|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

340
Fight Club 2 #7 [2016]
seria / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
160 x 240 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
24
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
cena:
16,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
NAZYWA SIĘ ROBERT PAULSON

Motywy Tylera wyjaśnione! Przyszłość świata ukazana! Kolejne zaskoczenia wyjawione!

Nie sądziłem, że to napiszę, ale Chuck przesadził. Nie w tradycyjny sposób, nikt więc nie zemdleje, nikt nie zwymiotuje, nikt nie poczuje się zgwałcony i sponiewierany, ale nuta rozczarowania zakrada się do serca. „Sebastian” kontynuując swą wyprawę do swoistego jądra ciemności, odkrywa szczegóły istnienia Tylera i jego planów. Tymczasem Marala, powracając powoli do cywilizowanego świata, wyznaje Chloe fakt, który znów wywraca wszystko do góry nogami…

To wszystko jest dobre. Źle jest, kiedy na scenę, już w otwierających komiks kadrach, wraca Robert Paulson. Jeden z bardziej intrygujących wątków, temat, który miał szansę na wspaniałe rozwinięcie, okazuje się zmarnowanym potencjałem. Scena jest słaba, jedna z gorszych w twórczości Chucka. Coś jak finałowy pojedynek z „Beautiful You”. Śmieszy, rozczarowuje i pomimo satyry – jest zwyczajnie kiepska.

Na szczęście dalej jest dużo lepiej. Satyra nabiera ostrości, Werter splata się tu z kinową premierą „Fight Clubu”, sen z rzeczywistością, przeszłość z teraźniejszością i przyszłością. Cele zostają wyjawione, w końcu jesteśmy już blisko finiszu, wyjaśnienia nabierają kształtu, a ja zaczynam obawiać się czy tak wielki potencjał, jaki miała na początku ta historia i zaczęte wątki, nie zmarnuje się w ostatecznym rozrachunku z finałem. Wciąż jednak liczę na woltę, wciąż mam nadzieję, że Palahaniuk ma konkretną wizję i wciąż jestem skłonny wybaczyć tę wpadkę, jeśli znajdzie się jej dobre umotywowanie.

Tak czy inaczej, serię polecam i to bardzo. Wziąwszy pod uwagę to, co dzieje się na łamach innych komiksów i tak jest rewelacyjnie, a chwilowy spadek formy, niech chwilowym pozostanie. Czego i sobie i Wam życzę.
autor recenzji:
wkp
04.06.2016, 09:57

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044617
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044617