Pamiętajcie. Jeśli ktoś zapyta Was „Czy komiks to sztuka?” albo „Czy najpierw się czyta teksty, czy ogląda obrazki?”, podsuńcie mu album Scotta McClouda. „Zrozumieć komiks” to... komiksowy przewodnik po komiksie.
Przewodnik po komiksie to jedno z określeń na tę publikację. Innym może być cykl wykładów o komiksie. Kolejnym – „psychoanaliza” komiksu. Rozłożenie go na czynniki pierwsze i ponowne złożenie na ostatnich kadrach. Po to, by lepiej poznać jego istotę. Zrozumieć prawa, reguły jakimi się rządzi. Jak w tytule – „Zrozumieć komiks”. Scott McCloud serwuje nam dziewięć wykładów poświęconych różnym aspektom, bez których komiks nie byłby komiksem. Stawia pytania – od ogólnych, do bardziej szczegółowych. Pyta czym w ogóle jest komiks? Zastanawia się kiedy – jako gatunek - się zaczął? Doszukuje się komiksu w hieroglifach egipskich, malowidłach naskalnych z jaskiń, tkaninie z Bayeux, a nawet w rzymskiej kolumnie Trajana czy japońskich zwojach. Znajduje komiks też w drzeworytach z lat 20. XX wieku (np. Fransa Maserrela) oraz surrealistycznych kolażach Maxa Ernsta.
W kolejnych rozdziałach schodzi głębiej. Prawi o zależnościach między tekstem a rysunkiem (są jak partnerzy w tańcu, w którym na przemian każdy prowadzi). Pyta, czy by zaistniał komiks wystarczą te dwie rzeczy, czy też należy dołożyć do nich jeszcze sekwencję, pewien ruch. A jeśli tak, to jaki? Zastanawia się też nad czasem w komiksie. Jak płynie? Tak, jak widzą go bohaterowie, czy też tak, jak prędko przez komiks wędruje czytelnik? Nad przedstawieniem – mniej lub bardziej realnym – postaci. W tym celu tworzy nawet trójkąt, w którym dobrze znane postaci (np. Corto Maltese, Tintin, kobieta z komiksu Milo Manary, postać z planszy Dave’a McKeana, Usagi Yojimbo) umieszcza gdzieś pomiędzy płaszczyzną, rzeczywistością a sensem. Inny z wykładów-rozdziałów poświęca stanom, wyrażaniu emocji. Próbuje znaleźć klucze, dzięki którym można pokazać gniew, radość, błogostan, napięcie, bliskość, szaleństwo, dumę czy lęk. Dzięki którym można działać na zmysły, by czytając komiks poczuć dźwięk, zapach, temperaturę, smak i temperaturę.
Pewnie wydaje się Wam to wszystko strasznie nudne. Jeśli przekartkujemy komiks rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Poszczególne plansze przypominają nieco tablice z naukowych publikacji. Nie pomaga nawet narysowany schematycznie autor, który non stop mówi do nas, odkrywa kolejne komiksowe sekrety. Ale jeśli zaczniemy czytać – najlepiej traktując „Zrozumieć komiks” jak zbiór wykładów właśnie – szybko pozbywamy się wrażenia chaosu. Te kreski, ikonki, ryciny, twarze, wykresy oraz liczne zapożyczenia z dzieł innych autorów nabiorą sensu. Nabiorą odpowiedniego rytmu, by przejść przez 200 plansz komiksu, który kipi wiedzą.
Szkoda tylko, że na polskie wydanie tego kultowego już - dla krytyków i badaczy komiksu - albumu Scotta McClouda trzeba było czekać ponad dwadzieścia lat. I choć przez ten czas wiele osób – na szczęście - zrozumiało już, że komiks to sztuka, wielu wciąż stosunkowo niewiele o niej wie. Dla nich to lektura obowiązkowa. Zresztą nie tylko dla nich. Dla tych, którzy w komiksie siedzą od lat dawka wiedzy zaserwowanej przez autora też nie zaszkodzi. Ja przyjąłem ją z przyjemnością. I wcale nie poczułem się jakbym znów był na studiach!
|
autor recenzji:
Mamoń
26.03.2015, 09:08 |