Rok 2015 zbliża się ku końcowi. Szukając prezentu dla najbliższych i najdalszych warto zainteresować się kalendarzem kultowej serii „Adventure Time” wydanym przez Studio JG. Dlaczego? Zapraszam do lektury recenzji tej publikacji.

Serial „Adventure Time” (Pora na przygodę) pokazywany w Cartoon Network, a wymyślony przez Pendletona Warda (w 2010 roku) przebojem wdarł się do serc młodzieży (i dorosłych) wielu krajach. Fantastyczny bajkowy alternatywny świat krainy Ooo, ze specyficznym poczuciem humoru, momentami zakrawając na psychozę, a zarazem bezwzględny, w którym przerysowani bohaterowie, tacy jak: Finn, Pies Jake, Królewna Balonowa, Lodowy Król, Beemo, Cytryndor i wielu innych równie odjechanych, przeżywają szalone przygody, z pewnością ma rzeszę wielu fanów. Niekwestionowany sukces „Pory na przygodę” trwa do dnia dzisiejszego. Na kanwie tego sukcesu powstały gry, książki oraz komiksy, a także kalendarz.

Wydawnictwo Studio JG (rodzimy wydawca komiksów z tej serii) postanowiło wydać książkowy terminarz na 2016 rok. Edytor zrobił to bardzo solidnie. A mianowicie w formacie B5, z grzbiecikiem, z grubą lakierowaną okładką ze skrzydełkami, zaś wnętrze wydrukowano w kolorze i na offsecie. Już na pierwszy rzut oka całość sprawia pozytywne estetyczne wrażenie.

Na początku, oczywiście jak w większości kalendarzy jest miejsce na wpisanie swoich podstawach danych. Już w tym miejscu rozpoczyna się podśmiewanie, i poukrywane są rożne śmichy-chichy. Dosłownie stronę dalej mamy dwustronny całoroczny kalendarz wersji mini w którym w przezabawny sposób znaczono wszystkie dni wolne w Nowym Roku. Wszelakiej młodzieży przyda się miejsce na plan zajęć lekcyjnych. W czasie gdy będą słuchać nudnych wykładów mogę otworzyć terminarz i rozwiązać quiz: „Jaką postacią w Adventur Time jesteś?”, „ Co można zrobić z cytryną”, „Najbardziej czerstwe suchary z krainy Ooo” i wiele innych. Jeśli znudzi ich to, odkryją wizję na przyszłość z kilkunastu horoskopów. Naturalnie podanych w klimatach znanych nam z najczarniejszych dowcipów z kreskówek oraz komiksów. Jeśli to będzie za mało zawsze mogą rozwiązać psychotest, poprawić konkursem, przegryzłszy szaradami, na tle wielkiego OMG! Zabawa murowana!

Oczywiście jak w każdym książkowym kalendarzu, także i w tym, musi być miejsce na małe rubryczki z dniami. Niestety zapiszesz w nich tylko 5 ważnych, lub nie ważnych spraw w jednym „dzionku”. Przydało by się o kilka linijek więcej. Dokoła szaleją małe formy komiksowe, żarty słowne (kultowe cytaty AT) i jajcarstwo sytuacyjne. Z pewnością zwrócą uwagę komiksowe jedno planszowe opowieści graficzne autorstwa C i G Robersonów oraz Lucy Kinsley. Nie raz zawiesi się oko nad całą szatą graficzną i charakterystycznymi grafikami. Graficzkami idealnie oddającymi ascetyczność, oraz klimat pierwowzoru z jaką stworzono postacie w świecie wymyślonym przez Warda.

Podsuwając! Kalendarz „Adventure Time” na Nowy Rok prezentuje się porządnie. Jest poręczny, przemyślnie, klimatycznie i profesjonalnie złożony. Udało się zręcznie wrzucić do niego wszystkie kolorowe szalone aspekty, za które lubi się ową wartką cartoonową komiksową i animowaną serię. Stripy, humorek, motywy horroru, absurdalne wydarzenia i surrealistyczny świat poupychane pomiędzy rubrykami terminarza - umilą Ci czas! Terminarz nie tylko dla fanów, wręcz idealny na prezent. W tym wypadku odcinanie kuponów przez wydawcę jest warte zakupu.

Polecam!