KARNEVAL NADAL NIE ZAWODZI
W szóstym tomie „Karnevala” autorce udało się trudne zadanie wybrnięcia z wątku, który rozpalił moje czytelnicze oczekiwania. I to jak to znakomicie, ale co dalej? Tak, dobrze myślicie, równie dobra kontynuacja. Bo chociaż ten tom jest spokojniejszy, ani na moment nie traci emocjonalnej siły i znakomitej jakości, jakich już chyba zawsze będę od tego cyklu oczekiwał.
Udało się. A przynajmniej częściowo. Atak CYRKU na Dymną Rezydencję nie wyszedł doskonale, bo wielu winnych uciekło, a ci, którzy zostali na miejscu, z łatwością mogą uniknąć odpowiedzialności, jednakże udało się odbić Karoku. Niestety i tu zaczynają się problemy, bo chłopak w ogóle nie zna Naia. Co więcej, okazuje się, że choć nie ma luk w pamięci, nie pamięta wielu rzeczy, które powinien, inne zaś – mimo niezachwianej w nie pewności – w ogóle nie zgadzają się z faktami. Rodzi to pytania co się właściwie stało? I kim on tak naprawdę jest, bo to akurat nie tak oczywista kwestia, jak mogłoby się wydawać…
Tymczasem Gareki, nie mogąc znieść, że żyje na statku nic nie robiąc postanawia dołączyć do CYRKU. By to zrobić, najpierw musi przejść testy i zacząć naukę w rządowej szkole Kuronomei. Brak jego obecności na statku staje się bardzo odczuwalny dla jego przyjaciół, on sam jednak nie może narzekać na brak towarzystwa. Czy jednak okaże się dostatecznie utalentowany, by przejść egzaminy i zostać jednym z uczniów?
I cóż tu mogę dodać ponad to, co już pisałem przy okazji poprzednich tomów? Chyba nic. Zabawa z nimi była znakomita, bo akcja, wzruszenia i humor, w połączeniu z niesamowitym urokiem po prostu mnie kupiły. I nie inaczej jest teraz. Więcej tu chyba emocji, ale cała resztą pozostała taka sama i na takim samym, znakomitym poziomie. Tomik pochłania się właściwie jednym tchem i to chyba najlepsza rekomendacja, jaką mogę w tym momencie serii wystawić.
Cieszę się więc, że po dwóch pierwszych tomach, które nie powaliły mnie na kolana, dałem serii szansę. Dzięki temu poznałem znakomitą opowieść, nieco dziwną, bardzo kobiecą, ale w ostatecznym rozrachunku pełną elementów, które spodobają się różnym czytelnikom niezależnie od płci. I niezależnie od wieku także, bo choć całość dedykowana jest raczej dla dojrzałych czytelniczek, nie ma tu treści zbyt mocnych dla młodszego odbiorcy.
A wszystko to świetnie zilustrowane i ładnie wydane. Jeśli lubicie dobre mangi z gatunku fantastyki, nieoczywiste i niebanalne, "Karneval" to coś dla Was. Nie wszystkich ta seria kupi, ale i tak warto dać jej szansę. Ja ze swej strony polecam.
|
autor recenzji:
wkp
23.10.2018, 07:00 |