WILCZY APETYT NA SEKS
Oto komiks niezwykły. Dziwny i kontrowersyjny, jak postać, której dotyczy. Komiks, który z pewnością podzieli czytelników. Ale komiks ważny i odważny, bo rekonstruujący słynny esej Freuda „Z historii nerwicy dziecięcej”, który był podwaliną psychoanalizy i sławnych, acz wywołujących skrajne emocje teorii. Komiks, obok którego nie sposób przejść obojętnie i bez zadania sobie pytania kto była bardziej chory, pacjenci, których leczył Freud czy może on sam?
Jest rok 1910, kiedy do wiedeńskiego domu Zygmunta Freuda, wiedziony otrzymanym poleceniem, przybywa młody, dwudziestotrzyletni rosyjski arystokrata, Siergiej Pankijew. Szuka pomocy, nie może bowiem dłużej wytrzymać ze swoją psychiką i tym, jakie jest jego życie. Freud decyduje się rozszyfrować tajemnicę, która zniewala Siergieja w jego chorobie, zaczyna więc analizować sen, który zdaje się być dla całości kluczowy. Sen z dzieciństwa pacjenta, w którym ten widział za oknem siedzące na drzewie białe wilki, które się w niego wpatrywały. Freud zaczyna łączyć fakty i zgłębiać aspekty psychoseksualne, żeby zbudować cały obraz psychicznych dolegliwości Siergieja…
Ale trudno nie zacząć się zastanawiać już na samym początku czy lekarz nie jest bardziej chory od swojego pacjenta. Teorie Freuda brzmią bowiem, jak próba usprawiedliwienia własnych chorych żądz, własnych skrzywień i psychicznych problemów poprzez sprowadzenie ich do ogólnie występujących kwestii, które dotyczą każdego z nas. Siergiej za sprawą Freuda przejdzie potem do historii jako Człowiek-Wilk, ale sam Freud wydaje się człowiekiem z wilczym apetytem na seks, z tym że seks daleki od normalności. Jakby to stosunkom płciowym podporządkowane było całe jego życie – to świadome, jak i nieświadome również. Jego leczenie, czy – jak nieraz miałem wrażenie – „leczenie”, być może pomaga Pankijewowi, jednak trudno w to uwierzyć. Szczególnie, że sam Pankijew nigdy nie został wyleczony, o czym wspominali potem i on sam i Freud także. Bardziej wydaje się, że lekarz interpretuje symbole według własnych psychoseksualnych problemów, nie doszukując się prawdy, a jedynie wmawiając pacjentowi urojenia, jako ową prawdę, pogłębiając tym samym jego stan, pozornie tylko dając chwilową ulgę. Co najdobitniej podkreślają słowa Siergieja „Freud się mylił”, które padają, kiedy wybucha wojna, jakiej wydarzenie się Freud odrzucał.
Jak widać powyżej komiks skłania do refleksji i to refleksji uzasadnionych. I uzasadnionych także – co potwierdzają rozliczne głośne przykłady pojawiające się od początków istnienia leczenia psychicznych dolegliwości – obaw o umiejętności psychologów i psychiatrów. Kanadyjski pisarz Richard Appignanesi nie komentuje, nie ocenia, przedstawia jedynie fakty. Prezentuje kawał dobrej biograficznie roboty i historycznej wierności z udanymi dialogami i akcją zwyczajną przecież, a podążającą tropami psychicznej zagadki, jak w thrillerze bohaterowie podążają tropami mordercy.
Graficznie Sława Harasymowicz, uznana artystka, balansuje od realizmu po niechlujność. Od wierności prawdzie do onirycznej symboliki. Znakomicie oddaje tą rozpiętością stylu, który jest zarazem zwarty i spójny, klimat choroby i snutych teorii.
Niełatwe to dzieło, wymagające tak scenariuszowo jak i graficznie, ale warte poznania, choćby dla wyrobienia własnego zdania o Freudzie i psychoanalizie. Przybliża bowiem w przystępniejszej niż typowo medyczne opracowania formie historię i sformułowania, które dały początek nowoczesnej psychologii. Polecam.
|
autor recenzji:
wkp
14.05.2016, 18:16 |