Oficjalne pismo Asocjacji Komiksu w Toruniu jest magazynem komiksowym, ale po raz pierwszy w numerze 9, to nie opowieści obrazkowe odgrywają w nim główną rolę, a publicystyka.
Najnowsza odsłona, której premiera odbyła się na podczas tegorocznej edycji Festiwalu DwuTakt jest w głównej mierze poświęcona i dedykowana Tomaszowi Marciniakowi.
Tragicznie zmarłemu (9 kwietnia), wybitnemu komiksiarzowi. Jak się prezentuje szczegółowo AKT 9? Zapraszam do lektury.
Nie od dziś wiadomo, że tworzenie rzeczy nowych rodzi się najpierw w niewielkich przedsięwzięciach miłośników i zapaleńców. Trzeba kochać sztukę komiksu, aby tworzyć rzeczy nietuzinkowe. Tak było z oficjalnym pismem Asocjacji Komiksu w Toruniu. Jego historia sięga do 1 lipca 2000 r. W przychylnych progach „Domu Harcerza" odbywały się imprezy, które cementowały środowisko toruńskich komiksiarzy. Drugi zeszyt wydano w październiku 2000 roku, trzeci w grudniu 2000, czwarty w marcu 2001, piąty w marcu 2002, ostatni z tej edycji w kwietniu 2003 roku, a reaktywowano w 2014 roku.
Od samego początku oficjalne pismo Asocjacji Komiksu w Toruniu współtworzyli: Tomasz Marciniak, Michał Zalewski, Krzysztof Churski, Piotr Wojciechowski i naczelny Maciej Neumann. Ostatni wymieniony komiksiarz ze względu na natłok obowiązków ustąpił miejsca Krzysztofowi Churskiemu i Piotrowi Wojciechowskiemu. W najnowszej odsłonię właśnie oni, wsparci przez Michała Siromskiego odpowiadali za redakcję. I trzeba przyznać szczerze, udało się im to bardzo dobrze, gdyż pismo nabrało nowego sznytu!
Po pierwsze zadbano o korektę, a edytorsko albumik jest (nareszcie) w takim samym formacie jak numer poprzedni. Szata graficzna prezentuje się przepięknie i profesjonalnie. Wszystko wydrukowano cyfrowo w kolorze i szarościach na kredzie. Jest tylko 100 sztuk periodyku, co gwarantuje, iż w bliskiej przyszłości będzie bardzo trudny do zdobycia. Piękna okładka autorstwa Norberta Rybarczyka w lewym górnym rogu ma akcent czarnej wstążki. Bez słów z pełną wrażliwością mówi do kogo dedykowany jest ten numer AKT'u.
Lwią część stanowią materiały publicystyczne skierowane do Tomka Marciniaka. Niesamowity jest jego felieton. Nadal aktualny i taki osobisty. „Moje parę krótkich dymków” cykl znany jeszcze w AQQ miał powrócić na stałe do ramówki AKT'u. Miał opisywać ciekawostki dotyczące naszego komiksowa. Tomasz Marciniak wspomina w nim o ostatniej swojej publikacji pt. "Cud nad Rypienicą", o planach wydania kolejnej książki, o tylu sprawach...
W numerze odnajdziesz także bardzo wzruszające wspomnienie przyjaciółki Tomka. Bardzo osobistą recenzje (autorstwa Michała Siromskiego) ostatniej jego publikacji naukowej „Komiks w Polsce. Wartości i dokonania artystyczne w kontekście historii społecznej”. Z publicystki zwrócicie uwagę także na relację ze spotkania w Toruniu z Karolem Kalinowskim, a także na kącik Michała Gasewicza, gdzie poleca chmielowe trunki pasujące idealnie do wybranej powieści graficznej.
Ten numer nasycony jest ciekawymi komiksami. Rarytasem na pewno jest westernowa praca Mistrza Jerzego Wróblewskiego, zdobyta dla AKT'u dzięki zaangażowaniu Macieja Jasińskiego. Na pewno przypadnie Ci do gustu przepięknie namalowana i enigmatyczna - pierwsza część historii o „Nieuchwytnym Houdinim” autorstwa Katarzyny Ofelii Ławniczak. Zwrócisz także uwagę na "Spaceboy'a" Norberta Rybarczyka. Świetna familijna opowiastka, w klimatach SF została wykonana we wyśmienitym cartoonowym stylu. Artysta od momentu pierwszej publikacji („Poszukiwaczy zaginionego kwiatu paproci”) niesamowicie się rozwinął, równocześnie zachował swój wyrazisty styl. Jego "Spaceboy" żyje kolorami szarości i ma w sobie wiele artystycznego wyrazu.
Tradycyjnie w numerze przeczytasz prace weteranów AKT'u. Nie zabrakło więc; „Teodora”, „Sharli” i świata „Marcjanny”.
Krzysztof Churski dokończył "Opowieść księżycową", a jego zuch szczur „Teodor” bawi i uczy. Do tego podany w familijnym wesołym przekazie – autentycznie - podczas lektury poprawia humor całym rodzinom. Churski cudownie buduje napięcie, jest obdarzony swobodnym błyskotliwym humorem. Od początku jego drogi twórczej mam wrażenie, iż od zawsze inspirował się komiksami Tadeusza Baranowskiego, i przemycał jego komiksowe patrzenie na świat. Ostatnio zebrał wszystkie swoje prace i wydał samodzielny zeszyt przygód „Teodora”.
W tym numerze AKT'u pojawia się tradycyjnie także „Sharla” autorstwa Michała Zalewskiego. Artysta w nowelce pt. "Początek" wprowadza czytelnika do umysłu Sharli. Kim naprawdę jest seksowna agentka czasoprzestrzenna? Jeśli chcesz poznać wszystkie odpowiedzi i dalsze jej losy, koniecznie zakup wydane dwa zeszyty o tej bohaterce.
Mocnym elementem tego AKT'u są opowieści obrazkowe autorstwa Piotra „Śmiechosława” Wojciechowskiego. Akcja wszystkich nowelek przez cały czas ma miejsce w świecie tytułowej „Marcjanny”, znanej bohaterki z poprzednich odsłon AKT'u. Luźne kreskówkowe w przekazie, zabawne (sarkastyczne), czasem melancholijne, autentyczne i wyraziste historyjki znakomicie obrazują współczesność. Przykład short o karmieniu ptaków. Chciałbyś człowieku nakarmić słowiki i wróble, a i tak przylecą sepy, kruki i wrony. „Śmiechosław” idzie konsekwentnie swoją drogą artystyczną. Jest bardzo oryginalny i charakterystyczny w stylu w którym tworzy swoje „inne” dzieła.
Reasumując! Najnowsza odsłona oficjalnego pisma Asocjacji Komiksu w Toruniu jest pod wieloma względami - cenna -wyjątkowa - pierwszorzędna!
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
25.06.2015, 17:01 |