|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

769
Miasto psów cz. 1 [2016]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 53,91 zł!
tytuł:
Miasto psów cz. 1
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
219 x 297 mm
rodzaj papieru:
arctic volume
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
64
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
59,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
GRA O WŁADZĘ

Europejski komiks fantasy rysowany przez Polaka kojarzy się jednoznacznie – z „Thorgalem”. Ale jak pokazują w szczególności ostatnie lata, Rosiński to nie jedyny rodzimy artysta tego medium, który zdobywa popularność na świecie, a „Thorgal” to nie jedyna taka pozycja warta poznania. Nadszedł czas na „Miasto psów”, które nie tylko jest naprawdę znakomitym albumem, ale także doskonale wpasowuje się w oczekiwania i trendy współczesnych opowieści fantasy.

Enora jest ledwie nastoletnią dziewczyną, kiedy pchana zemstą i słowami Sarmuny Wilczycy wyrusza w drogę na Wyspę Wisielców. Szuka tam pomocy w zgładzeniu Volasa, swojego wuja, który niegdyś był zaledwie sługą władcy Miasta Psów, ale za sprawą podszeptów swojej siostry, zabił go i przejął tron. Jego władza bierze się z Cienia, rośnie im bardziej Volas jest nikczemny. Zabija każdego, kto stanie mu na drodze, poszerza swoje wpływy, nie zawahał się uśmiercić nawet własnej żony, a po jej śmierci za żonę wziął swoją siostrę, a matkę Enory. Ale ją też zabije prędzej czy później, a Enora stanie się jego kolejną nałożnicą, by w końcu także stracić życie, jak jej poprzedniczki. Dlatego szuka pomocy w zgładzeniu Volasa, by mogła przy okazji zająć jego miejsce i uwolnić lud Miasta Psów. I ową pomoc znajduje. Jaka jednak będzie jej cena? I jakie czekają na wszystkich konsekwencje?

Trochę szkoda, że „Miasto psów” to dylogia ledwie, bo dwójce autorów – Francuzowi polskiego pochodzenia i naszemu rodakowi – udało się stworzyć ciekawą historię, fantasy acz osadzoną dość mocno w średniowiecznych realiach. Z drugiej strony lepsza krótka, a świetna opowieść, niż rozciągnięta do granic seria, która szybko zaczyna zjadać swój ogon. A „Miasto psów” się udało. Tak fabularnie, jak i graficznie.

Akcja tego albumu toczy się w przeszłości, w świecie, gdzie można natknąć się na dziwne moce, nieumarłych umarłych czy nietypowe stworzenia, ale jednak całość zasadza się nie na magicznej otoczce. Treść jest bardzo przyziemna, poruszane tematy – walka o władzę, zdrada czy wojna – realne dla każdego z nas, a bohaterowie – na szczęście – brudni i dalecy od kryształowych postaci, jakie zapełniają ten gatunek. I nie mówię tu tylko o postaciach negatywnych. Jednocześnie Yohan Radomski zachowuje w tym wszystkim poszukiwane przez czytających tego typu opowieści schematy fantasy.

Graficznie jest, jak z treścią. Prosto, acz mrocznie. Kreska Rebelki („Doktor Bryan”) przypomina tu dokonania Mike’a Mignoli (a patrząc bliżej, Janusza Pwalaka), choć ma swój charakter. Kolor zaś jest bliski naszej, europejskiej tradycji – bez fajerwerków, stonowany, doskonale podkreślający rysunki.

Do tego duży format, świetne wydanie i dodatki (list bohaterki, który pozwala nam lepiej ją poznać, szkice) i mamy świetny komiks dla fanów fantasy. Polecam.
autor recenzji:
wkp
30.05.2016, 17:55

Nazwisko Jakuba Rebelki na okładce sprawia, że o efekt wizualny martwić się nie musimy. A o scenariusz? Pierwszy tom „Miasta psów” to dopiero wstęp do – jak można przypuszczać – krwawej jatki w drugim z zaplanowanych tomów cyklu.

„Miasto psów” to połączenie fantasy, horroru oraz – jak mówi o komiksie scenarzysta Yohan Radomski – zemsty znanej z dokonań samego Szekspira. W pierwszym tomie mamy głównie pierwsze dwa elementy. Zemsta dopiero kiełkuje, dopiero się rodzi. Autor pierwszych pięćdziesiąt kilka plansz wykorzystał, by wprowadzić czytelnika w wykreowany przez siebie świat i odpowiedni nastrój. By wytworzyć odpowiedni klimat opowieści. I to mu się udaje.

Ten świat ma zadatki, by osadzić w nim nie dylogię (bo taki jest plan na „Miasto psów”), ale cały serial o żądzy zemsty. Miasta psów, jeleni czy ptaków to dobre określenie poszczególnych ośrodków osadniczych. Dopełniają je tajemnicze mokradła zamieszkiwane przez Calthę czy Wyspa Wisielców. No i postaci. Piękna Enora pragnąca zgładzić swego wuja Volasa. Jej cioteczny brat Janko. Dalej Elon, młody rybak-łowca dusz, który wciela się też z funkcję przewoźnika. Do tego jeszcze tajemnicze bractwa oraz Sarmuna i jej wilczyce. No i jeszcze ten tajemniczy „cień”… Ci bohaterowie byliby w stanie pociągnąć dłuższy serial. Serial o pragnieniu, by Miasto psów znów było miejscem wolnych ludzi.

Tyle założenia. Tyle „wchodzenia” w świat komiksu. Główna część akcji, czyli próba odbicia tytułowego grodu z rąk Volasa, nastąpi w części drugiej. Powiem szczerze, że tego ciągu dalszego dziś mi brakuje. Zostajemy bowiem pozostawieni przez scenarzystę w chwili, gdy chce się wiedzieć co zdarzy się dalej. I nie wiem, czy nie lepiej byłoby wydać od razu całą dylogię, by czytelnik mógł na raz poznać całą opowieść o Enorze… Z drugiej strony wiem, że rynek frankofoński rządzi się swoimi prawami. Bo – nie zapominajmy – to komiks, który powstał na potrzeby zachodniego odbiorcy.

Przyznam szczerze, że pierwsze plansze stworzone przez Rebelkę zaskoczyły mnie. Pamiętałem go jako autora psychodelicznych obrazów zaprezentowanych w art-booku „Element chaosu” a także odjechanych plansz z komiksu o kapeli Dick4Dick. „Miasto psów” to inna odsłona twórczości Rebelki. Na początku brakowało mi tego jego szaleństwa. Tego luzu, jaki pojawiał się w jego pracach. W „Mieście psów” wszystko wydaje się być ugrzecznione. Kolory – choć mroczne – są płaskie. Rysunki zaś utemperowane. Nieco szaleństw widać w planszach, gdy zaczyna się dziać coś więcej niż rozmowy (na kilku planszach Volas przypomina wtedy Wiedźmina rysowanego przez Przemysława Truścińskiego…). Z czasem jednak i do tego Rebelki można się przyzwyczaić.

Czy jestem ciekaw drugiego tomu "Miasta psów"? Mimo wszystko tak. Licząc, że Rebelka będzie mógł zilustrować w nim więcej scen walki. Bo te w jedynce wypadają najciekawiej.

autor recenzji:
Mamoń
25.05.2016, 10:52

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5039766
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5039766