|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

2310
Smert` Lachom [2014]
tytuł:
Smert` Lachom
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
a4
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
128
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
brak danych
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

Nocą z 11 / 12 lipca 1943 r. "Rzeź Wołyńska" mieszkańcy ponad stu kresowych miejscowości padli ofiarą skoordynowanej akcji przeprowadzonej przez przedstawicieli Ukraińskiej Powstańczej Armii. Była to czystka etniczna, wielki mord ludności polskiej, lecz do tej pory temat ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców na Wołyniu i w całej Galicji jest omijany szerokim łukiem przez obecne elity rządzące, a także co po niektórych historyków.

Poprawność polityczna, a przede wszystkim zajmowanie się gender, katastrofą, podsłuchami (szukając winnych wśród dziennikarzy, a nie wśród rządzących) i sztucznymi wieloma innymi przeszczepami, z których nic nie wynika pożytecznego dla kraju - jedynie sztuczne na pokaz kłótnie, i chęć przetrwania do końca kadencji to charakterystyka obecnych"elit". Przykładem tego jest stan rzeczy jak potraktowano fakty historyczne i uczczenie pamięci ofiar tej rzezi. Sejm odrzucił wniosek o nazwanie zbrodni na Wołyniu ludobójstwem, nie popisał się także prezydent. Zamiast zmierzyć się z przeszłością, zamieniono to wszystko w bełkot prawniczy. Zamiast zmierzyć się z historią tak jak zrobiono to w kontaktach polsko niemieckich i doprowadzono tą metodą do szczerego pojednania - przyjęto deklarację, która nic nie wnosi do sprawy, jedynie umacnia dotychczasowe antagonizmy pomiędzy narodami. Po stronie ukraińskiej umacnia kult bandery np. w obecnej partii Swoboda, a po stronie polskiej poczucie niesprawiedliwości społecznej, szczególnie w środowiskach kresowych i kombatanckich. Wystarczyłby zdrowy rozsadek i odniesienie się do realiów historycznych, wystarczyłoby zamienienie poprawności politycznej, w zwykły ludzki szacunek, i na tej kanwie budowania wzajemnej polsko-ukraińskiej relacji opartej na prawdzie i rzetelnej edukacji. Nawiasem pisząc takie postawienie sprawy, jest jak bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem, pomimo słusznego popierania bieżącej polityki Ukrainy w stosunku do żądań i podłych działań Rosji do tej pory nie postawiono tamy nacjonalizmowi ukraińskiemu, i stawia się tam pomniki banderowskim watażkom.

Wydawca Robert Zaręba widząc powyższą sytuację - (jako pierwszy krajowy edytor) - postanowił wydać komiks, który przybliży dogłębnie i obiektywnie krwawą historię kresów, pokaże kluczowe okresy dziejowe tych ziem, historyczne prawa do nich poszczególnych nacji - epokową tolerancję i wielonarodowość tych terenów.
Autorzy komiksu "Smert Lachom" - scenarzysta Robert Zaręba i znakomity łódzki rysownik Zygmunt Similak na kanwie opisanego sprzeciwu i w celu pokazywania prawdy historycznej w 70 rocznicę rzezi wołyńskiej pochyli się nad tym tematem. Z jakim skutkiem? Jak prezentuje się ta publikacja? Zapraszam serdecznie do lektury.

Wydawnictwo Roberta Zaręby od początku swojej działalności stawia na krajowych autorów, na polski komiks. Ze znakomitym skutkiem wydaje komiksy historyczne. Sztandarowym, doświadczonym artystą tworzącym takie albumy jest Zygmunt Similak. Dlatego też gdy dowiedziałem się, iż on będzie wykonawcą tej publikacji byłem spokojny o efekt końcowy. Prace nad albumem trwały półtora roku. Zygmunt Similak wspominał mi - "Im dostawałem większy zakres materiałów i scenariusza od Roberta Zaręby tym większe przygnębienie do mnie dochodziło. Nie prawdopodobne, niewyobrażalne początkowo sceny mordowań ludności pochodzenia polskiego, żydowskiego, ormiańskiego, litewskiego przez bandy ukraińskie UPA, siekierników po otrzymanych od Roberta autentycznych materiałach (fotografiach) stawały się jakby scenami z horrorów. Byli to przecież zwykli ludzie, nie raz sąsiedzi, z dziada pradziada żyjący w przyjaźni na tych kresowych ziemiach, a w pewnym momencie bez powodu - zmanipulowani zabijali jak w amoku. Nacjonaliści ukraińscy byli zdolni do zamordowania własnych ludzi, własnego narodu jeśli Ci np. ostrzegli Polaków, lub rodziny były mieszane". Rysownik nie raz wzruszył się, uronił łzę gdy sceny rysowane kilka dni wcześniej okrutne sceny mordowań noworodków i dzieci (obuchami siekier, uderzeniami głowy noworodka o ścianę budynku) pojawiały mu się przed oczami, gdy mijał na co dzień, zwykłe rodziny z dziećmi. Publikacja ta jest nacechowana emocjami, niezapominanym nieprawdopodobnym klimatem. Czegoś takiego w komiksie historycznym jeszcze w Polsce nie było. Na końcu albumu znajduje się bardzo długa lista sadystycznych sposobów zabijania ludności przez OUN, UPA. Czytając ten rejestr, nie będziecie wierzyli, że tak bardzo można być bestialskim zwyrodnialcem, takim sadystą, a przecież są to fakty historyczne.

Główna oś akcji komiksu ma miejsce w latach 1939-1945 na kresach w Mariampolu, lecz także na pierwszych stronach komiksu pokazano genezę tego grodu powstałego jako wotum hetmana Jana Stanisława Jabłonowskiego za ocalenie przed plądrującymi jego ziemie bisurmańskimi hordami. Opowiada dziejowo o wydarzeniach z Mariampola i przyległych mu okolic, aż do współczesności. Pokazuje życie codzienne wielonarodowego społeczeństwa - początkowo w szczęśliwym aspekcie, lecz później uwidacznia rodzące się antagonizmy, nienawiść do polskiej władzy, oczekiwania ukraińskie, czekanie na wojnę na nadejście Niemców - dla nich wyzwolicieli. Akcja, która głównie toczy się na terenach województwa stanisławowskiego, przeskakuje także w inne miejsca na Wołyniu i w całej Galicji . Scenariusz jest bardzo spójny, pomimo oparcia go na faktach historycznych i paroletniego rozrzutu czasowego i miejscowego. Co bardzo ciekawe bohaterów pozytywnych komiksu jest kilku, jednak żaden z nich nie dociera do końca tej opowieści. Natomiast negatywny chojrak (rzeźnik) dożywa swoich dni współcześnie - ukazany na tle obecnych wydarzeń jako ukraiński bohater narodowy. Pozwalając sobie na dygresję. Cały ukraiński ruch narodowościowy w II RP inspirowany był i opłacany był przez Niemców tzn. tajne komórki "Wermachtu". Żołnierze UPA byli ochotnikami w wojskach hitlerowskich np. "SS Galizien", "SS Nachtigall", "SS Dirlewanger" i brali oni czynny udział w zabijaniu Powstania Warszawskiego, likwidowaniu gett żydowskich. Byli, są i będą zbrodniarzami wojennymi. Pod przykrywką walki o wolną Ukrainę mordowali bezlitośnie, a przede wszystkim uciekali przed odpowiedzialnością za hitlerowską przeszłość. Jeśli nie macie czasu przeczytać książek o tej tematyce to proszę przynajmniej obejrzyjcie film "Ogniomistrz Kaleń". Choć jest to tradycyjna filmowa sowiecka tuba propagandowa - w dużym stopniu zakłamująca historię , szczególnie wobec wspólnych działań Ukraińskiej Powstańczej Armii z Armią Krajową, to jednak pokazuje wizualnie, w scenach filmowych, w polu działań operacyjnych krwawe zbrodnicze poczynania ukraińskich siekierników.

Czujny subskrybent zauważy wielopłaszczyznowość publikacji, ogromny i niesamowity geniusz scenariuszowy, wielowątkowość opowieści. Czytelnik zwróci uwagę na to, iż autorzy pokazali rożne punkty widzenia. To nie jest komiks stronniczy, to jest komiks o prawdzie historycznej, w dobry sposób poprawny politycznie. Uznaje fakty rzeczywiste, uznaje prawa wszystkich narodów żyjących na tych ziemiach - sumiennie i obiektywnie ujmuje temat.
"Smert Lachom" ma w sobie wielką wartość historyczną. Publikacja ta inteligentnie zaabsorbuje Was liczbą wątków i losów ludzi tam żyjących. Choć trzeba przyznać szczerze, iż scenarzysta miał ułatwione zadanie, gdyż jest dużo materiałów źródłowych dotyczących tego zagadnienia. Jednocześnie był to ogromny temat do przerobienia, lecz autorom udało się wyjść z tego zagadnienia z tarczą. Co ciekawe - inspiracją do powstania tej publikacji były opisane na początku recenzji wydarzenia, ale pra-inspracją były także wspomnienia Stanisława Obacza o przedwojennym Mariampolu, o koegzystencji Polaków Rusinów, Ukraińców, Żydów oraz Ormian. Artykuł w gazecie lubuskiej zaintrygował Roberta Zarębę do tego stopnia, że spotkał się z panem Stanisławem. Cytując: "Odwiedziłem Smolno Wielkie, by wysłuchać burzliwej i tragicznej historii całego pokolenia Polaków z Kresów, którego cierpienie popada w milczeniu w zapomnienie". Po rozmowie z panem Stanisławem, wzbogaconej obfitą korespondencją, postanowił zrobić komiks historyczny "Smert Lachom".

Rysunki Zygmunta Similaka są niesamowicie dopracowane - dopieszczone, przepięknie kadrowane, znakomicie dopracowane w tłach. Mają w sobie coś z realizmu i drzeworytu. Ten twórca ma swój rozpoznawalny osobisty styl. Ten komiks jest przesiąknięty emocjami w grafice. Każda klatka jest dopieszczona, pełna szczegółów. Zwrocie uwagę na opowieść hetmana Jana Stanisława Jabłonowskiego - jak dopracowane są stroje z epoki, husarii, wszystko w szyku i hiper historyczne. Widać w tym ogrom włożonej pracy.

Na koniec trzeba nadmienić, iż "Smert Lachom" jest najlepiej do tej pory wydanym albumikiem z wydawnictwa Roberta Zaręby. Duży format, grzbiecik przez co komiks dobrze widoczny jest na półeczce, lakierowana gruba okładka, znakomicie rozplanowany układ stron, mapka na której znaczone są polskie granice do 1929 r. i po 1945 r., a także rejony geograficzne i miejscowości na których odbywały się wydarzenia. Komiks jest znakomicie złożony, z numerowanymi stronami, dodatkowym atutem są świetnie, profesjonalnie zredagowane przypisy naukowe. Bardzo przydatne w czytaniu - sam po lekturze komiksu sięgnąłem po cztery publikacje książkowe dotyczące tej tematyki. (Polecam Wam książki: Władysława Filara, Grzegorza Motyki). Niesamowita, a wręcz genialna jest okładka tego tytułu, wykonana przez wyśmienitego polskiego rysownika Nikodema Cabałę. Ciekawostką jest to, iż pierwotnie narysował on inna wersję, również wysokiego lotu, jednak w pewien sposób ta prawdziwa scena która na niej widniała (taka historyczna fotografia się zachowała) tzn. odrąbanej głowy dziecka, mogłaby zbyt razić brutalnością i komiks w tej wersji okładki nie trafiłby do ogólnopolskiej sprzedaży. Jednak po tym co zrobili ukraińscy nacjonaliści tamtejszej ludności, to i tak byłaby to jedna z łagodniejszych plansz.

Podsumowując! Historia nie powinna dzielić narodów, nie powinna być zakłamywana, przemilczana i zakrywana bełkotem prawniczym. Każdy naród zawsze musi bronić prawdy historycznej, dbać o swój interes. Tak jak potrafimy w całym świecie walczyć o nazewnictwo - "niemieckich hitlerowskich nazistowskich obozów koncentracyjnych na ziemiach polskich", tak samo pojednanie polsko-ukraińskie należy budować na wspólnych gierojach. Bohaterach - wspólnych dla obu narodów np: żołnierz, poeta, przyjaciel Ukraińców – por. Zygmunt Jan Ruml, a także wielki patriota ukraiński, niezłomny orędownik walki o prawdę historyczną, honor i godność narodu ukraińskiego – dr hab. Wiktor Poliszczuk. Dlatego też po zwycięskiej dla Ukrainy walce z Rosyjską agresją, w której powinniśmy wspierać Ukraińców na duchu, ta sprawa powinna zostać raz na zawsze wyjaśniona, a banderowcy - potępieni i zdegradowani z cokołów.

Ten album znakomicie rozjaśnia nasze dzieje, nadaje się jako uzupełnienie podręczników historii, zawiera w sobie komiks historyczny w komiksie historycznym (co jest niesamowitym zabiegiem fabularnym), jest przepięknie klimatycznie narysowany, lecz równocześnie należy pamiętać, iż pozycja ta jest mocna, i skierowana do dojrzałej młodzieży i rozumnego czytelnika. Album pochłania się jednym tchem, podczas lektury nie jeden raz pozostaje się w skupieniu i zadumie. Bez kozery dodam - genialna publikacja, wyjątkowa, wybitna - którą trzeba mieć w swoich zbiorach. Zdecydowanie polecam!

Komiks ten poświęcono pamięci 120 tys. Polaków, 450 tys. Żydów, 4 tys. Ukraińców, którzy zginęli, ratując polaków i wszyscy oni do tej pory nie doczekali się upamiętnienia! Cześć ich pamięci!

autor recenzji:
Dariusz Cybulski
29.06.2014, 14:13

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044516
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044516