który później zaczął wykorzystywać w swoich travelogach.

To zgoła odmienna odsłona twórczości Delisle. Odsłona, którą jednak też warto poznać.
autor recenzji:
Mamoń
18.11.2015, 12:48

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1063]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 4898785
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 4898785